Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Yo Veeka

Użytkownicy
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Yo Veeka

  1. Tak, odwołanie do tego tytułu jest częścią zamysłu - taka próba puszczenia oka do czytelnika. Zatem będzie cudzysłów. Wielkie dzięki za komentarz i czytanie.
  2. Hipnotyczna ta kołysanka. Piękna.
  3. Tytuł faktycznie wstrząsa i zatrzymuje. Super "drink drank drunk" zestawione z wyciem syren - mnie też poderwało. Co do zakończenia - posiadać "kształt duszę i głębię" to już bardzo dużo, zatem to ta butelka ma pełnię i doskonałość, której brak ludziom. Nie składa mi się to z tym "nawet" w ostatnim wersie. Ale wiersz ma ciekawy klimat - i taki męski zapach przesycony bimbrem :)
  4. > WiJa Kłaniam się w podzięce za obszerny komentarz :) Forma faktycznie niespecjalnie wysublimowana, ale liczę, że wraz ze szlifowaniem warsztatu polepszy się i ona. Za to język prosty i młodzieńczy :) na razie jest mi bliski - chociaż i tu chętnie z czasem bardziej się pogimnastykuję. Serdeczności :)
  5. Mocne, podoba mi sie. Odczytalam to tak: Tytul zaprowadzil moja wyobraznie do sali sadowej na rozprawe rozwodowa. I niby chodzi o pranie brudow, ale jednak jest "bez orzekania o winie" - wiec tresc tez dosc powsciagliwie wyraza zlosc, niesmak, rozczarowanie.
  6. Przy pierwszym czytaniu wydal mi sie mocno "intelektualny", mimo spontanicznego "rzucam w diably" na poczatku. Wymagal ode mnie skupienia. Okazalo sie, ze tresc i wolna forma sa mi bliskie. Poruszajcy. Podoba mi sie.
  7. To moja pierwsza "publikacja", wiec ciekawosc wszelkich komentarzy jest ogromna. Dzieki za nie :)
  8. Umierałam juz wiele razy Ze strachu, głodu i tęsknoty, Z nudów, ciekawości, pragnienia. Raz, gdy usłyszałam "nie kocham Cię". I raz, gdy odeszłam bez pożegnania. Kilka śmierci zdarzyło się przypadkiem. Były banalne, nie pamiętam okoliczności. Pozostawiały metaliczny smak w ustach I nieprzyjemne uczucie zaskoczenia. Moja ostatnia śmierć była inna Umarłam na swoje życzenie. Napisałam samej sobie epitafium, Ubawiło wszystkich na stypie. I wybrałam się z lekkim bagażem, W ostatnią podroż do życia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...