
Irracja Rozyca
Użytkownicy-
Postów
33 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Irracja Rozyca
-
Zabawa słowami...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Życie to błędów unikanie, a nie ich skrzętne ukrywanie. Człek i tak skrzydeł nie dostanie, błądzić nigdy nie przestanie. Dlatego, gdy błąd już powstanie, Zastanów się nad nim, kochanie. Prześpij się z nim, zjedz śniadanie, I ołówkiem opisz na ścianie. Niech tam na wieki już zostanie, Niosąc wszystkim ważne przesłanie. Iż słowa Twe, o życiu to nie bajanie, I takie jest błędów Twych nauczanie. * to tylko takie sobie, słów składanie, bez wartości, z nudów zabawianie.... -
Wróciłem... jestem...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wróciłem z cudownej podróży... Do kraju powodzi, krzyża i kłótni. Gdzie ludzie życiem Jednako radośni, jednako smutni... Wróciłem z cudownej podróży... Do ziemi śląskością zapomnianej. Gdzie los się topi W inności, tak bardzo niechcianej. Wróciłem z cudownej podróży... Do miasta Europą rozkopanego. Gdzie ziemi sen pod Warstwą asfaltu, rozścielanego Wróciłem z cudownej podróży... Do osiedla w krzyku niemego. Gdzie godność skryta W dwu słowach - spadaj kolego. Wróciłem z cudownej podróży... Do bloku, sprzed wielkiej płyty. Gdzie każdy dzień, Szarą starością tynku okryty Wróciłem z cudownej podróży... Do sensu o którym nikt nie wie. Gdzie miejsce nie Twoje. Wróciłem i jestem... Dla Ciebie. -
Poezja to nic trudnego...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... wiersz powstał jako przekorna zachęta dla wszystkich, do tworzenia tzw. poezji. "Bo poezja jest jak wojsko. Szybciej znajdziesz bohaterów w szeregach żołnierzy, niż w sztabie. W końcu Bonaparte urodził się na skalistej wyspie. a nie na francuskim dworze"... ... pozdrowienia dla wszystkich... ;-) -
Poezja to nic trudnego...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mówisz poezja to myśli cierpienie. Lecz to nieprawda. Twoją opinię dziś odmienię. Bo poezja to zwykła wiedza. Na której drodze W świat jest Euterpe miedza. Wiedzę zdobyć nic trudnego, Kryje się w szkole, I wśród życia, w koło całego. Znajdziesz ją w kinie i bibliotece. Znajdziesz tak prosto, Po całym szukając świecie. Wiedza ta bardzo prościutka Z każdego brana Po trochu, ludzkości ogródka. To z rolnictwa jak ziarno kiełkuje. To znów z kuchni, Jak miód z dziegciem smakuje. Francuski Katyń, polskie Termopile. Trochę z techniki. O zwyczajnym młotku, atomowej sile. Trochę z rozpaczy, ciutkę z miłości. Z każdego miejsca, Gdzie w swej drodze człek zagości. Weny skrzydła też nic wielkiego Znajdziesz je w Sobie, U sąsiada, człowieka zwykłego. Bo wena to taki drzwi odźwierny. Choć leniwy, A sobie tylko lojalny i wierny. Ona czasem drzwi skrótu zamyka Gdy myśl płocha Do ust nazbyt szybko pomyka. Nim słowo w świat szeroki ruszy, Kieruje go na filtry Czułego serca, delikatnej duszy. Ot, proszę, to poezji filozofia cała. Nic wielkiego, Taka w prostocie sztuczka mała. -
Zimna kawa...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
... obudził go cichy, ptasi świergot za oknem. Leżał z przymkniętymi oczami, rozmyślając nad ostatnią nocą... niedopuszczalne szaleństwo to było, czy raczej przeznaczenie, spełnienie tego co szukał przez całe życie?... ... poczuł delikatne poruszenie, ciepłego ciała, tak ufnie wtulonego plecami... otworzył oczy, dostrzegając jej krótkie, ciemne włosy. Kształtne ramiona poruszały się w spokojnym, choć nie równym oddechu. Oboje wiele w życiu przeszli, gdyby każda rana duszy i serca miała swój obraz w bliźnie ciała, ich skóra by wyglądała niczym grzbiet krokodyla... lub innego ohydnego stwora. Wiele jej pomógł, i na odległość i teraz, choć sam nie określał tego jako coś wielkiego, ot... ludzka życzliwość. Zresztą nie była mu dłużna, sama świadomość, że istnieje, że gdzieś jest i pamięta o nim, zawsze dużo dla niego znaczyła, chyba więcej niż jej obecność tutaj. Lecz nie myślał o tym w tej chwili. W jego sercu i umyśle toczyła się ostra walka, walka między szczęściem a gniewem na siebie, że dopuścił do tego... ... zdawało mu się, że już śpi, gdy kładł się u siebie. Nim jednak sen go zmorzył, usłyszał cichy stukot stóp i ktoś się wśliznął do jego posłania. Cała drżała gdy się wtuliła, jakby coś ją wystraszyło. Chwilę leżeli, bez słowa wtuleni w siebie, nagle drgnęła, pchnięta jakąś determinacją... i zaczęło się... Starał się jak najdłużej wstrzymywać zakończenie, delektując się jej narastającą chęcią ujarzmienia go, połączoną z bezkresnym poddaniem chwili i jego ciału. Gdy kończył, czuł jej głębokie pragnienie przyjęcia wszystkiego co miał, z wolna przeradzające się we wdzięczność za cząstkę samego siebie, która pozostała w niej. Oboje byli gotowi przyjąć konsekwencje swoich poczynań, ba... zdawało się jakby chcieli tych konsekwencji. Te dwie chwile były zawsze najcenniejsze, przynajmniej dla niego. Dla nich był gotów ofiarować całe swe życie... bez nich zaś, czuł się jak przy lalce gumowej, wolałby się raczej onanizować. Może dlatego, choć za młodu z wieloma kobietami flirtował, to jednak zawsze szukał tej którą mógłby bezgranicznie pokochać, która mogłaby spełnić również jego marzenia dnia codziennego, z niewieloma kładł sie do łóżka. Potrafił wtedy, przez długi czas, powstrzymać się od innych uciech, tak jakby czekał... czekał by, w nieskalanym stanie mógł przyjąć konsekwencje wspólnego zapomnienia... ... nagle usłyszał ciche westchnienie, jej włosy zafalowały i obróciła się w jego stronę. Uprzedzając jej słowa, położył szybko palec na jej ustach... "Ciii, nic nie mów", wyszeptał, miękko pocałował, i nie mogąc się oprzeć pokusie, delikatnie podrażnił jej wargi językiem. Wstał, nie tracąc czasu na ubieranie czegokolwiek, pobiegł do aneksu kuchennego. Od razu zawiązał, wokół bioder, niewielki fartuszek, przykrywając choć trochę swój przód. Nie, nie był pruderyjny ani wstydliwy. W łóżku pozwalał kobiecie na wszystkie jej fantazje, sam też nie wstydził się w nich uczestniczyć. Jednak w ruchu... tak... w ruchu czuł zażenowanie i wstyd. Nigdy nie potrafił tego ukryć i powstrzymać. Czuł głęboką niechęć do kobiet nie potrafiących tego zrozumieć i próbujących to uczucie, zbyt nachalnie wyśmiewać... ... postawił wodę na kawę ( jeżeli miała chęć na herbatę, to i tak, zawsze wypijała ją po śniadaniu) i wsypał dwie ostatnie porcje, do dużych filiżanek. Otworzył lodówkę - "Nie chce mi się dziś kombinować, co wolisz, jajecznicę czy jajka wsadzone"... w tym momencie świat zwalił mu się na głowę, poczuł falę gorąca, a twarz poczerwieniała ze wstydu i gniewu na swój język, dłonie zacisnęły się, aż pobielały z wysiłku. "Mateczko jedyna", taki lapsus językowy, nie wiedział gdzie się schować... "Dziś możesz zrobić na miękko" - usłyszał rozbawiony głos - "dwa... poproszę" - jej głos również, pokryła lekka barwa zawstydzenia, gdy zdała sobie sprawę, że jej odpowiedź, prawie identycznie, zabrzmiała... dwuznacznie. To go uspokoiło, pozwoliło się rozluźnić i przywołała uśmiech rozbawienia. Taaak... bardzo łatwo palnąć głupstwo mogące zażenować lub ubawić. Żal mu się trochę jej zrobiło, lecz był wdzięczny losowi za takie rozwiązanie tej sytuacji. Szybko włożył jajka do wody, włączył kuchenkę i nastawił minutnik. Miał chwilę czasu, chleb zwykle kupował pokrojony, a każdy sam sobie smarował, według woli i uznania... ... odwrócił się i spojrzał na nią. Leżała niedbale okryta, oczy przymknięte, jakby marzyła. Policzki okraszał lekki rumieniec, ni to zawstydzenia, ni to ożywienia... usta z trudem powstrzymywały uśmiech rozbawienia tą sytuacją. Wyglądała na prawdę cudownie, spełnienie jego snów i marzeń. Do jego myśli powróciła walka dwóch uczuć. Już dawno przestał wierzyć w możliwość, by ktoś go pokochał dla niego samego, nie dla ciała i żądz, nie dla opieki nad dziećmi, czy jakichkolwiek innych i tajemnych korzyści... tylko dla niego samego... Gdyby się, kiedykolwiek, okazało inaczej, tooo... to by go zabiło, dosłownie... ... no i wiek. Dzieliło ich, jeszcze ...naście, lecz już jakby ...dziesiąt lat, prawie całe pokolenie. Wiedział, iż czas nie czeka, będą coraz starsi, słabsi i mniej atrakcyjni. O siebie się nie dbał, czuł siły, lecz ona... bał się, że w którymś momencie wola poświęcenia przegra z jej siłami. Nie wie czy wytrzymałby to, już teraz, taka myśl zabijałaby go powoli. Bał się, że wtedy by ją mógł bardziej skrzywdzić niż obecnie, udając że nic się nie stało. Już kiedyś uderzył kobietę, do dzisiaj czuje głęboki wstyd i obrzydzenie do siebie, na to wspomnienie. Lecz czuje też ogromną złość, do tamtej kobiety, za to że potrafiła, i chciała go tak mocno zranić i sprowokować do tego czynu. Teraz zastanawiał się jak postąpić. Po ostatniej nocy, powrót do poprzedniego status quo byłby krzywdą dla niej, dla jej poświęcenia i uczuć, jakie chyba czuła, okazałby się ostatnim łotrem... Lecz czy świat, a zwłaszcza ludzie, tak zawistni cudzemu szczęściu, potrafiący włożyć wiele wysiłku w udowodnienie, iż nie można być szczęśliwszym niż oni... czy ci ludzie nie doprowadzą do jeszcze większej krzywdy?... zwłaszcza jej... czy nie okaże się wtedy, wbrew sobie i własnym uczuciom, jeszcze większym chamem?... Tak, nie łatwo jest być mężczyzną i podejmować decyzje, rozważyć każdą sytuacje i możliwość konsekwencji... wiele decyzji naraża na osąd łotra, a kobietom się wydaje, że tak łatwo jest zostać łotrem. Nawet nie pomyślą, jak wielu z nich, takie decyzje tną jak ostra stal, zostawiając trudno gojące się rany na całe życie. Rany jedne z najtrudniejszych do zagojenia, nie dających się nieraz zabliźnić... jak ma postąpić, co dalej zrobić... ulec czy raczej pozostawić to losowi... a może wycofać się na "dotychczasowe pozycje"... udać, że nic się nie stało... ... gwizd czajnika odtrącił jego myśli, zalał kawę. W tym samym momencie odezwał się minutnik. Chciał przelać jajka zimna wodą, by łatwiej skorupkę otworzyć, no i by w ręce nie parzyły, jakoś nie dorobił się odpowiednich "kieliszków" na taka potrawę. W tym momencie poczuł ciepły oddech na karku i delikatny dotyk dwóch drgających punktów. Stała za nim, tak blisko, że dotykała go sutkami, ręce łagodnie przytrzymały jego ramiona. Odwrócił się, jej uśmiech był życzliwy, lecz jednocześnie karcący, jakby domyślała się tej jego "burzy myśli". Jej oczy, pełne strachu i nadziei mówiły do niego - "boję się tak samo jak Ty... boję się... że mnie skrzywdzisz... że ja Ciebie skrzywdzę... lecz chcę... chcę podjąć to ryzyko i... wytrwać do końca... bez względu na ludzi, świat i wszystko"... cofnęła się do tyłu, w stronę lady oddzielającej aneks od pokoju, delikatnie lecz stanowczo pociągając go za sobą, jakby chciała w ten sposób, desperacko zadecydować za los i ich oboje... bezwiednie podążył za nią. Zdjęła fartuszek okrywający jego biodra i przylgnęła całą sobą. Gdy sadzał ją na chłodnym blacie, myśli uspokoiły się a obawy uleciały, nie wiedząc dokąd i na jak długo... dziś śniadanie będzie mocno spóźnione... przez głowę przebiegła ostatnia myśl, dotycząca śniadania - "cóż, poda jajka na twardo... i zimną kawę"... -
Poezja to...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... hmmm, raczej niepokorne, i dość mocno już przyrdzewiałe pióro... a za uwagi będę szczerze zobowiązany, jeżeli znajdzie pani czas na to... ... pozdrawiam... :-) -
Poezja to...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Poezja to... nie ojczyzna, nie barwa, nie godło. Lecz pamięć tego co duszę i serce bodło. Nie zapach łąki i sadu, nie ziemi smak soli. To tęsknota za czymś, co często tak boli. Poezja to... nie kobieta w sennej pelerynie. Lecz wołanie jej, w przedrannej maglinie. Nie zapach włosów, nie karminu ust smak. To szukanie drogi, gdzie widać jej znak... Poezja to... nie miłość, nie ciał wirowanie. Lecz obawa, od samotności uciekanie. Nie uczuć żądzą, nie serca pragnieniem. To szybki bieg, przed niespełnieniem... Poezja to... nie serce, nie myśli, nie dusza. Lecz zew śmierci, co pamięć wykrusza. Nie zwrotki, nie wersy, poszczególne słowa To wiara tęsknoty, co się w nich chowa... Poezja to... czar snu, na którym człek leci. I magia pióra - znają ją tylko poeci... -
Cyrk popisowy...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... hmmm, najlepiej zastosować logikę matematyczną... można by "Nobla" jeszcze zyskać (?)... ... pozdrawiam... ;-) -
Piosenka fajniucha
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Jan_Wodnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... pozdrawiam tego co śląskość, jak polskość wszędzie wprowadza... ... "góral żywiecko-cieszyński"... :-) -
Poezje znad łąk
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Antoni Slawbicki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... i przypomina mi się dom prababci... :-) -
nadgorliwość
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Ela_Ale utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... czy można się tylko zadumać? tak bez słów... :-) -
Niepokój
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Niepoprawna Ness utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... ciekawie opisany stan depresji... ...pozdrawiam... -
Cyrk popisowy...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... dziękuję, pani Anno... -
Cyrk popisowy...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... nie wiem czy jest sens robić miejsce dla "pasażera na gapę"... -
Gwałtemala
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Wściekły Azot utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... ironiczne i dość specyficzne to spojrzenie na kwestię konkwisty... ale podoba się... -
Cyrk popisowy...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... a dlaczego tak pan uważa?... znaki przestankowe, to znaki przestankowe - w wierszach czasami maja wskazywać jak autor wyobraża sobie tempo, rytm recytacji... ... dziękuję wszystkim za komentarze. W zasadzie to bardziej "cyrk wyborczy" miałem w zamiarze przedstawić, ale interpretacja jest dowolna... do Wiejskiej też pasuje... ... pozdrawiam... -
Cyrk popisowy...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Irracja Rozyca utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W świetle rampy, na cyrku arenie, Ludzi i zwierząt występują cienie. W śliczne pióra przybrane, i szatki. Chwilą wolni, z zakulisowej klatki. Znów z natury własnej, role grają, Kimś innym niż są, siebie udają. Tu małpa, a wraz z nią klaun błazen, Naśladują postacie swych marzeń. Tutaj zwierzęta, a z nimi ludzie, Pot wylewają, na aren ułudzie. Dla widowni pełnej papugami, Te pawie udają, choć są sługami. Sługami na pasku igrzysk i chleba, Tutaj stoją, u bram złudnego nieba. I tak to dziś, cyrk radością żyje. Licząc że nikt sekretu nie odkryje Widownia z areną, pełna swawoli, Zapomina o swej gorzkiej niewoli. I tylko zza kulis, z ukrytej celi, Czuć zachłanny wzrok jej właścicieli. Bo choć to nieliczna bardzo grupa. To ich karmi widz, cyrkowa trupa. Sznurki pociągają niewidoczne, Byleby tylko, wzrosły zyski roczne. Złota, diamentów wciąż za mało, Może trupa, obedrzeć by się dało. Nad korytem z cieni, bydlęcy kat, To zwierzęcych żądz, ich cały świat... Nielicznym złoto, reszcie wesoło, Kręci się orwellowski cyrk w koło. -
muzy są wrażliwe na bodźce
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na teresa943 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Możesz poruszyć struny czyjejś duszy, ale przez dźwiękoszczelne ciało czasem ciężko jest usłyszeć melodię. [ ~`maniulka ] ... pozdrawiam... -
Chciałabym...
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Joanna_Janina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... hmmm, "najpiękniejsza w klasie"... w tym wypadku najpiękniejszy... ... pozdrawiam... ;-) -
"To nie prawda że Bóg nas doświadcza. Przecież cierpi razem z nami, a też chciałby się śmiać."
-
relacje z pierworodnym
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Ewa_Kos utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... pod ciężarem "świeczników" każdy "ołtarz miłości" pęka... odsłania "ołtarz złości"... -
. nad z
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na Piotr_Strzałecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"… są słowa które najbardziej bolą gdy wypowiada się je samotnie… bez wzajemności…" -
Powiedzmy że.... odwołałam się do odrobiny Twojego żeńskiego pierwiastka. Wybrnęłam? :) ... całkiem zgrabnie... ;-)
-
Wiem, że poczułaś to zagmatwanie, dziękuję, pozdrawiam ciepło. ... raczej bym powiedział, że POCZUŁEŚ... ;-)
-
Może gdzieś przeczeka
Irracja Rozyca odpowiedział(a) na efemeryda2 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
... już nie rodzic, a jeszcze nie dziadek/babcia...