Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lübow

Użytkownicy
  • Postów

    360
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Lübow

  1. W tym momencie nie ma momentów, które wynikają z pewnej logiki wydarzeń.

    "Po trzaśnięciu drzwi
    otwiersz nowy moment
    jak otwiera się okno
    by przewietrzyć czas"

    Also... chyba po trzaśnięciu "drzwiami" powinno być... to po pierwsze.
    Nie przekonuje mnie wietrzenie czasu, bo nijak się ma do rzeczywistości
    Wietrzyć możemy ineksprymable, po upalnej czerwcowej nocy, które wykorzystaliśmy zamiast soku malinowego do aspiryny bajerowskiej na rozgrzewkę przy przeziębieniu :)

    "musisz więcej czytać
    żeby się dowiedzieć..."

    święta racja. Trzeba po prostu czytać, zanim się coś napisze.
    Wyszło raczej beznadziejnie. :)

  2. Wszyscy codziennie depczemy sobie po piętach i wiemy dokładnie o co chodzi i o kogo a jednak tak trudno się odnaleźć i wpaść na siebie...

    Nieco bliżej, są trochę bliżej.
    Chodź trochę bliżej, bliżej mnie.
    Chodź trochę bliżej, chodź trochę bliżej.
    Podejdź bliżej, bliżej mnie... :)



    http://www.myvideo.de/watch/8420198/Frida_Amundsen_Closer

  3. pamięć straciłaś w źródłach Lete
    uśpiona sennym oddechem requiem
    szkaplerz pozostał utkany życiem
    przy oczeretach Piaskowej Rzeki

    dłonie kochanków jedwabnym gestem
    dzielą się duszą przy wspólnym stole
    nikt nie chce serca które wciąż bije
    na wskroś zakłute kochania kolcem

    Byłem, czytałem ale lejtejskiej wody nie piłem :)

  4. w moich posiadłościach słońce nigdy nie zachodzi;
    różnica swoista, gatunków innych tego rodzaju.
    nie odchodzę dzisiaj, bo nie ma takiej potrzeby
    tym bardziej, że o jutrze nic pewnego nie wiadomo...

    ale nic nie robię w kierunku pozorowanej bezczynności,
    gdyż próżniactwo nie daje odpowiedniego wypoczynku.
    nie spodziewam się bytu obfitującego w zaszczyty.
    czyżby bóg zapomniał com dla niego uczynił?

    nie każdy może być wieprzkiem ze stada Epikura
    i trzosem przekupić lekarza swojego honoru.
    wyrwane ułamki wiersza zdradzą prawdziwego poetę
    a prawdziwą kobietę - wirujące sukienki poetek.

    w victorii śniadych ud zatrzymasz odchodzących,
    piórem staniesz się kobietą niczyją i niezrozumiałą
    i nawet kiedy wiarą poszukasz śpiącego rozumu
    i tak fortunie powierzysz pedantyczne utrapienie ciała.

  5. a na szybki sen policzę dzisiaj kormorany, zamiast barany... może szybciej odlecę w ramionach Morfeusza :)
    Jego ojciec nie na darmo nazywał się Hypnos, a sam Morfeusz zmienia postać, a na taką, jaką chcemy, żeby się przyśniła... ha, już wiem, kto będzie mnie dzisiaj kołysał... haha :)

    www.youtube.com/watch?v=oq7lm-GnWsA&feature=related

  6. Cytat


    na wyjście jest uroczystość odznaczania medalami ze źrenic
    przypadkowe szyjki z noszonych neuronów
    w domach te po mnie - połyskliwe chowają do szufladek w czaszce
    wracam do siebie pod prąd do godzin ślepota chroni czas przed obtarciami

    oszczędza nam zachodu w budowaniu linii wysokiego napięcia
    porażającego niebo kończyny oddaję wymiarowi zamieniam na odczuwanie
    zalepiania sylwetki gęstą i gumową konsystencją długości i jej sióstr

    nastaje zacieśnianie otwartych drzwi ściśniętym kciukiem dostosowującym je do świata
    zbieram po sobie ciało pożyczone przez wczoraj by bawiło się kośćmi wtykając za jutro
    w niebo obfite we spadanie i śmiałe próby wbijania chorągiewek na miejscu domniemanych szczytów

    czas spędza we krwi sezon myśliwski lub urlop
    osadzony w więzieniu wybija zęby kratami - to nogi i ręce
    ku zaskoczeniu że słońce okazało się wyjściem z tunelu choć wydrążył go w sobie



    Bronek, nie, po stokroć nie... wydrążyłeś we mnie wierszem-prozą tunel apatii jeno... Pozdrawiam :)
  7. Cytat
    Lübow, gdzieś Ty odleciał? Jak Cię teraz przyciągnąć do ziemi? Chłopie, nie wygłupiaj się, kosmos Cię wessie, jak odkurzacz rikestie... haha :) Nie mogę zrozumieć, jak dostałeś pozwolenie od swojej czcigodnej małżonki na takie niby latanie? Odpal wszystkie pokładowe motory i po trajektornii tęsknoty wracaj co rychło do Polszy.
    Zostaw głuchym niewidzących i wracaj do normalności...
    Straciłeś chyba kontrolę? hehe :)
    Ale wiersz wycudowałeś niezły... czasami musi gdzieś nas diabeł posłać, żebyśmy mogli coś napisać.
    Pozdrowienia od Damy... ha ha a może nie damy ?



    Haha, Damo, Ty ciągle obiecujesz i na tym się kończy... :) No więc jak? Damy, czy nie damy?
    Odgryzę pępowinę kosmicznej przygody i wyląduję bezpiecznie pod wskazane miejsce haha :)
    Pozdrawiam serdecznie za rześki i niebanalny nalot na świat moich jaźni :)
  8. Cytat
    ile głosów usłyszałem w milczeniu
    za którym uderzenia echa o ścianę
    zwiastowały narzuconą ciszę

    litery nie wypowiadały słów
    poruszając się o lasce
    wzdłuż zmieszanego alfabetu

    układam puzzle do góry nogami
    aż zniecierpliwiony sam
    porządkujesz tekturowy krajobraz

    dziś nie dam rady
    nauczyć cię mojego języka



    Elea, zaprawdę powiadam Ci, z przyjemnością czytałem mimo, że są momenty załamki w pierwszej, ale ogónie jest ok :)
    Pozdrawiam :)+
  9. Cytat
    i stało się tak
    a tak stało się nie
    relatywnie prawdziwe
    jak nigdy po raz sto

    i rewolucja
    moralna odnowa
    nigdy jeszcze zgnilizna
    nie była tak świeża

    i nowe nazwy
    zdewaluowanych symboli
    założyły kominiarki na swoje oblicze
    by w ogniu ulicy wytapiać

    a sznurki te same
    kto pociąga? nieważne
    salus populi suprema lex esto



    Przypomina mi to odwieczny paradoks sprawiedliwości, która swój gniew wyładowuje na nieobecnych. Ci odpowiedzialni za dobro ludu przychodzą i odchodzą a lud ciągle przypomina wynędzniałego Rosynanta i mimo, że wiatraków coraz więcej, Don Chichot chichocze, opływając w dostatek, a Ciceron może sobie swoimi tablicami, w liczbie dwunastu, podetrzeć... sempiternę... haha :) Nie grzmotnęł mną wiersz o glebę, ale pozdrawiam :)
  10. Cytat
    W moich oczach starzec na fotelu
    W dłoniach chęci i niechęci chwili
    Na flankach przyjaciół niewielu
    I strach odważny jak nikt nigdy

    Zapytaj mnie w wieczór deszczowy
    Dlaczego oczy moje zmęczone
    Dlaczego nigdy nie było mowy
    O kroplach deszczu jak były słone

    Bo tylko w deszczu jestem odważny
    Rozpłakać się nie bać przy Tobie
    Krople okryją jak płaszcz niewidzialny
    I nawet kupę przy Tobie zrobię



    Promil, jakbyś ostatnią strofę eksterminował w kosmos niebytu kibitką zapomnienia, to powiem, że pierwsze dwie są zupełnie niezłe. Pozdrawiam :)
  11. Cytat
    Henrietka powiedziała
    że na perkusji grasz jak tata
    o on nie zna nut
    a Melcia na skrzypcach jeszcze lepiej

    gdybym umiał grać na gitarze
    i miał wszystkie palce
    włączyłbym Santanę
    albo wziąłbym kostkę

    plastikowy dzwięk byłby stęchły
    takie biodra bez bioder
    albo dżwięk bez głosu
    może nawet bez sensu

    kiedy ruszasz jest lepiej
    kiedy poruszasz się lepiej
    jest lepiej jest kiedy się ruszasz

    albo graj na tej giatrze



    Ha, Stefan, muzyczny wątek jest tutaj zupełnie na miejscu. Nie wiem, czy kojarzę prawidłowo, ale każda gitara przypomnina damskie biodra i w górę do ramion... dlatego biodra bez bioder nie dają mi spokoju... haha
    Pianista bez palców może zagrać na każdej takiej gitarze, wystarczy struny musnąć gorącym oddechem haha :)
    Lepiej ruszać, jak się rusza, czy nie ruszać właśnie, żeby poruszyła się sama? Oczywizda ciągle mam na myśli gitarę kocertową z hiszpańskim układem strun i gryfem wygiętym łukiem ponad... pudło... rezonansowe. :)
    Ech, Stefan, ale zadałeś mi klyna... :)
  12. Cytat
    i zabolało
    kiedy oparłeś byt o marokańskie wino
    i wsiąkłeś w treść podobieństw
    - bo wydarliśmy różnice
    z kartkami kalendarza o nazwie życie
    żeby nie było zbyt nudno -

    [boleści tłuczonego szkła
    są przy tym niczym]
    od wtedy - wszak pamiętasz?
    jesteśmy cieniem
    tej samej układanki:
    twórczego tanatos – destrudo

    W co gramy ?
    bez tanga
    z toastem za zmarłych
    nurzani w zapachu truskawek
    stylizując noc zaspanych cmentarzysk

    MY:
    ludzie-nieludzie
    którym obca jest ziemska zażyłość



    Jest tutaj sporo ciekawych zestawień ale jakby rozrzuconych akceleratorem wyobraźni... nie mogę ogarnąć wielu wątków, chociaż treść zostawia myśli nieuczesane i jakąś obsesję głębszych znaczeń, których mnie, czytelnikowi,
    nie sposób przeniknąć. Pozdrawiam :)
  13. i wreszcie prawda, o niektórych uroczych blondynkach... niekoniecznie głupich i niekoniecznie naiwnych.
    Została przez ojca i matkę poczęta w jednym z hoteli w Paryżu i dlatego ma na imię - Paris, ale odziedziczoną miliardową fortunę po ojcu, pomnaża w tempie, którego nie doświadczył nawet jej ojciec. Media zrobiły z niej rozkosznie frywolną blondynkę, o rozumku misia Puchatka ale ona tego wcale nie dementuje, wręcz odwrotnie, kasując fortunę na doszytym do niej przez media wizerunku głupiutkiej, bogatej dziedziczki ... :)

    www.youtube.com/watch?v=agPwc-orVOM

×
×
  • Dodaj nową pozycję...