Czasem czuję w sobie
wielką otchłań.
Pustkę, która pali...
jak zgaga.
Przystaw ucho do mego serca,
a usłyszysz szum morza.
Wokół księżyca
jest dziś poświata.
To zły omen.
Chcę znów byc zdrowy.
Zasypiac bez żadnych stresów.
Czasami,kiedy wieje
ciepły wiatr i grają świerszcze...
marzę o miłości,
przy której czas się zatrzyma.
Chcę, by mnie ktoś pokochał.
I zauważał.
Ale może wyczerpałem już
moją porcję szczęścia.
Nie chcę w to wierzyc...
ale nie widzę mężczyzny.
Tylko ten księżyc.