Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

AQuatro

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez AQuatro

  1. Nie, nie sugerowałem się na nikim. Po prostu wszystko w oparciu o własne przeżycia. Napisałem z jakieś 50 wierszyków w latach 1997-98, i to wszystko. Moje wierszyki są raczej w stylu Tetmajer, Asnyk. :-)
  2. Spokojnie siedzę i spoglądam sobie, Niewiele robię, Jak wielu... Coś dręczy jednak - myślę o sposobie, Spełnieniu mojego celu. Anioł kobieta nade mną króluje, Uwodzi, czaruje, Prześladuje naturę. Uśmiech ponętny w mą stronę kieruje, Czegoś próbuje... Widocznie robi co czuje... Nic nie robi. Oczekuje... Spogląda ciągle tak prosto a dziwnie, Jakby powiedzieć chciała: Do roboty!, To ty masz prawo, Twoimi zaloty Są. Mnie nie przystoi, wszak w tradycję godzi. Tylko twój zamiar może wyswobodzić Uwagę mą. Odwracam głowę powoli - nie boli. Szansa, że się zderzymy Istnieje. Gdy mnie zobaczy - struchleje Jeśli spojrzeć raczy. Spojrzała! Nie struchlała! Czy będzie żałowała? By tylko zrozumiała... Nie chciała. Chyba na coś czekała, A może rozmyślała... Na pewno się nie bała. Lecz nadal rzuca na mnie swe uroki. Dzielą nas kroki. Zrobić? Pobić nieśmiałość? Na miłość trzeba zarobić. Przeklęta małość... Spogląda na mnie piękna nieznajoma, Nie czuje strachu choć nie zna mnie wcale. Ruszyć? Coś może ocalę... Teraz spogląda całkiem w inną stronę. Niby nie widzi, Niby zapomniała. O takie chwile często się wołało, Bo co się stało?! Lekki uśmieszek i poczerwieniała... Może się bała? Może czuć się dało?... Odwraca głowę - jej zaczerwienienie. Dlaczego nic nie powie?! Już takie chyba ludzkie przeznaczenie Rozmowa myśli..., Przyjemne zdarzenie. Waham się spojrzeć w mrożące wejrzenie, Bo znaleźć mogę głupie urojenie co sprawia... Nad czym się zastanawiam?! Jeżeli jedną sekundę zaczeka Coś może zrobię, może porozmawiam, Ucieka... Ona odchodzi. Czy spojrzy w mą stronę? Spojrzy na pewno, To nie wykluczone. Musi to zrobić, Bo cóż jej stracone? Choć się oddala, ciągle na nią patrzę. Tak, uderzyła! Kto dłużej wytrzyma?! Wcale ode mnie wzroku nie odrywa! Przecież, gdy zniknie, już jej nie zobaczę. Jak się nazywa?!... Odpływa... Ja nadal czekam i zwlekam, Może mój czar ją ocali? Śmieszne. Nie skorzystali?... A wystarczyło tylko powstać, Cztery kroki zrobić w jej stronę I efektu czekać. Bo cóż stracone? Czyż lepiej jest zwlekać I szukać cudu z błękitnego nieba? Nie trzeba... Gdybym na czasie zaniechał odkładania działania! Mogło być księżycowo, Romantycznie, kolorowo I obco... Ja jak czekałem tak czekam i czekam Nie widząc sensu mojego czekania Czekam... na moment co oczy odsłania I zmusi wreszcie głupich... Do działania.
  3. Często budzi taka myśl, że zniknęło wszystko, Że co bliskie i kochane poszło w przeszłość spać. A to, czego oczekujesz, bezpowrotnie prysło. Tego tylko nie brakuje, czego nie chcesz znać. Charakterów ludzkich tłumy chcą odsłonić się. Lecz nie całkiem, nie do końca - łatwą nie jest gra. Łatwo z losem igrać, trudniej jest zrozumieć grę. Ciągłe poznawanie życia bezustannie trwa... I jedyny na rozstaju chcesz odszukać sens. Obcy obraz dookoła, słuchasz - cisza mdła. Pragniesz znaleźć iskrę bytu, poznać prawdy kęs. Lecz nie widać tego źródła. Gdzie zasada ta? Bo samotność jest jak noc - cicha, senna, głucha, Która w bezdenności swej nie ma porównania. Chcesz wydusić z siebie zew (wiesz, że nikt nie słucha) Czy kontynuować grę - czy zaprzestać grania?...
  4. Nie mówię, że cię nie znam. Nie mówię, że cię znam. Nie mówię, że cię lubię, Choć lubię - dobrze wiesz. Nie mówię, że nie kocham. Czy kocham? - nie wiem sam Nie mówię byś została... Więc odejdź jeśli chcesz.
  5. Strach umierania - dziwne rozumienie Sensu istnienia. Rzadko który w tłumie, Zajęty życiem, do końca rozumie Końca szarego prawdziwe znaczenie. Widzi się tylko wielkie przerażenie Zawziętej siły, co przed siebie sunie Do czasu tylko, kiedy wszystko runie... Warte splunięcia nie będzie wspomnienie... Lecz pomyśl, czemu przed śmiercią uciekasz? Boisz się poznać prawdę wiekuistą? Tylko nie pragnij! - jeszcze się doczekasz. Nie bój się, zdobądź opinię przejrzystą Szukając w samej chwili pojednania, Stroniąc od złego... smaku umierania.
  6. To tylko koleżanka - tak sobie tłumaczę Wątpliwe zachowanie, niepewne odruchy I to, że ukradkami czasem za nią patrzę, Gdy zagłębia się wolno w cień ulicy głuchy. Mimo, iż jest snem ciszy na jawie poranka, To tylko koleżanka. Chcę być z nią. Choć nie muszę, szukam jej uśmiechu, Z góry pragnę odgadnąć, co chciałaby zdobyć. A w rytmie gonionego przez szczęście oddechu Mógłbym na jedno słowo wszystko dla niej zrobić. Choć koi ból, jak złota do snu kołysanka, To tylko koleżanka. I doczekać się jutra tęsknego nie mogę Chociaż nie brak mi czasu na szalone lata Ciężko jest, bo naprawdę trudno zwalczyć trwogę, Że to nas musi łączyć, co siostrę i brata. Choć dociera wciąż do mnie miłosna przesłanka, To tylko koleżanka. Choć wodzę za nią wzrokiem, niczego nie czuję... Nic więcej już nie wolno prócz przyjaźni żywić?! A przecież dużo więcej dać jej potrzebuję!... Że nie czuję niczego nie można się dziwić... Chociaż wielu myślało, że to ma wybranka, To tylko koleżanka... Chodziłem z nią nocami, rozmawiałem wiele, Gruntowne były słowa, słodka baśń wciąż trwała. Jak naprawdę prawdziwi, wielcy przyjaciele Rzekliśmy sobie prawdę... To..., co powiedziała... Och, i jakże bolesną była niespodzianka, Że tylko koleżanka...
  7. "Uwierzyć w siebie" Uwierzyć w siebie... - niby nic prostszego Uwierzyć w siebie! - wystarczy... Zaufać sobie choć przez jedną chwilę, Nie spuszczać głowy, gdy inni w potrzebie, Nie panikować, choć wszystkiego tyle. Odnaleźć siebie! Poczuć rozsądek, gdy wierzyć zabrakło I wyjść z pustego zamglenia. Wierzyć w marzenia, w spełnienia, w szczęście, Więzić nadzieję na przejście Bólu, cierpienia, wszystkiego..., Na przyjście oczekiwanego. Działać instynktem bez zastanowienia, Rozumnie umieć powiedzieć. Czuć każdy moment i o nic nie pytać, Nie czekać, nie uciekać. Nie lękać się złudnego ... siebie, Drzwi dla świata odmykać. Wystarczy wierzyć, by lody puściły W siebie, we własne siły. Poważać bliskich wierną aktywnością, Do marzeń nie odchodzić. Być zrozumieniem, prostą żyć mądrością, Ciężkich czasów nie zwodzić. Przestać podglądać inne rozwiązanie, Bo ono nie wystarczy. Spotkać siebie przypadkiem na drodze, Własne działanie zrozumieć. W odbicie spojrzeć srodze... Umieć się porozumieć! Nie dręczyć się przeszłością, Już nie przerośnie siebie... Nie krążyć wspomnień błędnymi drogami. Było, minęło, nie będzie. Stąpać przed siebie pewnymi krokami, Wiosnę dostrzegać wszędzie. Nie pytać co się stanie !- Chwila przeminie i nic nie zostanie!... Bo każda chwila może być zgubiona Przez głupie przypuszczenia. Choć każda szansa może być stracona, Nie ma nic do stracenia! Nie liczyć ludzi, co szanują ciebie, Liczyć gwiazdy na niebie. Kiedy odzyskać się czegoś nie daje, Co mogło istnieć i zostać, Gdy się cierpienie tylko rozpoznaje, Czas się obudzić i powstać. I spojrzeć prosto w oczy, Zrozumieć człowieka, gdy walczy. Nie zwlekać!... Rękę wyciągnąć wystarczy. Myśli ku chwili kierować, Nic dla siebie nie chować. Z nimi być, sobą...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...