Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

eleanor abernathy

Użytkownicy
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez eleanor abernathy

  1. Poszedłeś na łatwiznę z puentą, a zapowiadało się mroźnie i prawdziwie. :)
  2. Przekonałeś mnie. Pozdrawiam
  3. "promień dojrzał lwią paszczą" - Na wszystkie sposoby próbuje sobie to wyobrazić. I co do tego ma zbrodnia ?? Pozdrawiam
  4. Prozy użyć w wierszu i do tego żeby było poetycko to wielka sztuka. Tym razem się nie udało. Pozdrawiam.
  5. Nie ma czego zazdrościć innym. Tu jest kawał dobrej poezji (zresztą już to mówiłam;)) Pozdrawiam
  6. Można sobie powyobrażać. czekam na całość. Pozdrawiam
  7. Zdecydowanie druga część : patrzę w oczy taka intensywność zawęża horyzonty niebezpieczna staje się bliskość i dal Wstęp wydaje się próbą rozpisania, rozgrzewką. Pozdrawiam
  8. ckliwie i lekko, tu mi wleciało - tam mi wyleciało. czyżyk został. pozdrawiam
  9. Słowo "potem" nie pasuje do wiersza. Reszta jak zwykle ciekawie poszarpana :) Pozdrawiam
  10. Dobre. Ironiczne i zabawne. Pozdrawiam.
  11. Gratuluję podjęcia trudnego tematu z dobrym skutkiem dla wiersza. Pozdrawiam
  12. Nie podoba mi się to. Pozdrawiam
  13. Tutaj nie ma się czego złapać - niestety. Pozdrawiam
  14. Zastanawiam się czemu służy zabieg zagmatwania tekstu. Czy nie można w sposób prosty opisać dwóch natur jednej kobiety. Tej, która próbuje być święta i żyjącej w niej jawnogrzesznicy, która potrafi wyczyścić się z każdego grzechu. Nie rozumiem zabiegania o plamy świętej natury podmiotu. Skoro obie zabiegają o grzech... Dlatego uważam ten wiersz za próbę ogarnięcia problemu w sposób nie do końca przemyślany. Pozdrawiam.
  15. Jest kilka nawet fajnych obrazów ale to nadal raczkujące pisanie. Pozdrawiam
  16. Konsekwentne - to odpowiedź ludziom dobrej woli (poszukiwaczom wielości czasowników i zaimków, że o "rymach" sródwersowych nie wspomnę! nb. liczą się przecież tylko te w kluczowych pozycjach, a więc średniówka i koniec). Zanim mnie paluch zaswędzi, zastanawiam się, czy aby autor nie zrobił celowo... - to trop, drogi czytelniku, uznaj swoją głupotę przed głupotą autora (i tylko w takiej kolejności). "wchodziła w nie" - i - "zapadała w nie" (zaimek odnosi się chyba do tego samego desygnatu, więc można opuścić, tym bardziej, ze wypadają w pionie dokładnie nad sobą). Zastanawiam się nawet, czy nie usunąć "cicho" (chyba, że to celowe zestawienie "cichym zamknięciem drzwi"); "zapadała cicho" to też bardzo bliskie w odczuciu "łagodnemu znikaniu". Więcej nie widzę, czyta się! Pozdrawiam Mogę uznać swoja głupotę ponad głupotę autora bo mało mnie interesują zamiary i intencje formalne a bardziej własny odbiór, zakłócany taką ilością czasowników. Niewątpliwie metafory i porównania są piękne :) Pozdrawiam
  17. Ostatnia zwrotka, jest dla wiersza najważniejsza, w niej spełnia się tytuł - odpuszczenie. Odwróceni od siebie plecami, spojrzą sobie w twarz. Łamie się arbitralny palec (ten od grożenia, wskazywania, wytykania), ściana płaczu staje się gościnnym stołem... Piękny, mądry wiersz i być może... nieprzyzwoicie idealistyczny... :) Bezdyskusyjnie zgadzam się z przesłaniem, jednak podtrzymuję swoją opinię. Dokładniej rzecz ujmując chodzi mi o subiektywne napięcie wyczuwalne w dwóch pierwszych strofach, którego zabrakło w końcówce. Może chodzi o zestawienie słów - nie wiem. :(
  18. Z ciekawości przeczytałam wszystkie hubertkowskie. Robi wrażenie. Pozdrawiam
  19. Wiosennie, z dystansem. Lubię ! Pozdrawiam
  20. ...że dosłowne nie marudzę, że narzucające trochę kręcę nosem. Mimo wszystko gratuluje odwagi. Pozdrawiam
  21. Prawie jak Manifa :) Z przyjemnością przeczytałam rzekła czytelniczka pełną gębą. Pozdrawiam
  22. Wewnątrz wnętrza jest więcej przestrzeni na złapanie oddechu. Wiem coś o tym. Pozdrawiam
  23. Z przyjemnością przeczytałam. Pozdrawiam
  24. Tekst zaczyna się świetnie jednak w ostatniej zwrotce jakby uchodziło powietrze. Tyle dla mnie : nieoczekiwana ulga w istnieniu powoduje że jestem częścią muru który płacze a gdzie kończę się nie wie nawet bóg pisany z dużej litery teraz pomyśl życzenie i przyjdź z czasem powstaną we mnie szczeliny dla czułości wciąż mam ramiona które udźwigną Pozdrawiam
  25. Wkurza mnie ten wiersz, bo oprócz tego, że jest taki dzień bez końca, który zapomniał nigdy się nie zdarzyć itd... nic nie wnosi rzeczowego (a nie ma to jak wnikliwość rzeczy) mimo to dzieje się! Tłumaczę sobie, że czytelnikowi zdarzył się właśnie taki dzień i czytając ujawnia się to osobiste uczucie z nim związane, które robi, co robi ;). A robi! Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...