[Ziemia obiecana]

Ziemia obiecana

Ziemia jest znowu
płaska
Nie ma
żadnych wzniesień
ani głębin
Nie ma już takich
zwykłych miejsc
i miast
Czasem są jeszcze drzewa
są lasy ale
one też nie są już
nikomu potrzebne
Są za to ogromne budynki
wieże wyzywająco godzące w niebo
w których mieszkają ludzie
chorzy na wszystko hipochondrycy
I to oni patrzą za horyzont
Próbują go przepatrzyć

Nie ma już komu budować okrętów.

[KLĄTWA]

Klątwa
---------------

Otwórz na oścież drzwi
do nikąd i niech

Ci się stanie
koniec świata

[TAK, TAK]

Wyszedł rano, tak, w taką pogodę
wyszedł i rozmienił na drobne kupił
pieczywo, papierosy, tak.

Wyszedł rano wrócił wcześnie
nie miał tak naprawdę dokąd pójść
ani czego oglądać, ani z kim obcować
więc wrócił bo nawet miał gdzie choć nie do kogo, tak

Teraz kawa, może wiadomości
w sieci bo naturalnie telewizji nie ogląda
nadeszła zima w nim i zamarzły
powietrza

[mój prywatny]

Kraft: wielki szacunek za ten wiersz. Jest piękny

[KOPIE]

KOPIE
------
Zaczyna się zawsze tak samo
Najpierw czyta wiersze
kogoś
Potem znajduje zeszyt i kupuje
długopis według niego
odpowiedni
A potem też zaczyna pisać,
dyskutować, myśli, że
dokończy myśl, że
dopełni, ale się myli.

Bo jego wiersze to kopie
słowa to kopie i wszystko inne to też kopie
Tak jak Warszawa
jest podróbką i ludzie tam
żyjący też są wtórnikami.
Ale on to wie i świadomie
ostrzy te kopie i dzierży
bezczelnie celując którąś
w wasze powieki