Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Vi Dal

Użytkownicy
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Vi Dal

  1. nie można szukać słów nieprzeczytanych raczej nie napisnaych. pierwsza oraz "jak oset roztargniony pomiędzy zbożami waham się który wybrać wiatr gdy świt rozłupuje orzech nocy" dla mnie jak najbardziej.
  2. nie zatrzymał.
  3. odp. rób co chcesz. gdzie pisze, że to Afryka? nie jest ogólnie. jest sytuacyjnie. fragment. jeden problem.
  4. Witam. Dziękuję za komentarze. Wreszcie mogłam usłyszec czyjeś zdanie na temat mojego wiersza. Bardzo byłam tego ciekawa. Cały zabieg w postaci prozaizacji, tudzież newsa z gazety był zamierzony. Miło mi, że się Tobie Dorota podoba.
  5. w afrykańskiej sepii piasków pośród czarnych zachodów słońca zakwita wodny hiacynt ostatnie życie i ostatni oddech. nadęty soczystym kwiatem pomiędzy brzuchami martwych ryb wchłania ciężką jak metal śmierć, która spod jego łodyg popłynie do najbliższej rzeki. w dno śmierci nurkuje biedak z plantacji róż z każdym dniem pielęgnując mrzonkę o wielkomiejskiej przestrzeni dla siebie. oprócz kurzu w ustach ma krew. astma gruźlica rak trują każdym płatkiem czerwieni. spuszczane do jeziora ścieki wypije dziecko a romantyczny pan na zachodzie europy kupując bukiet nieświadomie utrwali ból przygasłych oczu. za dziesięć lat wysuszy się tu wszystko nawet krew.
  6. w zwykłej pogodzie twojej duszy spadło kilka kropel nostalgicznych fotografii sepią wydrążonych w pamięci i obwiązanych wstęgą pożółkłych kalendarzy. pociągnięta w plener zagubionych twoja twarz zrobiła się po nich spokojna, znowu wtulona w pył ścieżek, owiana ciepłym poszumem morza, muśnięta dźwiękiem strun gitary na górskim szlaku. kwiaty które zrywałaś wciąż pachną, wilgotnym latem o bezsennych nocach i rosą zbieraną rano na stopach. deszcz, który ciepłą strugą spływał po twarzy nadal drży pocałunkiem na ustach. wciąż czytasz nagie wiersze. na strychu gdzie pochowałaś pamiątki, pośród powrotów z dalekich podróży zatroskana melodia jesieni vivaldiego brzmi teraz ciszej niż koci bieg.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...