Matematyka!
Jedna z licznych nauk świata.
Dzięki niej nauczyłem się
Dzielić smutki na jeden
A szczęście mnożyć przez zero
Uciekać ciągle przed życiem
Pod pierwiastkiem świata.
Suma mych mrocznych myśli
Równa jest plus nieskończoność
A sumieniem różnica dobra
I zła, które we mnie siedzi
Sinusy, cosinusy codziennie
Wyliczam dla rozrywki z Kąta
Alfa Życia Innych Ludzi
Wzory skróconego mnożenia
Wszystkiego prócz szczęścia
Przyswajam z przymusu
Ciągi jak szare dni wleką się
Przez tą samą zimę jak co roku
Zbiory pilnie uszeregowane
To na prawo, to na lewo
W skrzynkach niepamięci
A funkcje z wykresami figlarnymi
Wyznaczają nowe cele:
Rosnąc to znów malejąc
Czasem jednak mam nadzieję
Przez ułamek sekundy sprowadzony
Do wspólnego mianownika nieistnienia,
Że znajdę rozwiązanie.
Ale wiem, że suma wszystkich
Niewiadomych jest równa nieskończoności
I wiem, że nie ma we wszechświecie
Takiego wzoru by me życie pod niego
Podstawić i od ręki rozwiązać.
Nie ma...