Zjawiłaś się w moim życiu
nieoczekiwanie
jakbyś
przyjechała nocnym
którego nie ma
w żadnym rozkładzie
przewróciłaś mój
hermetyczny świat
poukładany
jak starodruki na półkach
antykwariatu
wywarzyłaś
drzwi codzienności
ofiarowałaś wiązankę
dawno zapomnianej czułości
zachłysnąłem się
zapomniałem
zagubiłem
wirowaliśmy
na karuzeli szczęścia
wolni od trosk
odeszłaś niespodziewanie
przed nastaniem dnia
przebudzenie miało gorzki posmak