Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kamil Samotnik

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kamil Samotnik

  1. pytasz mnie - kim są w pełni przekształceni w smutno-radosnych ? ja odpowiadam ci -"wyobraź sobie że żyjesz. co czujesz? smutną radość ? to dobrze. lecz gdybyś czuł jedynie radość byłbyś naiwny obyś jednak nigdy nie zaznał smutku utopiłbyś się w nim. gdybyś zaś czuł tylko smutek nie chciałbyś żyć otoczony omamem bezsensownej egzystencji. usłyszałem teraz twój głos zlękniony: "jak żyć?"
  2. Nie chcę tęsknić za tymi wieczorami, kiedy szara samotność przygniatała dotkliwie, zakrywała serce grubego lodu skałami, a rozum w kontrolę swą posiadła łapczywie. Nie chcę za nią tęsknić, nie chcę przez nią cierpieć, grube krople potu zalały me oczy... Jak słowa pieśni ; balsamu na serca samotnych ludzi - samotny dzień winien być zakazany, ale czy można tak? tworzyć dla duszy ludzkiej prawo? życie jest zbiorem praw, których najściślejsze umysły, najwięksi historii mędrcowie, władcy krajów i panowie świata nie są twórcami. bo żyć trzeba umieć w zgodzie z życia zasadami, ja - prosty człowiek odnalazłem dla siebie ideę! Ale... Pomimi tego... Nie chcę tęsknić, nie mam odwagi, mój własny świat poezji przeżyć musi, trwać musi, ku dobru innych. 20.06.2010r.
  3. Uwięziony w ciemnej dziurze próbuję, za wszelką cenę wydostać się, lecz walka ta z niejasnego powodu musi być skazana na niepowodzenie. Dziura, dziura, dziura... Uwięziony w ciemnej dziurze próbuję, za wszelką cenę wydostać się, lecz nikt mnie nie słyszy, wszyscy przebywają na powierzchni. Dziura, dziura, dziura... Uwięziony w ciemnej dziurze próbuję, za wszelką cenę wydostać się, jestem w niej sam, sam w niej tkwię, ta myśl, że na górze czeka ktoś... Ale ten ktoś nie wie, gdzie ja jestem. Dziura, dziura, dziura... Uwięziony w ciemnej dziurze próbuję, za wszelką cenę wydostać się, powoli tracę siłę i nadzieję, ktoś czasem wkopie tu kamyka, lecz to tylko krótka, ulotna chwila. Dziura, dziura, dziura... Samotna - nie ma już nadziei. Kamil Samotnik dnia 8 stycznia 2010r.
  4. Tak! Samemu kwitnie, Rozwija swe barwne płatki Ku światu, cud natury! Kolorów ma tysiące! Powoli wznosi swe skrzydła Nad ziemię, jak najwyżej! Nie zatrzyma go nikt! Siłę ma niezwykłą! Wyobraź sobie, Jak czasami łatwo je zniszczyć... Zakwitł piękny kwiat, Lecz gdzieś wewnątrz usychał, Wkrótce umarł, Widać słaby był... Gdy już na niebie był wysoko, By wyżej lecieć sił mu zabrakło, Nie pokonał własnej słabości, Już nie pokona jej nigdy... zasnął. Tak czasem się dzieję, Że piękne życie w ciszy obumiera... Kamil Samotnik dnia 12.05.2010r.
  5. Smukły rybiku z mojej wanny, przepraszam Cię, że byłem dziś tak nieuważny, spłukując Cię strumieniem wody w odmęt miejskiej kanalizacji. Wyrażam moje głębokie ubolewanie, że przyczyniłem się do Twego smutnego losu, mam nadzieję jednak, że jakimś cudem przeżyłeś śmiercionośnej wody spad. Życzę Ci, o ileś jeszcze żyw, aby rura znów wygodna Tobie była, aby Cię woda nigdy z niej nie zmyła, niech każda łazienka będzie Ci szczęściem, czego mam Ci życzyć jeszcze? Kamil Samotnik dnia 23 kwietnia 2010r.
  6. CHCĘ KONCEPTU! Na stal! stalowe, twarde, metalowe pokrycie mego mózgu miękko muszę prosić, błagać, zaklinać o pomysł, nadtwórczą ideę, jeden koncept wznoszący na Partenon ponadprzeciętności. Kamil Samotnik dnia 26 kwietnia 2010r.
  7. bo tak modnie być dzisiaj jak ci współcześni poeci prostym językiem niezobowiązanie pisać i życia swego być filozofem nie dla siebie być filozofem lecz dla innych ludzi współczesny filozofie bądź więc modny dopasuj się do współczesności Kamil Samotnik dnia 7 kwietnia 2010r.
  8. pewnego dnia, będąc razem, uśmiechnęłaś się do mnie, pytając czy jestem szczęśliwy. odpowiedziałem ci: "mi też się zdarza śmiać, rzadziej, rzadziej coraz" a ty szyderczo stwierdziłaś: "nie jesteś szczęśliwy". Kamil Samotnik dnia 13 kwietnia 2010r.
  9. Wielki bal gdyż sto dni zostało! Sam, posród tylu ludzi, Bo nie do końca się udało Siedzę - i mi się nudzi. Tak, tak to wyglądało. Nawet światło zgasło Oj, się wtedy działo. Lecz daremnej tej fraszki nadszedł kres! Odbiorco, pewnie się domyślasz gdzie byłem, Ale nie jest ważne kiedy i z kim piłem. To co chcę przekazać musi pozostać między nami. A był to widok przepiękny - Nie z tej ziemii, rzekłbyś. Możem ja był niegodny, By na swoje własne oczy Ujrzeć anioła. Anioł ów bardzo niewinny, Lekko się uśmiechał. Zaiście, takiego uśmiechu nie znałem! Muzyk tedy radośnie grał Gdy ja się w nim zakochałem. Pamiętam gdy tańczyłaś - W tej radosnej ekstazie Niezwykła zaprawdę byłaś! Jak zaczarowany patrzyłem A ty tak trwałaś nieprzerwanie, Jak w najpiękniejszym, magicznym obrazie. Z ubawionego tłumu, Tańcem chocholim ogarniętego, Nie ogarną granice rozumu Blasku twego nieodgadnionego, Blasku - inspirującego! Tajemnicza nieśmiałość twarz twą chroni, Jakoby brama do innego wymiaru Świat ów niepoznan zupełnie zasłoni. Poezjo, ty nawet nie jesteś w stanie W pełni oddać mego natchnienia wyznanie! Uniesienie jak ze snu! Chwila wielkiej radości Samotnego człowieka? Radości, która przeminie, Jak wszystko musi przemijać... Jednego żałuję, tajemniczy aniele - Że nie miałem wtedy odwagi, Nie miałem odwagi - poznać Ciebie. Teraz ciągle myślę o tej chwili, Gdy ujrzałem Cię, pełnej magii. Kim jesteś, że tak na mnie podziałałaś? Jak Ci na imię? Gdzie szukać Cię mam? Pytania, pytania, pytania... Czy spodziewać się odpowiedzi? Marzenie? Pesymizm? A może realizm tym czym mam się kierować? Czas pokaże... Nadzieja? Skorom ja Wetrer - bądź mi Lottą ; Słowa te niech mą będą nadzieją. Kamil Samotnik dnia 17 lutego 2010r.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...