
AdamŚmigielski
Użytkownicy-
Postów
37 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez AdamŚmigielski
-
Organoleptycznie
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak pokerzysta tasuję serca wprost od rzeźnika pamiętam tylko tę twarz - bez drgnięcia powieki podglądam smukła talię zerkając znad własnej I wtapiam się jak kameleon w chodnik i graffiti udo w podwiązkę, lakier w paznokcie i włosy w listonosza, krew na tamponie, mleczaki smarkaczów i kaszlaki pędzące ulicami Kolejna utłuczona zebra w ryku silników Naprzeciw. Lepko. Tynk odpada z podniebia gdy się ślinię i prze mijam od dwójki do ósemki - Między drapaczami - czteropiętrowych bloków ścianą i kierowatymi językami odkrywam karty i wyciągam z rękawów jedynie drżące dłonie -
Piąta strona świata
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
poręcz zlewała się w jedną linię, piętra schodziły coraz niżej łamiąc stopień po stopniu, zaczynało brakować powietrza wagony kolejowe przejechały przez piwnicę, węgiel i drewno jak w tropikalnym lesie wędziły śniade twarze matematyków pewnie leżakują szyfrując roczniki, ciągi zbiegów okoliczności wpisując w sześcian zeszłe lata czy skalę z zerem absolutnym wyciągnąłem ręce ku górze po czym zacząłem po cichu liczyć wysokość nie przekraczała wzrostu równo zwartego bloku zapytali czy chcę zapalić odmówiłem wyginając ruszone tusze każdy za kolejnym przekręcał się wokół możliwych płaszczyzn spętany drutami krążyłem między kątami a sklepieniem fundamenty jak czarny goniec zmieniały własne współrzędne podtrzymywałem jak filar półki zapełnione ekskrementami przechodząc przez stany skupienia od stałego po lotny wreszcie stałem na rzęsach wypełniając każdą wnękę te wpasowywały się w otoczenie nabierając kolorytu ułożyliśmy wszystkie ze ścian mogłem wystąpić z szeregu z między kości i nerwów upadając na piątą stronę świata -
Szy Szy
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Skalpując kobietę obmywam ręce by odgarnąć palcami włosy i szeptać czule do ucha: - Zerżnę cię kochanie. Dyskretnie zlizuję z warg szpilki. Wbijam własne poszerzając uśmiech tępą żyletką - Ciach. Kolejny profil. Oddzielnie - Szminka i Fluid. Spazmy i obcasy a jakże cicho i sza przypadkiem Zrywam oczy z rajstop gdy diabeł nie mówi dobranoc a cerber nie waruje przy kanapie Rykoszetem od nożyczek - zerkam - naga i kroję zatuszowane powieki Całuję. Wilgotnieją kąciki ust. Słychać darcie się starej fotografii. Cięcie. -
Big Bang
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
szaraki naszkicowały zmierzch wychylając się z piórnika ściany puściły farbę czarnej damie z rozdartym sercem pod ruinami domu z kart nadszedł czas by się pożegnać i zastać się w niezręcznej sytuacji z językami kręcącymi się jak na rollercoasterze aby zwolnić i nie zapomnieć potajemnie jak u kochanków w obozie koncentracyjnym ostatni raz połóżmy się na dywanie trawy zmoczonej rosą z niedopitych kaw i popatrzmy w sufit na grzbiety ptaków rozkładających stronice pod przygaszonym żyrandolem zwiedźmy gwiazdozbiory latarni gubiących swój biegun gdy rozpocznie się egzekucja o świcie i słońce rozstrzela cienie na ścianie będziemy razem jak księżyc krążący wokół własnej planety jak kot przy drodze mlecznej straciwszy dziewiąte życie właśnie tutaj gdzie kończy się świat -
Mono
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
usiadłem w fotelu ściśnięty przez silne ramiona przysłuchując się barytonowym gwizdom komina zapaliliśmy razem poszerzając i tak czarne dziury wachlarze dymu wypełniały nasze głuche wnętrza nie było w pobliżu popielnicy więc otworzyłem okno i przygasiłem peta wypalając krater na księżycu od czasów gdy dziadek nie rozłupuje już orzechów bujane krzesło kołysze się nocą jak twarde skorupy z których robił łódki tonące przy każdym powiewie położyłem igłę adaptera na czarnej winylowej płycie szlafrok tańczył między narożnikami dużego pokoju jak Muhammad Ali unikający nokautujących ciosów nakręciłem porcelanowe lalki aby mi towarzyszyły nieruchomiejąc z równie niemym wyrazem twarzy zatrzasnąłem powieki gdy odkształciły się sprężyny zmrużone żarówki cicho trzeszczały jak świerszcze a nietoperze na karniszu usnęły spuszczając głowy i cienie ukradkiem zlały się w atramentowe plamy -
Całun
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tyle razy uczyliśmy się alfabetu morse’a pięści ustępowały po obu stronach drzwi -.-.- --- - .-- .. . .-. .- .--- .-.-. mejdej, mejdej zresztą nieważne zapomniałem kluczy przemoknięty płaszcz sięgał cienia gdy gasiłaś nocną lampkę znikałem pod kołdrą kręgi na włosach rodziły tajemnice jak gwarne rozmowy w ciche dni między martwym językiem a kolejnym słowem odeszliśmy od nocy zawinięci w prześcieradła -
Sepia
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wabię naszego cerbera z przemoczoną sierścią udamawiał nas kiedy dobijaliśmy się do szyb wklęsłych pozamykanych okien kąsam podniebienie z drutem nastroszonym gwiazdami jak grzywy i oblizuję językiem popielate wargi będąc już martwym tylko stłumiona świeca przypomina o próżni rozprutej w miejscu gdzie mogę zdmuchnąć przestrzeń w głęboko osadzonej talii. wygięte siatkówki piony i poziomy odbijają wewnętrzne spazmy rodzą mątwy i posiniaczone ćmy jest coraz ciemniej trzepot nad kukułczymi gniazdami. drżysz. połykam Twoją ślinę. powoli rozpinam pasiastą koszulę i całuję na przemian stopy, nadgarstki i bok bok, nadgarstki, stopy. -
Zacisze
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przed wschodem i za chodem ścieżki biegną do lasu gdzieś ktoś poza nawiasem toczy się wokół osi razem z ziemią dzięcioły przybite do korników dzioby kości pneumatyczne jak młoty wybiją gwoździe czy cisza musi tak napierdalać? szum szumi szumnie a drwal ścina kolejną sosnę aż do grobowych desek - dzień dobry wieczór czy można tutaj spocząć? -
Sanatorium
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W swetrze z rękawami związanymi na przeponie liczę małe bomby atomowe wpadające przez dach w ciszy rozpryskujące się o podłogę. Aż ściany porosły grzybem po wybuchach. Te są natrętne jak tykanie zegara w korytarzach bez świateł. Do znudzenia. Z wahadłowym ruchem Mądry panie doktorze - coś mnie ciągle gryzie a nie ma tu komarów. Może to tylko łóżko obok gdzie sąsiad chrapie z poderżniętym gardłem i ta sprzątaczka z czaszką rozłupaną jak kokos co wydarła mordę - że ja niby jej po mokrym Ubrałem kitel. Separatka sto siedemnaście. Wyłuskałem pacjentowi z gardła dwa migdały Dalej na obchód. Zza parawanu wystają nogi pielęgniarka musiała się zaszyć po operacji Guziki zamknięte. Ale to nic nie szkodzi zbadałem piersi stetoskopem - rak Dla kultury trzasnąłem drzwiami od piwnicy Dyżur ostry niezwykle - tyle krwi na salach a mimo to chyba wpadam w jakąś depresję. Na pasku od spodni. Na rurze od bojlera -
Z krainy deszczowców
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
skradam się między ludźmi co chwila skręcam uciekając jak wariat chodzącymi za mną śladami i tak ściany nie zwracają uwagi na mój cień kurczący się jak gąbka wyciskana z nadmiaru wody czasem przechodzę obok domowych ognisk które bez problemu mógłbym zgasić i aż mnie korci by się w nie rzucić mijam szyby zostawiając po sobie jedynie odciski niezręcznie ułożonych palców i zastygły oddech nie potrafię zajrzeć do środka i kogoś śledzić jak jakiś szpieg z tajemniczymi zamiarami a jedynie wpadać w życie innych jak krople ginące w kałuży by chwilę później wyparować jak wszyscy jestem zamknięty w pewnym obiegu z którego nie sposób wyrwać się jakąkolwiek drogą przyzwyczaiłem się do tego że również nie znam dnia ani godziny w której znowu będę padał za każdym oknem -
Jedi
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tato! Zawsze marzyłem, aby zostać kowbojem z innej epoki nosić ostrogi zamiast miecza świetlnego ze starej jarzeniówki przedstawiać się obcym niczym agent jej królewskiej mości Hello! My name is Luke! Lucky Luke! Chciałbym uwierzyć że kosmos to przestrzeń pomiędzy Milky Wayem a Marsem ewentualnie konstelacja piwa, fotela i mgławicy z papierosa wokół gwiazdy porno. Jednak, gdy oddaję odznakę szeryfa przykładam rewolwer do skroni i wiem, że teoria Big Bang po naciśnięciu spustu jest bliższa końca niż początku świata -
Metropasja
AdamŚmigielski odpowiedział(a) na AdamŚmigielski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Moja droga krzyżowa ma dwadzieścia jeden stacji z tą różnicą, że na każdej z nich mogę wysiąść aby nie upaść na przystanku lub nie zostać obnażonym z breloka kluczy czy portfela W najlepszym przypadku, po wschodzie latarni zamiast noża między żebrami można znaleźć łokieć lub torebkę z szminką pamiętającą namiętny pocałunek z wczorajszej nocy Zdejmując czapkę wżynającą się czoło ucieram pot i przysypiam z nadzieją, by obudzić się naprzeciw seksownej dziewczyny, która z pasją przybije wzrokiem do siedzenia nadgarstki i stopy Nie wierzę we własne zmartwychwstanie o piątej rano i w wyzbycie się z myśli, że światełko w tunelu jest dobrym znakiem, końcem a nie początkiem męki