Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maria Bo

Użytkownicy
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Maria Bo

  1. Pamięci Jerzego Ficowskiego

    czas poetów nie ma początku ni końca
    ale i oni podążają za światłem w tunelu

    gdzieś na pograniczach
    zawczasu z poniewczasem
    śniły mu się cygańskie bezdroża
    i tajemnica Bruno Schulza

    nie miał wątpliwości
    inni to my
    ci sami nadzy i bezbronni
    których ból boli

    z otwartym sercem i dłonią
    ruszał pod prąd
    na własnych ścieżkach snuł
    nić poezji pajęczą

    nie krzycząc to ja
    odszedł
    cicho bezszelestnie

    gdy odchodzi poeta
    samotniejemy

  2. Cytat
    "Wierzę starym poetom"
    A ja nie wierzę, że można mieć tak mało szacunku dla człowieka.STARY to może być pies albo jakiś ciuch zdarty a tu się pisze w ten sposób o poecie?Poeta jako (człowiek) czyli ktoś w podeszłym wieku.A jeśli chodzi o treść wiersza to nie zaciekawił - niestety.


    Twój problem...
  3. Cytat
    Wiersz napisałam w pierwszym odruchu po lekturze tomiku "Wyjście" Tadeusza Różewicza i to właściwie wyjaśnia wszystko. Są tu - świadomie zastosowane - pewne wtórności. Czytajcie Różewicza. Dziękuję za wszystkie komentarze, także te lekceważące i krytyczne, a przede wszystkim za pochylenie się nad wierszem.

    To nie o Karpowiczu?

    No, właśnie nie.
  4. Wiersz napisałam w pierwszym odruchu po lekturze tomiku "Wyjście" Tadeusza Różewicza i to właściwie wyjaśnia wszystko. Są tu - świadomie zastosowane - pewne wtórności. Czytajcie Różewicza. Dziękuję za wszystkie komentarze, także te lekceważące i krytyczne, a przede wszystkim za pochylenie się nad wierszem.

  5. Stary Poeta wie już
    wszystko
    żyją w nim wszystkie
    pory mroku

    słowa i znaki nie mają
    przed nim tajemnic
    używa ich oszczędnie
    niepotrzebne przecinki kropki
    wykrzykniki et caetera
    zostawia innym
    którzy nie wiedzą
    jak wyrazić
    miłość

    skrywa w duszy traumę przeszłości
    ale nie patrzy wstecz
    widzi biel bieli
    słyszy jak deszcz pada

    pisze że nie wie
    co to jest prawda
    sam jest prawdziwy

    mówi
    zawsze jest przed nami
    jakieś wyjście i wejście
    tylko ulica jest coraz dłuższa

    2005

  6. Dziękuję za... zastanawianie się. Dobrze, że paru słowom odpuściłeś :) Ale... może i masz rację, tekst zyskałby na lakoniczności, nie tracąc sensu. Był już jednak w tej wersji gdzieś tam prezentowany, więc chyba nic nie zmienię. Chyba... bo ciągle coś zmieniam, nawet w starych, publikowanych już wierszach...

  7. Znajduję coś sensownego w tym tekście. Nie wiem tylko, czemu tę refleksję poetycką Autor postanowił koniecznie ułożyć w kształt wazonu. Skoncentrowałabym się raczej na "odsączeniu" ze zbędnych słów, nadaniu utworowi większej zwięzłości i zwyczajnym zapisie.

  8. Cytat
    Henryku nie każdemu...ale faktycznie owej pani już dawno minął czas a wskazówki sranęły w nieskończoności;-)

    "sranęły" - bardzo smakowite, poetyckie, liryka czystej wody... :)
    Mefisto35, jest nadzieja, że i tobie też kiedyś "sraną", nawet nie wiesz, jak szybko to się dzieje... Pozdrawiam :)
  9. Tego wiersza ks. Jana Twardowskiego akurat nie znałam, choć mam kilka zbiorów jego poezji i hołubię. Mój tekst - napisany zresztą dość dawno - jest bardziej satyrą na mnie samą. O aniołach w gruncie rzeczy wiem niewiele :)
    Jest z czasów, gdy raczkowałam na jednym z portali literackich. W zamierzeniu miał być autoironiczny, bo jest w nim żartobliwa / prawdziwa (niepotrzebne skreślić) samoocena. Wrzuciłam tu na razie (?) cokolwiek, by podtrzymać kontakt z jedną sympatyczną użytkowniczką. Ale upierać się nie będę :)

  10. Chyba muszę cię zwolnić natychmiast,
    nieodłączny mój Aniele Stróżu,
    wciąż przysypiasz i gubisz mnie z oczu,
    twoje skrzydła miast rosnąć maleją.

    Nie spostrzegłeś kiedy zasuszone
    sny wyjęłam z dna starej szuflady,
    wciąż pozwalasz ulegać złudzeniom,
    że to wszystko może jeszcze się zdarzyć.

    Człapiesz za mną zmęczony wędrówką
    do niedawna umierałeś z nudów,
    wykrzesz z siebie jeszcze trochę życia
    nie zaniedbuj swoich obowiązków.

    Zabłądziłam wczoraj niechcący
    w okolice wirtualnej przestrzeni
    i nie mogę się teraz odnaleźć,
    rusz się wreszcie i mnie odszukaj.

    Powiedz - ocknij się już za późno
    i zatrzymaj moją dłoń z długopisem,
    bo prawdziwe wiersze piszą inni.

    Tak Aniele musimy się rozstać!

    2005

  11. Cytat
    "... a ja jestem na nie, bo co ma ręka wspólnego ze zdradą...".

    Za to ja nie zgadzam się z kolegą Antonim. Ręka może zdradzić - złożyć niechciany podpis, może uderzyć, gdy nasze wewnetrzne ja się temu sprzeciwia. Z drugiej zaś strony, zdradza nas, gdy (z różnych powodów) nie realizuje naszych zamysłów, malarskich, poetyckich, nie materializuje tego, co nam w duszy gra, czy też nie jest w stanie wykonać zwykłych codziennych gestów (paraliż).
    Przepraszam, że tłumaczę "jak chłop krowie na rowie" tę modlitewną metaforę. Może się mylę w tej materii, ale akceptuję wiersz w całości. Wyraża jakiś stan emocjonalny peela / peelki. Pomysł, jest interesujący. Nie widzę potrzeby rozszerzania w wierszu wachlarza ludzkich członków (bez trywializacji).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...