Nie widzę, nie słyszę, nie oglądam się za siebie
nie mówię, czasu nie liczę, nie myślę o jedzenia potrzebie.
Nie wzdychan ze złości, bezsilności, z powodu słabości lecz miłości, radości i w hołdzie wolności.
Przede mną tylko Ty w płomiennych kolorach czekasz...
mówiąc, że nie jesteś złudzeniem, pozorem.
I jesteś tylko ze mną... aż do przebudzenia
Na chwilę realizmu zamykam się w sobie, potem znów się kładę i dalej tonę w marzeniach...