"incepcję" polecam, jeśli ma się ochotę na film niespecjalnie miażdżący intelektualnie/emocjonalnie, jednak interesujący na tyle, aby skupić na sobie uwagę przez ponad 2h... niejednoznaczny, co dla mnie stanowi zaletę. "sceny nieważkie" fajne. no i w ogóle podobało mi się w sumie conieco. oglądając bez wygórowanych oczekiwań, można dać się pozytywnie zaskoczyć=).