Spokój zakłócony wiatrem,
Cichym wpierw i łagodnym.
Wiatr przynosi burze,
Będącą zapowiedzią wszystkiego bądź niczego.
Stoję na rozstaju dróg...
Wszystko.
Wygrało wszystko.
A więc tęcza – piękna i kolorowa,
Ale jakby bez barw i konturów.
Zamęt w duszy mej i umyśle,
Niczym nie spowodowany.
Tak myślę.
A może wygrało ‘’nic’’?
Może to kataklizm incognito?
Niepewność najgorszą jest z niewiedzy.
I nawet Pan od cykuty wiedział więcej.