Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

deszcz On

Użytkownicy
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez deszcz On

  1. wiele imion ma śmierć
    jasnowłose z ciemnowłosymi
    mieszają się w łóżkach
    chleb pod postacią kokainy
    śniadaniem obiadem kolacją

    wszystko zalane wódą

    klosz kolorowych świateł
    hasłem uciekających metafor
    uliczki zrabowanych cnót
    głodni ubijają pegaza
    skubią pióra klejąc
    skrzydła ikara

    wszystko zalane wódą

    nieliczni wiedzą jak
    nie stać się robactwem
    by zatrutym
    nie zatruwać innych
    pieścić kuchenny nóż językiem
    pamiętać że
    wiszący kot na sznurze
    mógł być tobą

    wszystko zalane wódą

  2. utleniłem mózg
    chemiczną kroplą
    szpital za oknem
    życie uratowane

    niebieskie niebo
    puzzlach samobójcy

    mały czy duży
    jak marzenie
    wszystkie się spełnią
    życie uratowane

    niebieskie niebo
    przez dziurawe
    rajstopy prostytutki

    adam zleciał z drzewa
    wyciągnął ewę z wody
    do teraz pogoni za ogniem czasu
    życie uratowane

    niebieskie niebo
    bananowej piosence ewolucji

  3. kapitalne ... tyle myśli przeplyneło ...

    "być może kiedyś sobie przypomną
    o wielkiej epoce, bajkowych nocach
    i westchną o mnie
    pamiętając smak owoców..."

    czy ja zawsze w takiej sytuacjii nawet nie czuję się początkujący tylko gdzieś w zarodku .... pozdrawim

  4. nieocenzurowana
    część człowieka wycieka
    zalewając pustą powierzchnię
    krzykiem uciekającego ja

    głosy obcego wymiaru
    obrażające otoczenie na
    na własny rozkaz
    odpychają żywych

    ciało przed lustrem
    zabiło duszę
    w zimnym pokoju
    grzebie ją w zdjęciach
    katując cielesność
    śmiercią na jawie

    nie budzisz się
    a ciemny teatr
    chłonie świt

    nie masz rąk
    nie masz nóg
    oczy wywrócone
    karmią wieczny nie ból

    krążenie jak ciemna tęcza
    bez garnca złota
    a z kielichem trującego jadu

    NIE WRÓCISZ JUŻ !

  5. noc uniosła śpiewem bajkę
    wśród gwiazd znajdując miejsce
    rozkołysze cisza kroplą deszczu
    zostanę płacząc ku niebu
    czytając baśnie do utraty tchu

    tańcz na balu utopi
    w gronie dziwadeł późnej pory
    przy spokojnej melodii fantazji
    mój mały książę dobranocek
    zostałem przy słodkim winie wersów

    buteleczce magicznej doczesności
    łamią się granice przestrzeni
    wróżki nie potrzebują człowieka
    by udowodnić że istnieją
    znikam bo to rzecz rozciągła

    res extensa

  6. po stornie wielobarwnych wizji
    wiszę nad kiblem wymiocin
    to chyba omamy wypukłe ślepia
    przenikają w mglistą jawę
    gdzie dotykam zjaw

    okradłem siebie obcą dłonią
    za zezwoleniem schamienia się
    nie wymagaj trzeźwości nad ranem
    bo świt wiecznie płonie niemoralnie

    dość
    bóg miał cel
    popadł w trans nie wie co stworzył

    strzelaj !

×
×
  • Dodaj nową pozycję...