Tango171

Ala, Sara, Koza, Kazia, pot, star! I pożar, a gaz, auto kotu? Aza garaż o pirat stop! A i zakaz? O kara sala.

Pot star i pożar a gaz auto kotu? Aza garaż o pirat stop!

Ale mapa raju? Fakt! O kosa park i kota balet, katu da? I Boski, a rok Amur, a mag. O tu rogu, a zagotuje Bej! U toga za ugoru to gama rumak. Ora iks? Obiadu takt, Ela bat, oki. kra, pas, o kotka fujara, Pamela.

A bar, głaz, sake, ta raka wali! nara! I rada, a łza loda łba! I da pecha bat! A bah! Cep, a diabła- dola zła. A dar i a rani, lawa, karateka, szał! Graba!

A taki a kos o szał, gad, oda, atol, a ława dat o bora! Gromy zła, a zły morga robota dawał a lota. A doda głaz, sos, oka i kata.

A koił i wabił agat, a maj. A masy dar o łas! Sław, Ikar ogi wino galy, to moda; sok o sad. O motyl a goni, wigor, a kiwał! Ssał o rady sam, a jama ta gał i bawił i oka.

Ja sum Ala lowe! Że dar, a bard a daje bolec O tabu; Tango, palma, skarb. O bramo Kaja, łuk, a soda grot, rum. Amur tor, gad, osa kuła ja komar. Bo brak sam, la pogna tu bat. O cel o Bej a da drab a rade, że wola lamus aj!

Co wora dar owoc.

Dar galop warta i wała pała o cała goła psa goni? Noga spał o gała, co a łapała? Wiatr pola grad.

A las o wyżły wy w las o salwy wył żywo sala.

Wart oka murawy bywa rumak o traw.

Wart oka murawy bywa rumak o traw.

Salwy spały wróg gór wył a psy w las.

Masakra Noe on arka sam.

A pało, co tu baty, pas? A pyta but o co łapa?

I kos w te waniał a i nawet w soki.

I czary mar bawi i grot o pot orgii, wab ramy raz ci.

A raki o gna targa Bolesław czyta. Taty z cwał, se loba gra tango Ikara.

O łzy wał sport rów o wór trop sławy zło.

Ty bosy łąką, łyso byt.

O walka pot sił i stopa klawo.

Akt i noce i war, kupa luk sen, a jawa. Ładna 're' wiara i stepu towar. Taka mu raja jazda. Razi kotara jądro, może je żar? Gitara, bale nocą, jaz; ogni bora warg Joanna. Matoł, zajob? Wokanda raz nieba ziąb. Zima taksa pora taka. Tabu leczy raka. Ta kary z celu bat. A katar, opaska, tam izbą: Iza. I. N. Zaradna kowboja złota manna; oj! Gra war o bingo! Zając. Ona te laba rat igra, że jeż mordą jara tok. Iza rad za jaja rumaka traw o tupet! siara! I weranda ława Jan eskulap, u krawiec o nitka.

Księżyc w uśmiechu całował złote gwiazdy ustami nocy

O cała lafa, gala, sakwa, łąka, jęzor, pole, Hrabia, drab, met awangardy rogi. Woda i bora kiwa buja, jako wkład kabał? I sława, kał sam? A Motto konik wali i lot na wiatr. Amor iwa, bojar gai w las, ino goni konikiem. A same i kino kin. O goni sal Wiagra, Joba? wir o Marta, Iwan. To Lila w kino, kot Toma? Masła kawał, siła bak dał; Kwoka jaj! Ubaw, Ikar, obiad. O wigor Hydra gna watem barda. I bar helo! Prozę jaką? Ławka sala gaf, a lała co?

gdybym mógł wykąpać swą duszę nakręcić umysł jak zegarek zatrzymać czas by w miejscu stanął widzieć oczami co niewidzialne odnaleźć boskie ideały rozdarty sercem a rozumem by poznać prawdę która patrzy w najgłębiej skrytą tajemnicę co dziś mi każe gorzko płacić grzesznym budować mu świątynię bo ona nie ma żadnych granic która nie jedno nosi imię obecna zawsze między nami miłość co w ludzkich sercach żyje