Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natasza Chiwian

Użytkownicy
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Natasza Chiwian

  1. Przewrotna z Ciebie kobieta Intarsjo, prawdziwa kobieta. Z "pazurem" - bardzo dobry cover. :)
  2. Dzięki za Wasze przyjazne komentarze. Fajnie wiedzieć, że kogoś to "rusza". Pozdrawiam
  3. Bardzo piękny wiersz, przejmuje mnie dreszczem... pozdrawiam utalentowaną autorkę :)
  4. Czekam jak ślimak zwinięta obok życia płytko przechodzę wciąż czekam aż obudzisz się we mnie i poczuję tę miłość maleńką od środka jestem czekaniem otchłanią miłości do Ciebie chciej proszę już się we mnie rozgościć PROSZĘ bo jestem czekaniem tylko czekaniem (zapukaj leciutko do mego serca Kochanie)
  5. Ten wiersz "podnosi mnie na duchu" i dodaje siły, gdyż tydzień temu pożegnałam się z tym paskudnym nałogiem. Będę go sobie czytać co rano. Pozdrawiam i trafiłaś Intarsja w sedno :)
  6. jaki strach jakie oczy w czaszce zamykam dłonią kładę na stole obok kart jaki dajesz nieludzki strach i czy wiesz że jestem tylko trochę sobą tylko tyle co wczoraj i czy można w ten sposób zapalać mieszkanie i suknie i włosy czy można się w siebie wmajaczać czy da się w ten sposób żyć... ja nie wiem ja nie wiem
  7. Zgadzam się z Eugeniuszem, nastrój Czterech pór. Dobrze brzmiące zakończenie. Pozdrawiam :)
  8. "sterylnie ocenzurowane obrazy wystawiają na wernisaż" - to obraz nas własny, jakim wciąż karmimy świat - codzienna obłuda, dobrze powiedziane i ładnie wyrażone. Pozdrawiam :)
  9. bardzo ciekawa zabawa słowami, które oddają melancholijną prawdę. Z przyjemnością przeżywam Twoją twórczość Intarsja. Pozdrawiam i dziękuję za Twój u mnie ostatni komentarz :)
  10. szepcze że w głowie mnie pełno że jak bomba w nim tykam jeszcze aż ogień jakiś błyśnie w nim wulkany ciało rozerwą i w strzępach dłoni mnie wyszuka wróci w ramiona wierzby rozpłakanej do piersi młodych które wyrzeźbił i płacz z oczu zedrze z duszy wytarga w ciało na sztaludze rozpięte dłonią oddech ludzki przywróci zostawi rysunek olejny na skórze obraz na mnie rozkoszny zostawi zatrutej Malczewskiego studni
  11. zawieź mnie ubraną tylko w strach przed Bogiem zawieź mnie gdzie nie ma nic oprócz nas zabierz i włosy uczesz porządnie będziemy światłem miodem ciałem wtedy nikt nas nie skreśli zawieź mnie do swoich ust i dawaj łykami pełnymi siebie inaczej zgaśnie mi serce potargane zabijam kobietę w sobie ty mnie uratuj... (zanim zamknę oczy) wtedy zaśniemy pod kołdrą ze skór i do bram mosiężnych nas zawiezie Szatan albo Bóg...
  12. Dzięki, byłam ciekawa pierwszego komentarza :)
  13. Natasza Chiwian

    dla Ciebie

    krótki, ale wiele wyrażający
  14. i nigdy nie wiem jak dotrzeć jak w drodze nie upaść jak dotrzeć do siebie nie płakać i tylko ten dzień który będzie tylko duszę wyrywa by jeszcze tylko stać i patrzeć przed siebie nie płakać niech ten dzień piękny będzie...
  15. piękne budowanie słowami, uwielbiam taki dreszcz nieokreślony po przeczytaniu...
  16. nie do końca przemyślany, bo brak tu jakiejś myśli głównej, czegoś do zastanowienia...
  17. zakrzyczał Pan krzyczał i ciemność się stała i wołał ogniem krwią wołał swoim lękiem bożym na dachach ptaki pękły w dół lecąc skrzydeł palcami łapiąc powietrze czarne w dół spadały ludzie nadzy ze skór szeptem śpiewali o Bogu zaśmiał się Pan i kroplę deszczu na ogień rzucił czerwoną łzę deszczu wielki śmiech Stwórcy i wołał do nich że stopami swymi ludzi zadepta wołał że dosyć że głowa mu pęka dotknął skroni by czarna ziemia w pustkę spadła i się zawahał przyszła noc ptaki na popiele czarnym usiadły czarna Ewa podała żebro złamane noc i dzień pierwszy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...