juliajaz
-
Postów
128 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez juliajaz
-
-
Cytatmoje zakratowane okno widocznie wypadło z warsztatu - bardzo niestosownie wpadło w pani wiersz, może by wyjaśniła dlaczego?
podaję link i czekam na wyjaśnienia.
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=114969
Proponuję objąć ochroną praw autorskich, jeszcze parę innych oryginalnych zwrotów : biel płótna, rozpostarłam tęczę, krople deszczu, wystygła kawa, rozmowa z tobą...
Proszę się pospieszyć, w każdym kącie czają się podstępni naśladowcy ;)
Do autorki - takie są koszty brnięcia w banał, zawsze się kogoś naśladuje :)
Jeśli miałabym już kogos nasladowac to na pewno nie panią Jolę. :))) Ale ma pan racje z tym banałem, cóż, zdarza się...wciąż się uczę pisać.
Do tych zwrotów dodałabym jeszcze tęskniącą duszę, krople deszczu i kwieciste łąki.
Panie Popsuty - dziekuję, ma pan rację, to tekst z początków mojego pisania. A po drodze do dzisiaj różnie sie działo, ale żeby ktoś mi zarzucił plagiat? Ciekawe co teraz powie pani Jola, wszak byłam przed nią...0 -
Cytatmoje zakratowane okno widocznie wypadło z warsztatu - bardzo niestosownie wpadło w pani wiersz, może by wyjaśniła dlaczego?
podaję link i czekam na wyjaśnienia.
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=114969
Pani Jolu, że jak? Ciekawe co mi pani zarzuca? Czyżby plagiat? Powyższy tekst "siostrze" po raz pierwszy był publikowany 27 - 11- 2008.
Zerknęłam na link i 2010-09-13 19:30:46 to publikacja pani tekstu. Może pani teraz mi wyjaśni jak "moje zakratowane okno bardzo niestosownie wpadło w pani wiersz, może by wyjaśniła dlaczego?czekam na wyjaśnienia."
No uśmiałam się po pachy. A, i dziękuje za minusa. Już wiem jaka jest skala pani oceniania.0 -
Cytatprzecież przyniosłam motyla.
wypuśćmy go przez zakratowane okno
z widokiem na podwórze.
rozłoży skrzydła, odleci. zobaczysz
kolory, nie matową biel z tabliczką
zakaz wprowadzania zwierząt.
zostawię światło. śmierć podobno omija
jasne sale, nawet w nierentownym
szpitalu, który nie rokuje nadziei.
jest obchód - pan doktor odkażony
spirytusem, nie wnosi zarazków,
kwiatów, kurwa, też nie wolno.
można by rzeczywiście pomarudzić, że symbolika pierwszej strofy ździebko
tandetna, ale raz, że druga część wynagradza niedostatki pierwszej,
a dwa mamy jednak dość spójną historię i jakieś wynikanie, co nie takie znów częste. zresztą ta rzekoma asymetria
powoduje, że pointa wybrzmiewa tym mocniej.
zgadzam się, że to jest efekciarstwo, ale ja lubię efekciarstwo
pod warunkiem, że jest porządnie zrobione.
ale potencjał autorka ma, oj ma, tylko z tego, co doczytałem w różnych innych miejscach
wynika, że efekty są bardzo zróżnicowane
powyższy jest na pewno satysfakcjonujący, należy się plus
tyle, że ja plusów nie daję. minusów zresztą też nie.
pozdrawiam
Adam
Panie Adamie - staram się, by w wierszu opowiedzieć historię, by była akcja, cos się działo. Nie bardzo mnie kręcą wierszowane opisy opiewające coś czy kogos tam. Podobno w wierszu musi byc to coś, co zatrzyma czytelnika. Taki swoisty "gwóźdź programu". Musi budzić emocje i jak mi powiedział pewien poeta - dać po oczach. Byc może przesadziłam z efekciarstwem, cóż, dopiero się uczę. Dziekuję za uwagi, przemyślę na pewno.
Wszystkim dziękuję za pochylenie się nad tekstem i poświęcony czas. Miłego dnia.0 -
Cytatna – a – moll- nie? c – dur – nie?
grajcie skurwysyny!
alleluja wam wszystkim! chamstwu na salonach
nisko kłaniam. ja - kaśka od ganiania bydła, kiedyś
miss pegeeru, zatańczę, dziś wiocha; wystawne
tępe mordy i pańskie oblicza kręcą kołem
fortuny. pieprzyć obyczaje, pod strzechą
nie ma miejsca na legalne związki.
za posiadanie życia ponosi się karę. wymiar?
tylko najwyższy. dekalog - punkt piąty
zapomniany, więc cisza! nie skamleć po kątach!
bruderszaft piję z losem. gdzie łapy? przy sobie!
posmak bimbru zagryzam rosyjskim kawiorem lub solą
z innej beczki. poszłam na głębokie.
kwestia sztuki wyporu, złośliwie nie tonę.
Takie trochę nie do wiary czyli sztuczne. I wymieszane: pgr - rosyjski kawior... Nie trafiło.
Podobno rosyjski najlepszy. :))) Żartuję, to taka moja wprawka. Może da się coś z tym zrobic a może nie. Dziękuję za wpis.0 -
na – a – moll- nie? c – dur – nie?
grajcie skurwysyny!
alleluja wam wszystkim! chamstwu na salonach
nisko kłaniam. ja - kaśka od ganiania bydła, kiedyś
miss pegeeru, zatańczę, dziś wiocha; wystawne
tępe mordy i pańskie oblicza kręcą kołem
fortuny. pieprzyć obyczaje, pod strzechą
nie ma miejsca na legalne związki.
za posiadanie życia ponosi się karę. wymiar?
tylko najwyższy. dekalog - punkt piąty
zapomniany, więc cisza! nie skamleć po kątach!
bruderszaft piję z losem. gdzie łapy? przy sobie!
posmak bimbru zagryzam rosyjskim kawiorem lub solą
z innej beczki. poszłam na głębokie.
kwestia sztuki wyporu, złośliwie nie tonę.0 -
CytatMotyl i zakratowane okno...
To pójście na łatwiznę, w plakatową dosłowność, która w ciągu paru sekund ma zatrzymać i wzruszyć, zaszantażować emocjonalnie. To jest zbyt nachalne i w efekcie obojętne.
Od połowy, nieźle.
Dobre i od połowy. :))Co portal to inna opinia. I to mnie najbardziej ciekawi - te różnice w odbiorze jednego tekstu. Na nieszufladzie jest zupełnie inny odbiór niz tutaj. Ale to chyba dobrze. Dzieki temu nie popadnie się w jednokierunkowość. Dziękuję panu, H. Lecter.
Do pana Jacka Skraby - nadal czekam na uzasadnienie pańskiej opinii. Zadziwiające jak ochoczo podpisał się pan pod komentarzem pani pchły szachrajki.
WiJa, Maria Szara, Marek Stasiuk - dziękuję za czas i pochylenie się nad tekstem.0 -
Cytatprzecież przyniosłam motyla.
wypuśćmy go przez zakratowane okno
z widokiem na podwórze.
rozłoży skrzydła, odleci. zobaczysz
kolory, nie matową biel z tabliczką
"zakaz wprowadzania zwierząt".
zostawię światło. śmierć podobno omija
jasne sale, nawet w nierentownym
szpitalu, który nie rokuje nadziei.
jest obchód - pan doktor odkażony
spirytusem, nie wnosi zarazków,
kwiatów, kurwa, też nie wolno.
tania jatka,
sory
podpisuję się pod tym - ktoś na tym forum już pytał co to takiego tania jatka-to właśnie takie pisanie
Trudno panie Jacku, może innym razem bedzie lepiej. A tak bardziej szczegółowo mogę prosić? Bo tu na org to jest tak - na warsztacie jakoś trudno o sensowne rady; na forum dla początkujących tak samo, więc może tu... Co jest źle? Proszę wyłożyć tak jak krowie na rowie bo ja wolno myślę. Dziękuję bardzo.0 -
Cytat
tania jatka,
sory
Trudno, może innym razem. Poczekam na opinie innych. Miło było gościć pod tekstem.
pisz z dystansem, a nie na efekt,
masz kobito potencjał
ja też czekam - na dobry tekst
;)
No to sobie poczekamy razem. :))) A tak między nami szybko pani czyta- w cztery minuty. Zazdroszczę szybkiego internetu.0 -
Cytatprzecież przyniosłam motyla.
wypuśćmy go przez zakratowane okno
z widokiem na podwórze.
rozłoży skrzydła, odleci. zobaczysz
kolory, nie matową biel z tabliczką
"zakaz wprowadzania zwierząt".
zostawię światło. śmierć podobno omija
jasne sale, nawet w nierentownym
szpitalu, który nie rokuje nadziei.
jest obchód - pan doktor odkażony
spirytusem, nie wnosi zarazków,
kwiatów, kurwa, też nie wolno.
tania jatka,
sory
Trudno, może innym razem. Poczekam na opinie innych. Miło było gościć pod tekstem.0 -
przecież przyniosłam motyla.
wypuśćmy go przez zakratowane okno
z widokiem na podwórze.
rozłoży skrzydła, odleci. zobaczysz
kolory, nie matową biel z tabliczką
zakaz wprowadzania zwierząt.
zostawię światło. śmierć podobno omija
jasne sale, nawet w nierentownym
szpitalu, który nie rokuje nadziei.
jest obchód - pan doktor odkażony
spirytusem, nie wnosi zarazków,
kwiatów, kurwa, też nie wolno.0 -
Cytatmożna
przesypywać przez palce pola słoneczników
ciszę wkłuwać pod skórę
wyłamać słowa z deszczu
zmielić noc i garść w oczy rzucić
wabić przedmioty obietnicą
włożyć psu w gardło nagłą nieobecność
pieprzyć wiersze i wierszem
nawet przeżyć
nie można
siedzi naprzeciwko
łamie mi ręce i nogi
budzę się blizną
B/z. Tylko nie rozumiem po co drugi raz to samo. I w tej samej formie. Nadal uważam ze to nie wiersz. O bezokolicznikach też zdania nie zmieniłam.
Po to, aby na innej stronie zaprezentować się innej grupie czytelników. Trudno na to wpaść, prawda ? ;)
Ma pani rację, to rzeczywiście nie jest wiersz, tylko butelka oleju słonecznikowego ;)
Nie zmieniłem zdania, o pani zdaniu.
Nic pan nie poprawił, nawet nie próbował. A ten olej to z biedronki? Tak jakościowo mi podpada...0 -
CytatNiby nic, niby tylko sen
Kolejny, zwykły pozornie.
A jednak...
Skrywa najskrytsze marzenia,
Również te nie do spełnienia.
Daje wciąż nowe nadzieje,
Nawet, gdy szansy już nie ma.
Pozwala inaczej spojrzeć na siebie,
Wtedy, gdy trzeba.
Pozwala w przyszłość spojrzeć czasami,
Odległą albo bliską.
Zobaczyć, co jest przed nami.
Nie wszystko...
Sny,
Często piękne, nadzwyczajne.
Nie zawsze...
To nie wiersz, tylko twór próbujący być na siłę wierszem. Wiem, brzmi to brutalnie ale taka jest prawda. Piszesz "sen" i nic nowego, odkrywczego tu się nie kryje. Dobijasz wszystko marzeniami, nadzieją i innymi banałami. Gdzie tu historia, akcja lub chociażby coś co by zatrzymało czytelnika. Zupełnie nic.0 -
Cytatjuliajaz -
No to się różnimy, nawet diametralnie. No i zgoda, że mylić się jest rzeczą ludzką, ale kto się myli, to według mnie – sprawa otwarta (dyskusyjna). Wiersz przecież nie musi być stałą i skostniałą formą. Może, a nawet powinien wymykać się pewnemu postrzeganiu, tak czy inaczej popularnej modzie i przywiązaniu nie zawsze do nieprzemijających wartości. Chociaż nie przeczę, że co do piękna i wartości, to były i są określone dla człowieka dogmaty, gdyż nie może być tak, żeby dobro było złem, a zło dobrem. Ale też nie należy nadinterpretować zwykłej i niezwykłej rzeczy gustu i wrażliwości, najbardziej zależnej od osobowości ludzkiej. Chodzi po prosto o to, żeby nie ograniczać możliwości (indywidualne) człowieka. Dziękuję Ci więc za własne zdanie w tej sprawie, tj. również za to, że się nie zawsze zgadzasz ze mną. Bo też na szczęście (takie są czasy, że) wcale nie musimy zgadzać się, co nie znaczy żeby się nie szanować. Pozdrawiam
Najpierw trzeba napisać wiersz.0 -
Cytatmożna
przesypywać przez palce pola słoneczników
ciszę wkłuwać pod skórę
wyłamać słowa z deszczu
zmielić noc i garść w oczy rzucić
wabić przedmioty obietnicą
włożyć psu w gardło nagłą nieobecność
pieprzyć wiersze i wierszem
nawet przeżyć
nie można
siedzi naprzeciwko
łamie mi ręce i nogi
budzę się blizną
B/z. Tylko nie rozumiem po co drugi raz to samo. I w tej samej formie. Nadal uważam ze to nie wiersz. O bezokolicznikach też zdania nie zmieniłam.0 -
Cytatjest w każdym z nas
nie wolno go budzić
nie wolno dotykać cudzych marzeń i snów
jest w każdym z nas
dławi się krwią
próbuje się uwolnić w tych chwilach gdy
pragnienie staje się sensem
nie sycić go widzeniem ludzkich cierpień
stało się treścią najwyższą
dziś stoję na wietrze
patrzę i widzę
odczuwam świat
w mej dłoni dzierżę
prywatny klucz do raju
15 listopad 2010
00:51
Panie Michale (ależ to brzmi!) popada pan w przesadę. Nie wiem dlaczego piszącemu wydaje sie, że jak nasadzi w tekście krwistych rekwizytów, to już jest poezja. Nic bardziej błędnego. Poezja lubi prostotę, tylko że proste rozwiązania są najtrudniejsze. Miłego...0 -
Cytatdziś marzenia tak blisko rozbiły namioty
widzę każdy szczegół wyśnionego szczęścia
które jest bliżej niż wtedy
gdy wierzyłam w spełnienie
patrzę wciąż bezwiednie na to
czego nigdy nie zdobędę
szklana przeźroczysta szyba
chociaż niewidzialna
stanowi przeszkodę na drodze do celu
stojącego naprzeciw
niby w oknie wystawowym
szkło zbyt grube żeby się przez nie przebić
wciąż powtarzam że brak mi sił
a może tylko się boję
że uderzając pięścią w śliską taflę
rozsypię czyjeś życie
na drobne cząsteczki krzemowego związku
zmieszane z kroplami krwi poranionej dłoni
dlaczego w dzisiejszym świecie
bohater tragiczny
coraz częściej tworzy rzeczywistość
Tytuł - od razu pogrzebał tekst. Treść jest tak naprawdę o niczym- w tym stylu pisze setki ludzi. Nie kusiło Cię nigdy wstrząsnąć czytelnikiem, żeby po przeczytaniu Twojego wiersza odczuł jakiekolwiek emocje? Ten tekst to jedynie jako wpis na bloga, ale jako wiersz, niestety, nie.0 -
Cytatktóż raczy zrozumieć
bolesne ukłony
bóle co niszczą jak szpony
mnie tutaj nie ma
wielka problema
Grzech pierwszy - paskudne naciąganie do rymu. Drugi - szpony to niezbyt udane porównanie. Trzeci - brak treści.0 -
Cytat...bo my jesteśmy jak ptaki mijające się w locie, każde na innej wysokości chmur uwija się z wiatrem w pogoni za swoim spełnieniem; może jesteś kraską a ja gawronem - patrzymy na siebie jak na egzotyczny świat;, pośród szeroko rozpostartych skrzydeł pilnując swoich sterówek, swoich szlaków, odlotów i przelotów;
krzyżują się nasze drogi, czasem mamy ochotę na to samo - ale omijamy się, mocą przeznaczenia, instynktem przetrwania kołując tylko, wirując i krzycząc o zmierzchu lub o świcie, ale krótko - tyle tylko, ile trzeba czasu na wiersz...
Ja powiem, że nie rozumiem takiej formy zapisu, poza tym dlaczego po średniku jest przecinek?0 -
CytatTyle tylko i aż tyle
mnie spotkało
że mam już dość
czego nigdy nie miałem –
świętego spokoju.
Nawet jeżeli to tylko jest
moje przeświadczenie
że w ogóle mam święty spokój.
Ale czy to nie to samo
a nawet więcej (tyle coś mieć
co przeświadczenie że się tyle ma) –
chociaż to niepojęte
przynajmniej dla niedowiarków.
Dla mnie, zaznaczam, że dla mnie, dobry wiersz musi opowiadac jakąś historię i to w niebanalny sposób. Musi mieć otwarcie, które mnie popchnie do dalszego czytania; akcję i dobrą puentę, taką, że wiersz wbije się w pamięć, każe do siebie wrócić. Tu tego nie ma, niestety.
A ja uważam, że wiersz może mieć i spełniać wszystko to, co Ty wymieniasz, ale nie musi (oczywiście tym lepiej, im więcej spełnia tych warunków). Każdy (albo prawie każdy) wiersz ma swoje zalety i wady, czyli swoje mocne i słabe strony. A to, że każdy wiersz opiera się raczej na czym innym (jak choćby na mało popularnych wartościach), bardziej chyba jest jego zaletą niż wadą. Pozdrawiam
Tak uważasz? Trudno, mylić się rzeczą ludzka. I przykro mi to mówić, ale ja tu, w tym powyższym tekście nie widzę żadnych wartości. Nawet tych mało popularnych, o których napomknąłeś.0 -
CytatTyle tylko i aż tyle
mnie spotkało
że mam już dość
czego nigdy nie miałem –
świętego spokoju.
Nawet jeżeli to tylko jest
moje przeświadczenie
że w ogóle mam święty spokój.
Ale czy to nie to samo
a nawet więcej (tyle coś mieć
co przeświadczenie że się tyle ma) –
chociaż to niepojęte
przynajmniej dla niedowiarków.
Dla mnie, zaznaczam, że dla mnie, dobry wiersz musi opowiadac jakąś historię i to w niebanalny sposób. Musi mieć otwarcie, które mnie popchnie do dalszego czytania; akcję i dobrą puentę, taką, że wiersz wbije się w pamięć, każe do siebie wrócić. Tu tego nie ma, niestety.0 -
Cytatmiłość – jeśli zbyt często ją podlewać – gnije
ale
moja
ręka
boli
ciebie
No i? A gdzie wiersz? Jako czytelnik mam zastrzeżenia, bo - czyja miłość gnije, kto ją podlewa, dlaczego kogoś boli ręka? To znaczy czyjaś ręka boli kogoś? O rany, czy autor zdaje sobie sprawę co napisał?0 -
Metronomem barw??? Przyznam, że jestem lekko tym zdziwiona ale widocznie mało wiem.
Dla mnie - patos, pompa, puff! pęknie jak balonik. To o kle zanurzającym się w ciało peela - rozwaliło mnie...0 -
nigdy nie oddałaby się Parysowi,
prawą machałyby więźniom
i odbiłaby Tezeusza Ariadnie.
Ale jak machałyby prawą? To albo jest ich dwa albo nie wiem co.
Tekst jest "zagdybany". I w dodatku totalną pomyłką. Coś tam miało byc niby o współczesnej Helenie ale raczej nie wyszło.0 -
CytatOdczuwam jakby ktoś inny pisał początek a inny zakończenie.
Wiersz dobrze prowadzi czytelnika, nie wykłada wszystkiego od razu, jest naprawdę napisany dobrze.
Dochodzimy do końcówki ostatnia strofa i wszystko upada. Sugeruję popracowanie nad zakończeniem.
Pozdrawiam :)
Zgadzam się z panem absolutnie. Dwie pierwsze zwrotki pisałam kilkanaście minut i później stop. Zakończenie miało kilkaset wersji, co jedna to gorsza. Wstawiłam nawet ten tekst tu na org-u na warsztat ale jakoś nie było sensownych propozycji co do końcówki wiersza. Więc pomyslałam że może tutaj. Zdaje sobie, oczywiście, że nikt za mnie zakończenia nie napisze...czasem wystarcza mądra uwaga i już. Dziekuję za komentarz.0
siostrze
w Wiersze gotowe
Opublikowano
Pani Jolu, że jak? Ciekawe co mi pani zarzuca? Czyżby plagiat? Powyższy tekst "siostrze" po raz pierwszy był publikowany 27 - 11- 2008.
Zerknęłam na link i 2010-09-13 19:30:46 to publikacja pani tekstu. Może pani teraz mi wyjaśni jak "moje zakratowane okno bardzo niestosownie wpadło w pani wiersz, może by wyjaśniła dlaczego?czekam na wyjaśnienia."
No uśmiałam się po pachy. A, i dziękuje za minusa. Już wiem jaka jest skala pani oceniania.
diwnie gdzie go można przeczytać z tą datą, bo mój można i nawet na papierze, a nie piszę o plagiacie, tylko prosiłam o wyjaśnienie,
miech się pani nie nerwuje,
minusa dałam nie za zakratowane okno, ale pani ma swoje domysły, nie będę ich zmieniać, nie widzę potrzeby.
Nie widzę potrzeby udowadniać czegokolwiek. Proszę poszukać w necie, jeśli to panią interesuje. Z mojej strony udzieliłam wystarczającego wyjaśnienia. A wiersz BYŁ publikowany dawno temu, więc zgadzam się z panem Popsutym, że BYŁ publikowany. Moim zdaniem to jest śmieszne ale co portal to inni ludzie.