Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Krzysztofowicz

Użytkownicy
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jacek_Krzysztofowicz

  1. a już myślałem że się da odczytać ten wiersz w kontekście kościoła jako świątyni (budynku)... Zamieniłbym tylko wówczas: "TO" na "TEN"... i wielką literę na małą.
  2. Widzę tu jakąś wewnętrzną sprzeczność, albo rażącą niejasność.
  3. super! sądząc po dopisku na dole, ostatnia strofa szczególnie odpowiada myśli: "Ci co kochają, nie mogą umrzeć" - tejże poetki. Budzi refleksje , różne.
  4. krwiste demony to w filmach, ale różne są wszak inspiracje...
  5. "bóg" z małej litery przede wszystkim poruszy ortografistów. Gdy jest jeden 'Bóg', słowo to dla odróżnienia od 'bogów' w systemie politeistycznym czy rozumieniu buddyzmu pisze się z wielkiej litery. Tak samo 'Allah'. Ale co zrobić, prowokacja musi być, licentia poetica, obserwacja rzeczywistości i prywatna tych obserwacji (nad)interpretacja... tak to odbieram
  6. wiem, że dosyć późno, ale na ten wiersz nie zostałem obojętny :) bo trafił w mój gust i dodałem do ulubionych. Moja jego redakcja wyglądałaby tak: Czy Cię kocham jeszcze, czy Cię nienawidzę, Czy mi się podobasz, czy się Ciebie brzydzę, Ale wiem na pewno, co mnie zadowala Mój Manifest karmazynowy: wypierdalaj nihil novi
  7. tak to znowu ty każdemu dobrze znana dla mnie jak we mgle
  8. "Poezja to coś, co się tworzy". - tak mnie uczono: "należy uczucia ubrać w słowa." "Poezja drzemie głęboko w nas." - i tak mnie uczą: "ubarwiamy szarą rzeczywistość." Wyniosły nad wszystkich dokoła, ale poety żadnego, co sam sobie zaprzeczy. Skromnością nie zgrzeszy, pogardzi każdym - nie sobą; nadmiar pychy - koniec jego świata. Gdy cierpi, to z pochodnią w ręku, otwiera bramy, bawi i u c z y, nie wie czego chce. Więc idź stąd poeto, daleko, chory człowieku, nie znajdziesz belki w oczach zmarłego. próżność córką pochwały piękna ból istnienia synem nirwany szczęście poety bękartem
  9. TAAAK! udało się!!! (radość wylewa się ze mnie żywym strumieniem) Pokonałem ich wszystkich jednym uderzeniem, z jednego niespodzianie aż życie trysnęło mi prosto na twarz, a z gniewu całego płomiennym ogniem cały stanął, wyraźnie widziałem kość połamaną! dobrze wiedzieć, w całej swej słabości, jak dużo walka przynosi radości.
  10. Oczywiście, przecież do momentu "przewiązywania pomidorów" to maksymalna chyba aluzja do Miłosza, a wręcz cytat... to taka moja po prostu interpretacja nie tyle "Piosenki o końcu świata" Cz.Miłosza, ile stworzonej przez niego wersji apokalipsy... PL występuje tu jako ten średniowieczny "comentator". Ale, oczywiście, nikomu interpretacji tej "interpretacji" narzucac nie chcę. Chociaż wasza mi się podoba...
  11. Słońce i księżyc są w górze Trzmiel nawiedza różę Dzieci różowe się rodzą Siwy staruszek, który nie jest prorokiem przewiązuje pomidory Uczniowie znają na pamięc wiersze Miłosza Każdy wierzy, że ma zajęcia. - uśmiechy - tylko na zdjęciach.
  12. o tej porze takie wiersze dobrze mi się czyta, gorzej z interpretacjami powyżej, ale nie jest ze mną jeszcze tak źle, a z tym wierszem to jest znakomicie. pozdrawiam.
  13. zdecydowanie bije od tego groteską
  14. po pierwsze popracowałbym nad melodyjnością wiersza, sylabami, stałą średniówką, akcentem... wtedy można by było dopisac tylko muzykę a la chorał i śpiewac przy akompaniamencie lutni jako pieśń krucjatowa.
  15. ten uśmiech tylko do mnie mrugnęła moje serce płonie /jak w kominku/ ona przy ogniu ja przy niej tak noc całą to za mało ale nie wyjdę na zewnątrz, by zobaczyć czarny dym, który nie daje żadnej nadziei.
  16. [quote] wszystko jest ok :)naprawde tylko wydawało mi śię,ze żaby to słodkowodne są(ale mogę sie mylić) jesteś materialistą i to w najgorszym wydaniu a fee - cieszy Cię karnisz? no i te Twoje zapędy "czemu odsłaniasz okno .." - chyba zbaczamy i to w kierunku erotyki :)) pozdrawiam W zasadzie interpretacja nawet ciekawa. Przy czym, odnośnie żaby - zawsze ją można posolić i wówczas będzie słona. Można popieprzyć i będzie trochę pieprzna. Albo i z bliżej niewiadomych powodów znalazła się zwyczajnie w słonym środowisku... Hmmm... a karnisz cieszy, bo jest na nim firanka... :)) Ale książkę z tą bajką ja już zamykam :D Pozdrawiam
  17. widać to nie ta bajka :) pozdrawiam
  18. A mnie to wręcz trochę zainspirowało, i, na prędce co prawda, ale nie korzystając raczej z żadnych Waszych sugestii, wyszło mi tak: --- Cieszy mnie karnisz żaby słonej połknąć tak bym nie chciała Drzę gdy wyciągasz rękę by zdjąć krochmalić tylko firankę ... Czemu odsłaniasz okno. --- :D
  19. Wracając /// I dwie ode mnie: Wiersze, alkohol i kawa Przestałem gonic za trzosem Z uczuc zgiełku wielka wrzawa Rozsądku nie mówi głosem Poezja mnie na manowce Wyprowadziła zdradziecko Jak, słyszałem w głupiej plotce, Wdzięczne nieporadne dziecko --- Hmmm teraz tylko dopisac muzykę i będzie ładny utwór z gatunku poezji śpiewanej :D
  20. plac przed kościołem środek lata we śniegu pierwsza komunia
  21. -"ile słodyczy aż zaraz wszystko zwrócę nic nie zostanie"
  22. Nooo, według wiersza, jest czego współczuc. Dzisiaj wsiadłem na przykład do tramwaju i od razu zmalał mój zapał do wiary w ideały. Może gdybym miał słuchawki? Pozdrawiam.
  23. dzięki wam za komentarze. niech zatem zostanie jak jest :)
  24. Ogamad, Dzięki za miły komentarz, odnośnie tytułów - nie wydają mi się zbyt wyraziste. Zwłaszcza gloria - to raczej kojarzy mi się z łacińskim słowem "chwała".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...