Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

javed_86

Użytkownicy
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez javed_86

  1. javed_86

    Tak, czy nie?

    Jak wierszyk z książeczki – „na wszystkie okazje” (...dzień dobry, dobranoc, przepraszam, dziękuje itd.)
  2. temat powazny, nieobojetny dla wiekszosci, lecz nieudzwigniety jak dla mnie. pzdr.
  3. javed_86

    Może

    miłe. :-)
  4. nim dziewiczy obrót, Ziemię zrumienił a pierwszą czarę krwi sekunda rozlała... objąłem przestrzeń mleczny papilar, ująłem byt w kuluar rozkoszy... szukałem cię na palcach znacząc eony, twój blask, zapach i uśmiech -znalazłem ociemniały, bez kurtyny odsłony oczy otwarłem, by zebrać triumfalne łowów syzyfich plony: opuściłem dom dwie blizny po skrzydłach znaczą moje ramiona. a dziś łzy płoną boleścią plecione odeszłaś -znów marzenie zostało niespełnione...
  5. javed_86

    Bachus

    chodziło mi o to że, Twój wiersz przypomina mi jakiś zwyczajny, książkowy opis jakiejs syutacj, -w tym wypadku pochodu bachusa. o to, że nie czuje w nim wielopoziomowosci przekazu. (sam nie wiem o czym mówię)
  6. javed_86

    Bachus

    jak dla mnie opis, nawet nie zroszony poezją pzdr.
  7. javed_86

    erotyk

    podzielam zdanie premiera. mało erotyczny , powierzchowny i jakąś brak tu ciepła. czegoś brakuje... pzdr.
  8. javed_86

    zielony

    Być jak ten liść zielony, z trzecim kwadransem oznajmić że, koniec z tą beztroską i zejść na ziemię w nowej marynarce. Dołączyć do przyjaciół- oni wybili już wcześniej. Co sześdziesiąty myśli, że jest wyjątkowy, lecz gdyby nie my- byłby jednym z nas. ja jestem 16.
  9. javed_86

    zielony

    Być jak ten liść zielony, z trzecim kwadransem oznajmić że, koniec z tą beztroską i zejść na ziemię w nowej marynarce. Dołączyć do przyjaciół- oni wybili już wcześniej. Co sześdziesiąty myśli, że jest wyjątkowy, lecz gdyby nie my- byłby jednym z nas. ja jestem 16
  10. javed_86

    zielony

    Być jak ten liść zielony, z trzecim kwadransem oznajmić że, koniec z tą beztroską i zejść na ziemię w nowej marynarce. Dołączyć do przyjaciół- oni wybili już wcześniej. Co sześdziesiąty myśli, że jest wyjątkowy, lecz gdyby nie my- byłby jednym z nas. ja jestem 16
  11. Być jak ten liść zielony, z trzecim kwadransem oznajmić że, koniec z tą beztroską i zejść na ziemię w nowej marynarce. Dołączyć do przyjaciół- oni wybili już wcześniej. Co sześdziesiąty myśli, że jest wyjątkowy, lecz gdyby nie my- byłby jednym z nas. ja jestem 16.
  12. nie dotknę,boję się że ożyjesz a wtedy jak spojrze Ci w oczy? prędzej też skamienieje, niż wyciągnę ręke by pomóc Ci wstać. powiedz coś!milczenie rani okrutnie -stop!nie mów-i tak nie odpowiem Krwawisz,widze dok ładnie -nie pomogę (nie mam rąk) -nikogo Nie zawołam (nie umiem) uciekam,nie mogę dłużej tu stać zjada mnie wstyd - Ty walczyłeś,płakałeś - żyjesz a tu - miliardy "ja" - już nie ma nas. Umarliśmy. (ciszej)pękła skorupa, lekki ruch kamiennych warg, dwie krople potu na skroni. Zamarł wiatr. -"Nigdzie nie idę..."
  13. javed_86

    Zostań tu ...

    nie dotknę,boję się że ożyjesz a wtedy jak spojrze Ci w oczy? prędzej też skamienieje, niż wyciągnę ręke by pomóc Ci wstać. powiedz coś!milczenie rani okrutnie -stop!nie mów-i tak nie odpowiem Krwawisz,widze dok ładnie -nie pomogę (nie mam rąk) -nikogo Nie zawołam (nie umiem) uciekam,nie mogę dłużej tu stać zjada mnie wstyd - Ty walczyłeś,płakałeś - żyjesz a tu - miliardy "ja" - już nie ma nas. Umarliśmy. (ciszej)pękła skorupa, lekki ruch kamiennych warg, dwie krople potu na skroni. Zamarł wiatr. -"Nigdzie nie idę..."
  14. javed_86

    Zostań tu ...

    Nie dotknę,boje się że ożyjesz a wtedy jak spojrze Ci w oczy? Prędzej też skamienieje, niż wyciągnę ręke by pomóc Ci wstać. Powiedz coś!Milczenie rani okrutnie -stop! nie mów-bo i tak nie odpowiem Krwawisz,widze dokładnie -nie pomogę (nie mam rąk) -nikogo nie zawołam (nie umiem) Uciekam,nie mogę dłużej tu stać zjada mnie wstyd - Ty walczyłeś,płakałeś - żyjesz a tu - miliardy "ja"- już nie ma NAS -umarliśmy (ciszej),pękła skorupa lekki ruch kamiennych warg, dwie krople potu na skroni. Zamarł wiatr. -"Nigdzie nie idę..."
  15. javed_86

    do jutra

    Hej ty! co za rogiem stoisz, idąc ulicą wiem, żeś tam ukryty czekając na mnie małpie miny stroisz słysze zębów twych przeraźliwe zgrzyty. Darem od ciebie jest dla mnie obawa która zmienia się w przed życiem strach wiem, jak się skończy istnienia zabawa finałem będzie triumfalne zejście w piach. NIe mogło, a jednak dzięki tobie jest gorzej, może zawrzemy jakieś małe przymierze? wiem, żeś wyznacznikiem woli jest Bożej lecz ja, przestaje wieżyć - zwłaszcza w pacierze. Twój jęzora na me szczęście pluje, dzwon od źwięku staje się lżejszy, oddech dziecka wiek swobodnie hamuje, kat z ciebie jest najprzedniejszy. Stałego miejsca już nic nie zachowuje, widząc cię moczy się najsilniejszy, ja zrezygnowany już tylko oczekuje, gdy przyjdziesz - ty - dzień mój jutrzejszy.
  16. javed_86

    do jutra

    Hej ty! co za rogiem stoisz, idąc ulicą wiem, żeś tam ukryty czekając na mnie małpie miny stroisz słysze zębów twych przeraźliwe zgrzyty. Darem od ciebie jest dla mnie obawa która zmienia się w przed życiem strach wiem, jak się skończy istnienia zabawa finałem będzie triumfalne zejście w piach. NIe mogło, a jednak dzięki tobie jest gorzej, może zawrzemy jakieś małe przymierze? wiem, żeś wyznacznikiem woli jest Bożej lecz ja, przestaje wieżyć - zwłaszcza w pacierze. Twój jęzora na me szczęście pluje, dzwon od źwięku staje się lżejszy, oddech dziecka wiek swobodnie hamuje, kat z ciebie jest najprzedniejszy. Stałego miejsca już nic nie zachowuje, widząc cię moczy się najsilniejszy, ja zrezygnowany już tylko oczekuje, gdy przyjdziesz - ty - dzień mój jutrzejszy.
  17. javed_86

    do jutra

    Hej ty! co za rogiem stoisz, idąc ulicą wiem, żeś tam ukryty czekając na mnie małpie miny stroisz słysze zębów twych przeraźliwe zgrzyty. Darem od ciebie jest dla mnie obawa która zmienia się w przed życiem strach wiem, jak się skończy istnienia zabawa finałem będzie triumfalne zejście w piach. NIe mogło, a jednak dzięki tobie jest gorzej, może zawrzemy jakieś małe przymierze? wiem, żeś wyznacznikiem woli jest Bożej lecz ja, przestaje wieżyć - zwłaszcza w pacierze. Twój jęzora na me szczęście pluje, dzwon od źwięku staje się lżejszy, oddech dziecka wiek swobodnie hamuje, kat z ciebie jest najprzedniejszy. Stałego miejsca już nic nie zachowuje, widząc cię moczy się najsilniejszy, ja zrezygnowany już tylko oczekuje, gdy przyjdziesz - ty - dzień mój jutrzejszy.
  18. javed_86

    do jutra

    Hej ty! co za rogiem stoisz, idąc ulicą wiem, żeś tam ukryty czekając na mnie małpie miny stroisz słysze zębów twych przeraźliwe zgrzyty. Darem od ciebie jest dla mnie obawa która zmienia się w przed życiem strach wiem, jak się skończy istnienia zabawa finałem będzie triumfalne zejście w piach. NIe mogło, a jednak dzięki tobie jest gorzej, może zawrzemy jakieś małe przymierze? wiem, żeś wyznacznikiem woli jest Bożej lecz ja, przestaje wieżyć - zwłaszcza w pacierze. Twój jęzora na me szczęście pluje, dzwon od źwięku staje się lżejszy, oddech dziecka wiek swobodnie hamuje, kat z ciebie jest najprzedniejszy. Stałego miejsca już nic nie zachowuje, widząc cię moczy się najsilniejszy, ja zrezygnowany już tylko oczekuje, gdy przyjdziesz - ty - dzień mój jutrzejszy.
  19. javed_86

    długie żywoty

    Spod pióra wysyłam do kosza moje płody, bezduszne kamienne postacie, niepotrzebne w atramencie są te puste gody - pióra z kartą - jeśli o to pytace. Nim ujrzą promień śwatła je orzywiający, dao kosza trafiają, by ich nie widziano, nie wiedzą czym jest potok górski, swobodnie płynący tak wielką śmierć przy narodzinach im zadano Nikt nie usłyszy ich płaczu głośnego, nikt też nie spojrzy w ich oczy naiwne, nikt nie zawoła - Hej mój kolego! takie to rzeczy dzieją się tu dziwne. Nie mogą, a wiele chciałyby powiedzieć lecz mimo wszystko mówią głośno, bardzo zrozumiale, tylko jak je usłyszeć, trzeba to wiedzieć - językiem duszy operują wspaniale. Pod skorupą, tarczą z kamienia okrutną, jest ukryte piękno, doskonale schowane, dostrzeżenie go jest rzeczą trudną bo jest bezpośrednio przez duszę nadane. ...
  20. javed_86

    sam nie wiem

    Spod pióra wysyłam do kosza me płody, bezduszne kamienne postacie, niepotrzebne w atramencie są tepuste gody -pióra z kartą - jeśli o to pytacie. Nim ujrzą promień światła je orzywiający, do kosza trafiają, by ich niewidziano. Nie wiedzą czym jest potok górski swobodnie płynący, -tak wielką śmierć przy narodzinach im zadano. Nikt nie usłyszy ich płaczu głośnego, nikt też nie spojrzy w ich oczy nawine, nikt nie zawoła - Hej! mój kolego! takie to rzeczy dzieją się tu dziwne. Nie mogą, a wiele chciałyby powiedzieć lecz mimo wszystko mówią głośno-bardzo zrozumiale tylko jak je usłyszeć?-trzeba to wiedzieć -językiem duszy operują wspaniale. Bo pod skorupą, tarczą z kamenia okrutną, jest ukryte piękno, doskonale schowane, dostrzeżenie go jest rzeczą trudną -bo jest bezpośrednio przez duszę nadane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...