Czym jest życie ludzkie...? Jaki to ma sens...?
Po co, pośród bólu, cierpienia i łez...
Żyć, często na skraju nędzy...
W nieustannym poszukiwaniu nic niewartych pieniędzy...
Czy nie lepiej tam, pośród gwiazd...
Tam... Gdzie nie ma ptasich gniazd...
Gdzie nigdy nie obudzi radosny śpiew...
Gdzie nie słychać głosu mew...
Czy nie lepiej właśnie tak..
Zniknąć, zostawić za sobą cały świat...
Nie. Nie warto. To nie droga ta...
Bez przyjaciół ścieżka zła...
Lepiej z nimi, właśnie tu...
Stawić czoła wszelkiemu złu...
Mimo przeszkód, na przód iść...
Mimo wszystko, dalej żyć...
Z ich pomocą, z wiarą w siebie...
Wpatrywać się w gwiazdy na niebie...
I zawsze śmiało móc rzec...:
"Nie chcę tam. Mam tu wszystko, czego można chcieć."
I z uśmiechem spojrzeć na tego...
Kto chroni nas od wszystkiego złego...
Przez swą obecność, przez gotowość do poświęcenia...
Przez bliskie myśli, wspólne marzenia...
I choć czasem gorzej bywa...
I choć czasem diabeł myśli nasze zdobywa...
Wystarczy jedna chwila...
Obecność przyjaciela...
I złe myśli idą w cień...
Z uśmiechem zaczynamy kolejny dzień...
Słowami wyrazić tego się nie da...
Tu milczenia chyba trzeba...
By wyrazić wielką wdzięczność...
Za te chwile, za obecność...
Za słowo każde, za troskę...
A Bogu za tę piękną łaskę...
Za przyjaźń, za życie...
Za możliwość życia w dobrobycie...
Bo przyjaźń najpiękniejszym darem...
I najwspanialszym wobec nas Bożym zamiarem...