Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

darth vader

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez darth vader

  1. dzięki
  2. dzięki
  3. Dzięki, jestem na tym forum dopiero od dziś i przyda mi się Twa porada.
  4. Absurd życiem, szukasz sensu? Musisz wyjść z tego kredensu! Sterowany ponad miarę, Człówieczeństwo doskonale. W świecie wolnym, system, ołtarz, łudzi nas, gdzie Ty spoglądasz? Łatwisz sprawy, siebie kochasz widzsz wojnę, ohh!! jak szlochasz. Widzisz zbrodnię, sąd twe imię, moje czyny sprawiedliwe. Szczekasz, żądlisz, lecz wiedz jedno, w nienawiści tkwi twe sedno. Poznasz wszystko, wtedy dobrzę, osądź siebie, zgaś pochodnię.
  5. hehe, stoi krzyz
  6. Dzięki za opinie, skierowałem do warsztatu
  7. Odcień czerni jest błękitem, Owy błękit tchniony życiem. To nie cud, ów ten błękit, Stał się tworem dziadów wielkich. Patrząc w cielce kolorowe, krzyże zdobne, mleczną drogę, Myśli człowiek, dzięki panie, jak mi dobrze jak wspaniale. Miłość Twoja niepojeta O najsłodsza! Yyy… niepojęta… Krzyż postawię przy pałacu, Pozna każdy żem na kacu. Człowieczeństwo swe wypiłem, Podczłowiekiem się schańbiłem. Pluje, rzygam świętą bielą, Nawróconych będzie wielu. Z tamtej strony jeziora, Pasał młodzik swoje ja. On wie lepiej, swoje zna, Czarne białe obydwa. Czy ktoś w błękit tam spogląda? Sam się poznał, wiedzy żąda. Czy w błękicie utraconym, stać czy nie stać? Myśli! Żąda! Kawał drewna, Drzewo ścięte, Stać czy nie stać? Niepojęte! Swego zdania mieć nie muszę, Stać, niech stoi nie zagłuszę. Błękit życia swój ja mam, zanurzony, skrzela wielkie, Nurkiem jestem, płynę pięknie! Wyjdź na brzeg, chodźże z nami! Nie dziękuje, tam paraliż.
  8. Odcień czerni jest błękitem, Owy błękit tchniony życiem. To nie cud, ów ten błękit, Stał się tworem dziadów wielkich. Patrząc w cielce kolorowe, krzyże zdobne, mleczną drogę, Myśli człowiek, dzięki panie, jak mi dobrze jak wspaniale. Miłość Twoja niepojeta O najsłodsza! Yyy… niepojęta… Krzyż postawię przy pałacu, Pozna każdy żem na kacu. Człowieczeństwo swe wypiłem, Podczłowiekiem się schańbiłem. Pluje, rzygam świętą bielą, Nawróconych będzie wielu. Z tamtej strony jeziora, Pasał młodzik swoje ja. On wie lepiej, swoje zna, Czarne białe obydwa. Czy ktoś w błękit tam spogląda? Sam się poznał, wiedzy żąda. Czy w błękicie utraconym, stać czy nie stać? Myśli! Żąda! Kawał drewna, Drzewo ścięte, Stać czy nie stać? Niepojęte! Swego zdania mieć nie muszę, Stać, niech stoi nie zagłuszę. Błękit życia swój ja mam, zanurzony, skrzela wielkie, Nurkiem jestem, płynę pięknie! Wyjdź na brzeg, chodźże z nami! Nie dziękuje, tam paraliż.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...