Zgubiony człek przybywa do wyroczni
Składając na jej ołtarz odwieczne pytanie
Błądzi w poszukiwaniu własnej tożsamości
Broczy po kolana we krwi wrogów pokonanych
Jego imię zatracone w życzeniu nieśmiertelności
Znane jedynie strażnikowi jego tysiącletnich wspomnień
Kroczy przed nim ścieżką wydeptaną przez cienie
Więzione teraz przez żale jego śmiertelności
W fortecy wzniesionej przez ból i gorycz
Mieści się komnata, gdzie przebywa wieczność
Naprzeciw niej wkrótce istota stanie
I zakończy cykl nieustannych odrodzeń
Wyrocznia zamilkła, w zadumę zapadłszy
Opuściła powieki na wciąż zmęczone oczy
Przeczącym ruchem głowy odpowiedziała człekowi
Że jego życzenie nie odnajdzie dziś spełnienia
Bo
Cóż może zmienić
Naturę człowieka?