Patrzycie wciąż czasem w to samo słońce,
Co niegdyś serce twe do czynów grzało,
Teraz Cie parzy brutalne, płonące,
Tysiąckroć tych czynów na cóż się zdało?
Firmament się mienił wam gwiazd rzekami.
Gdy w tą patrzyłeś, inne nikły mrokiem.
Teraz szukasz jej takimi nocami,
Gdy jeno serce goni dawnym krokiem.
A ileż znaczyła odległość dni drogi,
Gdy w gwieździe jednej szmaragd oczu jej lśnił
I dusze dwie lube łączył stan błogi?
Dziś tylko zieleń ta, czas uleciał - był.
Czemu podsycasz ogień parzący?
Czemu z Syzyfem toczycie swe skały?
Pragnienia się modlą, choćby usta milczały.
Lecz czemu ogień tak samo pali? tak mały...
Wciąż trwa, czy odeszło? Nadzieja gnała.
Prawda jest jedna, tej prawdy nie skrywam.
W miłości wciąż trwa, czy Miłość została?
Bóg tylko wie. A ja? credo ut inteligam.