renata_majak
-
Postów
41 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez renata_majak
-
-
Kiedyś obudzę się i będę w końcu szczęśliwa.
Odsłonię zasłony z okien za którymi chowałam się codziennie
przed słońcem.
By nie ujrzało mego smutku.
Posprzątam mieszkanie i podleje wszystkie kwiatki
by pachniały jak dawniej.
Wiem że nie oddam tego szczęścia
i będę trzymać zębami.
Za wszelką cenę.
A jeśli znowu mnie opuści ?
Odejdę na wieki na zawsze...0 -
Wiem że kiedyś wrócę
na planecie smutku nie żyje sie wiecznie
bezsilna ,pokonana znajdę wyjście
i drogę do domu a rzeką bez powrotu
popłyną moje myśli o Tobie.
Poskładam skrawki wspomnień
które dręczą i trzymają mnie tutaj,
wyrzucę z siebie żal i uspokoję serce
bo rozpaczliwie wyrywa sie z piersi
żałośnie wołając Twoje imię
a potem spalę to wszystko
na stosie zapomnienia.
Zostanie tylko rozbite szkło
szklanej klatki w której tkwiłam
bezsensownie tyle lat,
dla Ciebie..0 -
Umieram dla świata
czasami,raz w miesiącu, wiele w roku
nie liczę dokładnie szkoda zachodu
wychodzę z ciała, przez chwilę
i oglądam wszystko z góry
jakby z tarasu widokowego.
Jest mi dobrze tak tkwic po drugiej stronie
tak lekko unosic sie ponad wszystkimi
jak anioł rozpościerac skrzydła.
A kiedy otwieram oczy jestem tutaj
z pompą podtrzymującą moje serce do życia
chora, bezsilna ,rozczarowana
bo wiem już ze ten lot jest jedynie złudzeniem.0 -
Na polu chwały polegli bohaterowie
odważni i walczący do końca
pieczołowicie i z czcią oddano im pośmiertne hołdy
dębowe trumny i ordery za odwagę,płacz i fanfary nad mogiłami
to i tak za mało wedle ich zasług powiedzą niektórzy.
A o tamte ciała nie troszczył sie nikt
porzucane niedbale jedne na drugie
jak stosy drewna gotowe do spalenia
roztrzaskane głowy,wywleczone jelita
swąd rozkładających się członków,jak zbędne ekstrementy
przerabiane na mydła ,palone w krematoriach
prochy rozsypane niedbale po polach
zapach nie do wytrzymania powiedzą niektórzy.
Gdzie sprawiedliwośc ,gdzie boska opatrznośc
ironia życia i pusty śmiech śmierci
i głos sumienia rozlegający się tylko czasami ledwie dosłyszalny
-że przecież to ci sami ludzie.0 -
Tak zgadzam się to wiersz bardziej prozatorski.Pozbawiony rymów i metafor,stylistycznie ograniczony.Zdania są proste niewyszukane,a język zbliżony do potocznego.I chyba właśnie taki był zamiar.By wiersz był sugestywny w treści i czytelny.A jeśli porusza to osiągnął zamierzony cel.Pozdrawiam i dziękuje za opinie.
0 -
To z pewnościa trudny temat podlegający debacie.Różnie można ją przedstawiac i opisywac a prawda jest taka żę zawsze przyjdzie bez względu na porę.Byc może każdy spostrzega ją inaczej ja właśnie tak.serdecznie pozdrawiam.
0 -
Czy jest coś pięknego w śmierci?zależy
czy można o niej powiedziec przyjaciółka?
jest ostatnią przygodą na tym świecie
niewidoczna,przezroczysta
a taka potężna zarazem.
Nikt tak naprawdę nie wie dokąd zaprowadzi
co nam powie podczas tej wyprawy
i jakie szykuje niespodzianki.
Boimy się jej i unikamy
a przecież każdy czeka na nią podświadomie,
robiąc głupie miny do lustra.
A może jest przepustką do lepszego świata?
może odkryje przed nami uroki nieznane?
jednak nie chcę wiedziec
dokąd prowadzi i kiedy przyjdzie.
Nie wywołujemy jej słowem
raczej milczymy kiedy nadchodzi
czasami tylko słychac płacz w oddali gdy zabiera bliskich.
Lecz nie potrafimy jej znienawidzic
obrażmy Boga,przeklinamy los
a przecież to śmierc jest winna śmierci.
Może poprostu ma wielką siłę
większą od niebiańskich stwórców
a może po nich też się czasami skrada i odbiera życie.
Uciekaj jeszcze nie teraz
to nie mój czas i godzina
jesteś taka cierpliwa i nieubłagalna
ale to nie Twoja wina.
zima 2008.0 -
Ten wiersz ma coś w sobie bez wątpienia.Szokujący i dosadny w słowach, wywołuje wrażenie.Podoba mi się mocny i dobry.Pozdrawiam.
0 -
Mała dziewczynka widziała zbyt wiele złego
w jej maleńkiej wyobrazni
świat już nie jest piękny i kolorowy
a pluszowe zabawki nie dają
upragnionego poczucia bezpieczeństwa.
Brutalny obraz odebrał jej wiarę w autorytety
wiarę w tych którzy powinni ja chronic.
Mała dziewczynka patrzy z przerażeniem w oczach
na zdawac by sie mogło mądrzejszych od siebie
bardziej rezolutnych i przewidywalnych
i nie dostrzegając w nich oczekiwanej siły
marzy o tym by nigdy nie dorosnąc.0 -
Była miłośc,
wydawac by się mogło że prawdziwa
słowo kocham, zbyt powszechne
i zbyt często powtarzane.
Były dzieci,
wspólne plany i duży dom
dom z aniołkami naklejonymi na szybę.
Była chwila słabości,
rozczarowanie i pierwsze łzy
ale miłośc wróciła chociaż słabsza już poraniona.
Była praca długa i męcząca
i coraz mniej czasu dla siebie,
wypaliła sie miłośc jak świeca
i zgasła gdzieś po drodze.0 -
Krótkie,dosadne spostrzeżenie w stronę znieczulicy ludzkiej na piękno sztuki.Pozdrawiam
0 -
Fajnie ze wspominamy naszych mniejszych braci w wierszach i uściski dla miłośników zwierząt.Pozdrawiam
0 -
Ciekawe spostrzeżenia w stronę ludzkiego gatunku.
Zabawny wiersz z przymrużeniem oka na poprawę humoru.Pozdrawiam0 -
Myślę że wcale nie jest tak żle.Do kupy jeszcze daleko,chociaż nawet w kupie można znależc natchnienie.A poważnie to początek lepszy ,dwie ostatnie zwrotki można byłoby ewentualnie poprawic-odnośnik do pełnia i mini nów.w ostatniej zwrotce pominełabym te wyrazy.
I będziesz świecic kiedyś znów
I promień Twój rozświetli twarz
Nie moją jednak ,nie moją już..
Pozdrawiam.0 -
Przyznam że aż tak wnikliwie nie zgłębiłam psychicznej strony zabójcy.Ale bardzo ciekawe spostrzeżenie.Pozdrawiam
0 -
Z pociągu wyszły dzieci
niecodzienny to widok
by nikt ich nie witał,
nie podbiegał i nie przytulał
a matki nie przyszły ich ucałowac
Nie cieszono się z ich przyjazdu.
Brudne zaspane trzymały się za ręce
i śpiewały piosenkę o wolności,
lecz nikogo nie wzruszał ten widok
nie chwalono ich pięknych głosów,
przerażone a zarazem takie dzielne
Mali pasażerowie z dalekiej podróży.
I tylko promienie słońca
głaskały ich twarze i wysuszały łzy,
kiedy głodne i zmęczone
szły w stronę swojego przeznaczenia
samotną drogą.
zima 2007.
Pamięci dzieci oświęcimskich.0 -
W obłąkanym spojrzeniu skrywane przerażenie
a jeszcze do niedawna nie znał słów strach i bezsilnośc
dzisiaj wspomnienia już nie przynoszą ulgi
i zadowolenia nie czerpie z rozpaczy jej bliskich.
Jej obraz bezlitośnie prześladuje jego umysł,
pustoszy dusze i sieje niepokój
powraca nieubłagalnie jak zemsta z zaświatów,
role odwrócone ,jej obraz to kara
dej vu dla niego.
I chciałby naprawic cofnąc czas ,zatrzymac
wymazac z pamięci co zatruwa życie
nie przewidział jedynie wyrzutów sumienia
że nic już nie cofnie i nic nie naprawi
gdy osoby zabitej wśród żywych już nie ma.0 -
Więc proszę ograniczyc metafory ,ja nieczęsto ich używam,chociaż niektórzy twierdzą, że im więcej metafor tym ciekawszy utwór.Tyle tu gustów ile ludzi.na szczęście większośc traktuje to pisanie jako zabawę i nie czują sie Mickiewiczami.Trudno jest mi krytykowac innych i oceniac,w każym wierszu znajduję to coś.proszę napisac wiersz i sprawdzic sie.pozdrawiam
0 -
i proponuję samemu coś napisac dla porównania.jestem pewna ze mnie zachwyci.
0 -
Tak wiem mam problem w komputerze z ta kropeczką nad c.a Oświęcim to moja ulubiona tematyka i miejsce gdzie często wracam.pozdrawiam znawcę poezji surowego jak widzę.
0 -
Odzyskana wolnośc jest tutaj finałem wiersza, właśnie jego zakończeniem ,celem.Czy dopisywanie dalszej częsci wydarzeń nie związanych z tym miejscem miałoby jakikolwiek sens.Pozdrawiam
0 -
Lubiłam lato,
ale nie w tym miejscu,
gdzie nie było szansy
by ukryc sie, przed palącymi promieniami słońca
a za łyk wody, oddac można było życie.
Lubiłam zimę,
lecz nie tutaj
gdzie przemarzniętymi palcami
rozpuszczałam śnieg w dłoniach
by ugasic pragnienie,
a siarczysty mróz bezlitosnym zimnem
przeszywał moje ciało.
Lubiłam noce,
nawet tutaj w Oświecimiu,
jedyne chwile gdy otulona płaszczem ciemności
marzyłam o bliskich mi ludziach i o wolności
która przyszła niespodziewanie, pewnego dnia.
lipiec 2009.0 -
Okaleczeni przez życie
nieszcześliwi,zle funkcjonujący,
maszerują wolno, w szeregu
z niechecią spoglądając w przyszłośc.
Spowolnione spojrzenia,
głowy bez marzeń i brak uśmiechu na ustach
ponure,bez wyrazu twarze
zarażaja brakiem optymizmu.
Pocięci żyletkami,nafaszerowani używkami
ze śladami sznurów na szyjach
i zabliznionych żył,
ida wolno, w szeregu ,
okaleczonych przez życie.0 -
Mój Idol
nie jest modny,nie chodzi po wybiegach,
nie nagrał żadnej piosenki,
daremnie szukac go na listach przebojów.
Nie podąża za nowościami,
zbyteczne są mu aplauzy i brawa.
Jego twarzy nie pokrywa gruba warstwa pudru
dla ukrycia niedoskonałości.
Mój Idol
ma jasne czyste spojrzenie,
jest staroświecki i skromny,
ma madrośc w głowie którą zaraża innych
współczucie i miłosierdzie dla każdego.
Ma też odwagę,której brakuje ludziom
i wiem że w każdej chwili jest gotów,
oddac życie dla mojego zbawienia.0
JESIEŃ
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
Jeszcze kilka dni i przeminie lato
Zrobi się tęskno i jakoś tak smutno.
Jesień okryje złotem barwy zieleni
A my postarzejemy się o kilka lat
By znów być młodym za rok.