Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_jerzy

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jan_jerzy

  1. Umarłem,umarłem by dla innych żyć. Wędrując teraz po nicości, szukam drogi do wieczności, trwam w tej próżni w samotności. Gdzie to niebo obiecane, za uczynki me wybrane. Teraz błądzę po omacku, gdzie te wrota Św.Jacku. Gdzie to piekło przypisane, znowuż wszystko oszukane. Za cielesne grzeszki moje , miałem smażyć w czarnej smole. Gdzie ten czyściec dusz przeklętych, które tortur zaznać mają. Poprzez jęki i katusze , swej wieczności nie zaznają. Błądzę teraz przez swą próżność, nie ma mnie i jest nicość. Żadnej drogi nie odnajdę, do wieczności swej nie zajdę. Do cnót ziemskich nie powrócę , przez co bliskich swoich smucę. Więc zostaję w nieboskłonie, do chwil kiedy ziemia spłonie. ad31072008 .....pozdrawiam....
  2. Witam, dzięki za jakikolwiek wpis... Pozdrawiam...
  3. Po chłodnej nocce ,słoneczny ranek, kur zapiał dziś kolejny już raz, wyjdę ja z izby przed domowy ganek, utrwalę w pamięci letni wiejski obraz. Zasiądę na ławce i słonka promienie, ogrzeją skutecznie moją starczą twarz. Kwiecistość ogrodu zapachu kuszenie, przyciąga me nozdrza nie pierwszy już raz. Wokół rój przyjaznych pszczół , spijają nektar z kwiatów korony. W sąsiedztwie stoi pasieki ul, skąd sąsiad zdejmie plaster miodowy. Swawolny zefirek różności odgłosów , w kierunku mych uszu nawiewa ich szept. Wspomnienia nachodzą z dziecięcych karesów, to wszystko w mych myślach tłumi czyjś dept. Siądże wędrowcze i spocznij na chwilę, użyczę wody i jadła częstunek, przy tobie i ja się nieco posilę, a ty spokojnie swej drogi obierzesz kierunek. W ogrodzie przy drodze latają motyle, a pająk na drzewie tka swoją sieć. Wspominam sportsmenkę ,młodziutką Otylię , co w sporcie medali ze złota chciała grom mieć. W swym spostrzeżeniu i utrwaleniu, w spokoju ciszy, wytrwam wieczora. Jutro zaś znowu w odosobnieniu , będę wyglądał do wschodu gwiazdora. ad05092008 ...pozdrawiam...
  4. Jakże mi obojętnym być na wszelkie kobiece wdzięki, na ich wtórne krągłości, na ich życiowe mądrości. Obojętnością swą nie grzesząc gdy szyk kobiecy widząc, gdy idzie przede mną kobieta i z gracją biodrami kołysząc. Na widok tenże pasowym się staję, a z czoła na skronie napływa mi pot. Nie zdołam umknąć kobiecej uwagi, wszak one czują na sobie czyjś wzrok. Wówczas swym gestem się kłaniając, na filiżankę kawy zapraszając, wytworny lokal szukam w myślach, by wypaść z klasą w jej umysłach. Takowy lokal odnajdując , gdzie nastrój melancholii trwa, gdzie wokół świec migających blask, a ja powracam do kobiecych łask. Przy filiżance malej czarnej z wolna rozmowę nawiązuję, kobiecie wina lampkę proponuję, tym samym, sobie ja kupuję. Przy obopólnej aprobacie i milej randce przy herbacie, w wielu tematach przyznając rację, zapraszam panią na kolację. Szarmanckim gestem adoruję, pani kolację mą przyjmuje. Bez zbędnych gestów i bez słowa po tej kolacji będzie moja. ad13072008 Fraszka Kobieta ,by podkreślić swe kobiece walory, nakłada makijaż i farbuje fawory. Mężczyzna swoje piękno nie wystawia zewnątrz, zakrywa je skrycie i goreje wewnątrz. Kobieta zrobi wszystko , by zwrócić wzrok samca, mężczyzna chcąc nie chcąc robi z siebie Chamca. ad012008 Pozdrawiam...
  5. Do swojej dłoni biorę pióro i niczym rycerz swoim mieczem, mając przed sobą swój fechtunek, tak samo władam swoim piórem. Po rozrzuconych wokół kartkach, na których kreślę swe bazgroły, równie jak rycerz po swych walkach, wracając,zbieram swe toboły. Gdy rycerz wraca na swe włości i zmierza do swej białogłowy, ja wracam do rzeczywistości, o żadnej walce nie ma mowy. Niejednej pannie czy niewieście owym bazgraniem rozgrzewam serca. Gdy są rozgrzane do czerwoności, czynię,co czyni rycerz w swej szlachetności. Oddany ciałem swej kobiecie, zezwalam onej na amory, i jakiem rycerz swej opowieści wypędzam od niej wszelkie stwory. Swe pióro cenię jak relikwię i sięgam po nie ,gdy weny stan w osobie pięknej białogłowy, obudzi we mnie mój rycerski stan. ad17072008 Bez tytułu Wystarczy jedno słowo, aby szczęśliwym być. Wystarczy jeden uśmiech by mieć dla kogo żyć. Wystarczy jeden dotyk by serce z sercem spleść. Wystarczy jedno spojrzenie by radość życia nieść. ad2005 Pozdrawiam...
  6. Głowa spoczęła na twardym kamieniu, który jako podgłówek od lat już wielu usłużny mu był. Zaś starą kapotą co za dnia, za odziewek służyła, okrył się do snu płytkiego. Wzrok wzbił ku niebu i spojrzał na gwiazdy, westchnąwszy głęboko słów kilka wymówił. Żale to raczej niż modlitwa jaka, które to z ust jego pod adresem świata goryczą płynęły. Że dom,że praca,że przyjaciele, że żył jak człowiek aż chwili jednej stracił to wszystko, i pyta;dlaczego? I zasnął nie wiedząc,że chwila ta błoga wkrótce sprowadzi go przed oblicze samego Pana Boga. A śnił to wszystko co kiedyś było; był dom i praca i przyjaciele, wykwintne strawy i piękne odzienie. Budzić się nie chciał,więc jadł do syta, skąd to i czyje,o nic nie pytał. Nie zdając sobie co się wokół dzieje. A słońce w zenicie już dobrze przygrzewało, swoimi promieniami po licu go smagało. Lecz on już tego nie czuł, oczy miał zamknięte, zabrał z sobą to wszystko, co było dlań piękne. Miał teraz dom nowy i przyjaciół wielu , i głowy już nie kładł na twardym kamieniu. ad27062011
  7. Słońce już nisko, wnet mrok zapadnie, wkrótce nas wszystkich, sen błogi dopadnie. Księżyc i gwiazdy nockę oświecą, w domu zaś lampka razem ze świecą , dadzą blask jasny , gdy się zaświecą. W domowym zaciszu nastrój radosny, póznym wieczorkiem już ten miłosny. I pan i pani w czułym objęciu, dojdą ekstazy w rozkosznym napięciu. Witam, jestem tutaj nowy więc prosił bym bez uszczypliwości zaś rad wszelkich wysłucham(poczytam i przyjmę do wiadomości ), pozdrawiam...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...