Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

rassebat

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rassebat

  1. Wiesz jak jest, czujesz to co ja, nie znamy się prawie wcale, ale w czym to przeszkadza? robię wszystko by nie spojrzeć w twoje oczy robię to jakby podświadomie jak widzę ciebie, te twoje spojrzenie ten twój kokieteryjny uśmiech, nie bronie się wtedy marze by usłyszeć twoje jęczenie z rozkoszy, w głowie tylko jedno: gdzie? rozejrzyj się, przechodzisz znów niestety tylko obok mnie, wszystko pryska, to już kolejny dzień nic z tego znów tylko to spojrzenie chyba czas na zieleń Wchodzę na melanż wiesz jak to jest, kiedy pusto w kiermanie, a pić się chce? ale nie dziś to inny jest wieczór nie mogę, znów wciąż patrze na ciebie to takie proste, dziś chyba coś się stanie wierze w to, lecz trochę się boje ty przecież wiesz, jak to się skończy ty i ja, chcemy tego oboje coś chyba nas do cholery łączy podejdź proszę - mowie w myślach z nadzieją patrze w twoją stronę chyba czas na zieleń A gdy siedzę przy barze ty wiesz co jest grane jestem zielony już mało jarze podchodzisz do mnie dziś jest to nam dane łapiesz mnie za dłoń i ciągniesz mnie za sobą idziemy gdzieś w siną dal dziś nie będę żadną ozdobą wiem że będziesz dziś moja Gyal a ja twój, a więc chodźmy w bój rozkoszy i namiętności niech czas się zatrzyma a my utknijmy w sercach ciszy znalazłaś dobre miejsce nie patrz już mi w oczy jestem przecież pragnienia twojego jeńcem to pierwszy nasz pocałunek tej nocy czekałem na to tak długo teraz jaram się każdym ruchem twoich warg czuje jak twój język wyrywa moje ego moje dłonie, nie musisz dawać im żadnych rad wysysam z ciebie cały pożądania jad nie bój się rób co chcesz jestem twój więc korzystaj czas na grzech ta noc upalna daje o sobie znać powoli zrzucam z ciebie ubranie tsunami rozkoszy dziś chce ci dać mam nadzieje że spisze się kochanie delektuje się każdym skrawkiem twego ciała robię to subtelnie a zarazem perfidnie jestem pewien że to na ciebie zadziała proszę cię o jedno znajdźmy się dziś na dnie na skraju naszych możliwości w dolinie piękna i miłości gdzie słońca nie ma, za to jest jah wiesz dokładnie co robić choć scenariusz pisze chwila chce już się w tobie wić ty to na razie przeszkoda jedyna pokaż co potrafisz mała zrób z nim co chcesz ważne żebyś mi namiastkę szczęścia dała wiem skarbie że tego chcesz więc mnie całego weź zażyj mnie jak serca ekstazę spal mojego wstydu resztki wyssij moją największą wadę niech zaskoczą wszystkie styki teraz moja kolej kotek to będzie mojego języka rewia zabiorę cię na rozkoszy wierzchołek do tej nocy sedna schodzę nisko.... tam jest ślisko... miłości mej ognisko.... jest tak blisko... chce usłyszeć twój pisk ściskasz mą głowę swymi udami docierasz do hedonizmu Syjonu już jesteś, tak?? prosisz o chwilę przerwy całujesz mnie już inaczej teraz czule, bez przerwy ale dla mnie jest co raz smaczniej odwracam cię tyłem rozchylam lekko twoje nogi świat okrywa się miłości pyłem czy czujesz ten stan błogi? na razie lekko, powoli masując twoje nogi na nich pończochy liczy się chwila, ten moment zalani potem, we dwoje to igrzyska naszych emocji już się niczego nie boje w sercu zaszczepiam słońce Wenecji że kiedyś, jak teraz zagramy znowu razem przeciwko życiu naszego piekła to trwało krótko, lecz bardzo owocnie zalałem cię życia mego esencją serca mojego absencją miłości, bez sensu jeszcze jesteś tu?? Ostatni pocałunek tej nocy namiętny i czuły dodający nam utraconej mocy kolejne sekundy jakby nas kuły i znów się oddalamy od siebie jeszcze jedno słowo: dziękuje teraz inaczej będę patrzył na ciebie ale niczego ci nie ujmuje nic już nie będzie takie samo do czegoś nas to chyba nominuje bądź skreśla ale... wiedz jedno: jeszcze raz dziękuje!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...