Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pielgrzym Ostatni

Użytkownicy
  • Postów

    411
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Pielgrzym Ostatni

  1. zwarzył mi się pot na czole po przeczytaniu
    jednak wziąłem się za twarz i przeczytałem jeszcze raz
    i otwarzyłem się na ten tekst
    przepotwarzyłem go i oto dotarł do mnie
    zapuścił korzenie
    i bełkocze
    bulgocze
    głęboko

  2. Cytat
    Tutaj już na pewno za dużo słów. Gdyby tak przejrzeć raz jeszcze i "przeczesać" ten wiersz? Poza tym, czego nie lubię - moralizujesz. Pozdrawiam. E.


    Hej Ela, tak jak w części drugiej - można tu inaczej wszystko zapisać. Chodziło mi o styl adekwatny do peela. Czuję, że nie wyszło...
    A nie moralizuję, bynajmniej!!! wręcz przeciwnie - pełna akceptacja sytuacji?
    pozdrawiam
  3. Cytat
    Dziecko
    Musi mieć matkę
    Musi mieć ojca
    Przydałby się dziadek i babka
    I żeby w szkole nie było mu głupio
    Gdy zapytają co robią jego rodzice

    To już nie jest miłość
    Ale kogo to obchodzi


    Tak bym skondensowała, choć korciło mnie, żeby dodać:

    A ja pytam: Co teraz?


    Dziękuję Alicja; chodziło mi w tym tryptyku o inny trochę odbiór, ale nie wyszło do końca. Może przez to, że Kiepskich już nie pokazują w TV/ Pozdrawiam serdecznie
  4. Cytat
    W drugiej strofie trzeci wers nie jest chyba potrzebny. W ogóle ujęłabym rzecz krócej; trochę przegadałeś i zbyt dosłownie. Tak mi się widzi. E.


    Ela, można krócej, zgadzam się - np. tak:
    ------------------------
    Iluzja do czwartej potęgi
    Schowała się znów w kapeluszu

    Zostało życie wywrócone
    Rozparte w znudzonym fotelu

    Odblaski z ekranu
    Błąkają się po milczących twarzach
    -------------------------------------

    Ale nie o to w tym tryptyku chodziło
  5. Cytat
    milosc,milosc, moze zapadla w sen zimowy,moze zgubila droge,moze gdzies cichutko siedzi na parapecie twoich marzen i czeka bys znalazl do niej droge,,,,,kto wie,kto wie
    nie histeryzuj i nie popadaj wmelancholie.......ONA jest! gdzies! wypatruj jej......


    Jak ją znam - schowała się pod kanapą :)
    i tylko czeka kiedy odłożę pilota
    też lubi sobie popstrykać...
  6. Niełatwo się przyznać do winy
    Czy raczej przełknąć porażkę
    Ale przecież dziecko
    Dziecko
    Musi mieć matkę
    Musi mieć ojca
    Przydałby się dziadek i babka
    I żeby w szkole nie było mu głupio
    Gdy zapytają co robią jego rodzice

    Więć może lepiej nic nie robić
    Bo można tak żyć
    Tylko trochę tolerancji
    I dobrej woli
    I codzienny teatrzyk przed maluchem
    Co potem będziemy się martwić jak zacznie rozumieć
    Że nie ma co płakać nad rozlanym życiem

    Będzie bolało tylko trochę

  7. A ja pytam jednak
    Gdzie ta miłość do czwartej potęgi
    Odpłynęła wypaliła się rozwiała
    Czy była tylko iluzją

    Gdzie ten magik
    Który omamił zmysły
    I zmienił całe życie
    No wywróciliśmy je przecież do góry nogami
    Po nic

    Pytam siedząc w fotelu
    Kciuk błądzi po przyciskach
    Obrazy migają na ekranie

    Ale nasze twarze są nieruchome
    Kiedy wysilamy pamięć
    W milczeniu
    Żeby odgadnąć początek końca

  8. To już nie jest miłość
    Ale kogo to obchodzi
    Nic się nie zmieniło w lustrze
    Ani w ekranie telewizora

    Po to był ślub
    I wszystkie pozory
    Bo dziecko mieszkanie samochód
    I przecież łatwiej żyć razem
    Jeśli tylko można wytrzymać

    Gdyby nie to chrapanie
    To naprawdę nie byłoby źle

  9. Witam po przerwie. Lubię takie wiersze wynikające z potrzeby skomentowania przelotnej refleksji, zatrzymujące w sieci słów chwilową myśl... A to sumienie w Twoim wierszu takie przewrotne nieco mi się wydaje... chyba zainteresowane jednak tym samym obiektem, na który patrzy źrenica. Pozdrawiam

  10. Rafale, wyjątkowy masz dar pisania od niechcenia poezją o codziennych zdarzeniach i rozterkach nimi prowokowanych. Niby codzienne , ale ważkie rozterki i Ty myślisz poezją i potrafisz ją dla nas przeklepać przez klawiaturę. Coś, co udaje się niektórym z rzadka i co nazywają wtedy "weną" (w tym ja). Nie chodzi o peany i o to , że Ci zazdroszczę, ale przyrzekam jeśli kiedyś będę wydawcą, upomnę się o tomik; ba, stertę tomików Twoich... :)
    pozdrawiam , PO

  11. Cytat
    ... niby spokojny, a jednak tętni życiem ....niby zrównoważony , a jednak jest w Nim jakaś dywergencja ....te falujące kończyny ...jakoś, nie wiem jak to nazwać ......nie przystają może
    ....nie przekonują do całości , burzą spokój - w kazdym razie dają do myślenia ( a mnie do viwatu :)))...... albo nie mogę tego strawić cy coś...muszę jeszcze chiba podeliberować ....pozdrawiam :)))


    Kończyny - tak wiem - zaburzają klimat, ta cała strofa = oddzielenie duszy od ciała
    pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...