Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

efemeryda2

Użytkownicy
  • Postów

    274
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez efemeryda2

  1. @anna_barbara__czuraj-struzik

    Witaj Aniu!

    Na styku poetyckiej wrażliwości i umiejętności postrzegania świata stworzyłaś
    delikatną konstrukcję.Podoba mi się bardzo. W zakończeniu opuściłbym "o tak" i "są", ale to Twój wiersz.
    Pozdrawiam pięknie.





  2. białe lichtarze kasztanowca... nie do policzenia
    rozświetlają ciemną wieczorną zieleń
    słowik powtarza swą miłosną frazę
    jakby niepewny czy tych dwoje dołem
    wtulonych i zajętych sobą na pewno go słyszy
    z góry...
    przez palisadę minionych lat też nasłuchuję

    białe kubeczki konwalii rozkwitłe tysiącami
    na leśnych prześwitach i ogrodach
    wylewają na zielony dywan swoich liści
    wyjątkowej siły afrodyzjak
    z chęcią i pracowicie
    atakujący zmysły - szczególnie powonienia
    od dołu...
    wśród katalogu zapachów nutę rozpoznaję natychmiast

    Syringa Vulgaris pospolity z miejsca
    niecodzienny z przekazu
    na Zielone Świątki
    przyobleka Polskę w biel i fiolet
    kiście kwiatów
    ciężkie od urokliwego zapachu
    majowej wilgoci
    przybliżam do twarzy
    i z okularami na nosie
    szukam...
    zawieruszonego gdzieś pośród codzienności
    szczęścia.

    Wszystko wedle ilości i miejsca się zgadza.
  3. @marek_miros

    No tak, tylko nasz osąd nie jest nam dany, czy włożony do kołyski. On rośnie i dojrzewa razem z nami. Nie przeszkadza mi (on) też usmaczać się dobrym bigosem Jak i nic nie mam do tożsamości (genomu) z delfinem. Uwielbiam te zwierzaki Dziękując za pozostawiony ślad, serdecznie pozdrawiam.






  4. przełykam, choć z trudem fakt, że ja i małpa
    w przeszłości jednym staliśmy przodkiem
    dumnie potwierdzam pokrewieństwo
    z Michałem Aniołem i Szekspirem
    mniej...
    z łotrzykami tego świata

    z przyjemnością nurzam się w barwach admirała
    wzlatując na jego skrzydłach ponad codzienność
    z powodu niepochlebnych konotacji
    nie zachwyca mnie
    50 cio % powinowactwo z głową kapusty

    niech nikogo to nie dziwi
    nie zawsze w rodzinie
    i miło i pięknie



  5. mimochodem
    obrzucany błotem
    pilnuje mostu i wody
    wpatrzony w oddalający się nurt
    niezmiennie kontemplując
    fenomen trwania
    przeciekania
    falowania
    przemijania

    ludzie utopieni w codzienności
    nie widują go...

    zbyt często





  6. hm...
    nie zapominam o twoim pięknie
    szczególnie gdy szlachetny kształt pąka
    operlają drobiny wody lśniące
    w promieniach porannego słońca

    jako ogrodnik
    nie raz twój kształt, kolor i zapach
    przenosiłem na ostrzu noża
    i wszczepiałem w dzikość podkładki
    czując radość i wielkość tworzenia

    lecz nie to
    daje ci przepustkę do niezapomnienia
    a miłość wzajemna
    twoja i Małego Księcia
    która skiełkowała
    na małej i zapominanej
    wciąż...
    planecie B-612



  7. lipy w kwiatach
    leją miodem
    lilie i liliopodobne
    lekko uchylają rąbków swych tajemnic
    lobelie zastępują niezapominajki
    lawendy nuta usypia południem
    leniwe godziny

    lato... słowem

    lwia paszcza się otwiera
    las dyszy upałem
    leżę w cieniu swych myśli i
    lotu... słucham z niesłabnącym zachwytem

    www.youtube.com/watch?v=ucrKUO9FVfY








  8. daję słowo, moja to próba pierwsza
    napisania o stokrotkach wiersza
    lecz już na wstępie mam problem nie lada
    o których stokrotkach tu opowiadać
    czy o tych z hodowli extra elicie
    co na rabatach wiodą w pysze życie
    kiedy ich kształty, kolory, wielkości
    hodowlą dęte do niemożliwości
    może ciekawe może i dla ludzi
    lecz żadna takich emocji nie wzbudzi
    jak te pierwotne, bezbronne i dzikie
    co miejscem czule się dzielą z trawnikiem

    bo co się dzieje z tą chwilą radosną
    gdy w tle nadziei pojawią się wiosną?

    *
    to jakby niebo ktoś słał pod nogami
    i je ugwieździł nagle stokrotkami
    lub duszy cząstki rozsypał ktoś wkoło
    w stokrotki czarem zmieniając wesołe
    one bezbronne kruche do rozpaczy
    niezmiennie proszą by je ciepłem raczyć
    więc my stąpajmy lekko, dbając o to
    by ich nie skrzywdzić i nie wdeptać w błoto

    *
    gdy świat oglądam brudnymi oknami
    stokrotnie tęsknię za stokrotkami.

    20 04 2015
×
×
  • Dodaj nową pozycję...