Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pancurrr

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pancurrr

  1. Witam... Hmmm jakaś cisza, nikt nie komentuje. A chyba oto chodzi aby komentować konstruktywnie? Przeciw złu jednoczmy siły, Niech pokryją brudem. By się brudem zadławiły, Nie tłumaczą trudem. Zupełnie nie wiem o co chodzi? My się jednoczymy przeciw złu, pokrywamy brudem aby się zadławiły - to zło? a co czy raczej kto ma tłumaczyć z trudem? Na prawdę nic nie rozumiem. Podobnie w tej zwrotce: Chociaż dla zła los łaskawy, I wielu mu służy. Tryumfuje człowiek prawy, A czas nam nie dłuży. Albo to jest tak dobre, że nic nie rozumiem, albo nie dopracowane, pisane pośpiesznie i sens się zagubił? Pozdrawiam serdecznie...
  2. Leżę nagi, ciemność dookoła. Dół jest głęboki. Słyszę jak ktoś woła. Słyszę Ich krzyki. Biada zwyciężonym! Lecz kto jest zwycięzcą? Ja? Czy oni? Oczekiwanie. Lecą, uderzają. Jeden, drugi, trzeci kamień. Już się z tym godzę, z tym co się stanie. Czekam na czwarty, piaty, szósty kamień. Słyszę Ich krzyki. Biada zwyciężonym! Lecz kto jest zwycięzcą? Ja? Czy oni? Pogodziłem się ze sobą. Pogodziłem się ze światem. Ja jestem ofiarą, a oni są katem. Łatwo jest pokonać bezbronnego wroga. To żaden splendor, to żałość i trwoga. Znów słyszę krzyki. Biada zwyciężonym! Lecz kto jest zwycięzcą? Ja? Czy oni? --- Zbyszkowi Trzeciakowskiemu... Spoczywaj w spokoju...
  3. pancurrr

    Kloszard

    Znów jestem małych chłopcem. Bawiącym się w przedszkolu. Nie mam żadnych zmartwień. Jestem pełen spokoju. Wracam często do czasów przeszłych, które wiem, bezpowrotnie odeszły. Pierwszy raz całuję. Pierwszy raz dotykam. Pierwszy raz próbuję. Wszystko się zaczyna. Kiedyś mogłem wiele. Kiedyś mogłem wszystko. Miałem świat u stóp. Wystarczyło sięgnąć. Dziś wszystko co mam, to łzy w kieszeni. Z dzieciństwa, z młodości. Nic już się nie zmieni. Patrzysz na mnie, z pogardą, z obrzydzeniem. Nie obchodzi mnie to. Tą samą depczemy ziemię. Nikt nie jest gorszy. Nikt nie jest lepszy. W chwili ostatniej. W obliczu śmierci. To ja. Poczwara, demon nocny. Wieczny kloszard, bezimienny bezdomny.
  4. pancurrr

    Zaklęcie

    Zaklętaś w strunach, w obłościach, w kształcie. Nie muszę Ciebie spotkać, aby dotykać, czuć. Aby na Ciebie patrzeć. Upojony widokiem, dotykiem, zapachem. Mogę zasnąć już. Ten ostatni raz. Ten na zawsze.
  5. pancurrr

    Rosyjska ruletka

    Moja broń. Twoja skroń. Twoja broń. Moja skroń. Moja broń. Życie Twoje. Twoja broń. Życie moje. Ja, TY. Ty, ja. Jeden strzał. Wieczności smak. W zależności tkwimy, dopóki nie zabraknie siły.
  6. pancurrr

    Katharsis

    Wiem jak wygląda moja krew. Znam jej zapach. Znam jej smak. Wiem co to śmierć dziecka. Wiem jak upaść. Wiem jak wstać. Napisałem wiele zdań niezapisanych. Powiedziałem wiele słów niewypowiedzianych. To uczucie lewitacji, trzy centymetry nad ziemią. Bez buty, wyższości. W zgodzie ze światem, a On w zgodzie ze mną. Samoświadomość trwania. Istnienia w i po za. Samoświadomość, z każdym oddechem umierania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...