Tomasz H
-
Postów
230 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Tomasz H
-
-
bardzo mi sie spodobał, jest taki po prostu i mi bliski. nie nawidzę zlepków słów ze słownika, które udają coś co niewielu potrafi odczytać.
to dla mnie to dobry wiersz, a nad formą niech się wyżywają Ci co się znają
pozdrawiam0 -
chciałem Cię dotknąć
tak zwyczajnie szyję musnąć palcem
zrobiłaś unik
nie wiem czy się bałaś mnie
czy tego co później miało nadejść
gdy powiedziałaś że jeszcze nigdy
poczułem się jak kapłan
na ołtarzu ofiarny bukiet
świat pozbył się szat
karmiąc się uczuciem
obiecałaś że nie będzie łez
a krew to taka gra kolorów
już mi lepiej - to Twoje słowa
z tej strony świat
jest równie barwny co wczoraj
zapamiętałem że była wtedy pełnia księżyca0 -
-
Zakurzyły się już niewypowiedziane słowa
Czasem przeklinam ten świat, choć go kocham
Spytałeś czy wierzę w karmelowe ciepło słońca
Nie wiem. Jest teraz tak, że nic nie jest czyste do końca
Wewnątrz mnie żyje zupełnie inny świat, trochę dziwny
Kłócą się i godzą o naiwność posądzając innych
Patrzę na tych zrobionych na twoje podobieństwo
W tylko odbiciach znajdując człowieczeństwo
Z minusem punktów trudniej zaczynać nowe
Tak na wyskok i rozbieg jesteś człowieku ktoś powie
Bagienną łapą przeszłości wybij się. Ty mądrzejszy
zamień się ze mną. Dłoń przyjazną podaj pierwszy.
13.11.20060 -
chyba zrobiłem coś okropnego
chyba będą bezpieki pogróżki
kupiłem dziś nową kołdrę
a do niej dwie miękkie poduszki
powiecie że to nic złego
że niby zakup jak inny
lecz koleżanko i kolego
czuję się teraz strasznie winny
na cóż mi to wszystko było
mogłem powstrzymać chuć zakupów
a tak stało się i teraz mi przybyło
wewnętrznych rozterek i kłopotów
zaraz Wam wszystko wytłumaczę
dopiero w domu sprawdziłem
TA POŚCIEL MA PIERZE KACZE
co ja zrobiłem, co ja zrobiłem
wiem jak się mogę ratować
napiszę list do parlamentu
że od tej pory nie wolno stosować
nic co ma z kaczką wspólnego
nawet jak mnie do więzienia wsadzą
moje męczeństwo pomoże innym
zabronią wszystkiego co kacze
i nikt już nie stanie się winnym
nadziewanej kaczki zabraknie
kreskówek Donalda nie pokażą
uboższe życie się stanie
a wszystko przez kaczek skubanie.
09.11.20060 -
Mało, kto o tym myśli
Później w bólu pogrążeni
Problem mają z wyborem
Kamieni i ich odcieni
Pomyślałem, że mógłbym pomóc
Zrobić projekt kwatery ostatniej
Fantazji tryby puszczę w ruch
W końcu tam będępóźniej.
Chcę granit wyrwany z serca gór
O rysach ostrych jak moja twarz
Taki, co czasem dotykał chmur
I zranił jak ja nie jeden raz
Chcę na nim zdjęcie jak się uśmiecham
Jeden kadr z najpiękniejszego dnia
Jak tańczę lub do nieba dłoń wyciągam
Jak w cudownej radości właśnie trwam
Chcę miękką, przystrzyżoną trawę
Otoczoną polnymi kamieniami
Ławeczkę by gość mając gołą stopę
Mógł w źdźbłach palcom znaleźć zabawę
Nie piszcie, że żył i takie tam knoty
Po cóż marnować miejsce na to, co wiem
Wystarczy, że będzie
Poniżej, że
21.10.20060 -
dziękuję:)
0 -
lubiłem czesać Twoje włosy
między palcami przepływały jak woda
ścigałem się z czasem kto szybciej
warkocze uplecie by z końcówek móc wróżyć
pamiętam kosmyki za uszami
niesfornie sprzeczały się z moją dłonią
swą upartością doprowadzały mnie do pasji
lecz kochałem je za to odmienne zdanie
przypomniało mi się jak zmoczone deszczem
płakały na moja twarz
leżeliśmy na łące i wtedy pierwszy raz wyschły
ogrzane gorącem naszych słów
patrzyłem jak je farbujesz
szczoteczka wczytywała w nie barwny krem
wołałaś bym sprawdził czy żaden nie umknął
miałem rozterkę bo może któryś włos nie chciał
zmieniać ubrania na nowe
ja kochałem go w tym już nie modnym
07.10.20060 -
dziękuję Wam
poprawiłem jak poradziłyście
dziękuję:)0 -
jak ty usnę
jesteśmy do siebie podobni
w maju urodzeni
wystawialiśmy twarze do słońca
drżeliśmy z zimna
potowarzyszę ci na kolanach
później
położę się przy tobie
dębowy liściu
5.10.20060 -
według mnie przeciętny, ani dobry ani zły
ot taki sobie
pozdrawiam0 -
podoba mi się:)
0 -
bardzo mi sie podoba
pozdrawiam0 -
dziękuję
0 -
Przypadkiem się spotkaliśmy
Kiedyś nawet chciałem
Czekałem tyle lat i …
… w końcu zapomniałem.
***
Nawet nie miałem białej koszuli
Maszynka od trzech dni nie lizała twarzy
Plama na spodniach i zbyt długie włosy
Spotkanie, a ja nie przygotowany
Spytałeś zwyczajnie, co u mnie w życiu
Gdzie teraz chodzę i czy nie kuleję
Czy przeszłość ubrałem w patynę czasu
I wprost przeciwnie dużo się śmieję
Zdziwiłeś mnie bardzo wyborem przystawki
Kelner powiedział, że pierwsze to słyszy
Kartę win nawet znałeś na pamięć
A ja słuchałem słów lżejszych niż cisza
Rozmawialiśmy długo jak przyjaciele
Nie raził brzdęk sztućców o porcelanę
Kilka zagadek znalazło odpowiedź
Na chwilę odszedłeś, przy stole czekałem
Niedługo przyszedł kelner z rachunkiem
Na przyjaciela czekam, bo zaraz wraca
My proszę pana już zamykamy
A pan przecież samotnie zjadł dzisiaj kolację
***
Przypadkiem się spotkaliśmy
Kiedyś nawet chciałem
Czekałem tyle lat i …
… kolację z Bogiem zjadłem.
22.09.20060 -
chyba nie chcecie mnie opiniami razić:D
spoko, możecie pisać że to gniot. dam radę
:)0 -
w odrobinie szczęścia
troszkę nie mojego
budziłem się w iluzji
w szkole nowych rzeczy
godziny w pastelach
westchnienia
chwila trwała miliony chwil
światło nie miało tajemnic
zapytałem tylko dokąd zmierzam
ogłuchł świat
pewnie czekana kolejny krok
do piekła lub nieba
podzielę minuty na okruszki
ułożę puzzle życia
byle nie stworzyć nowej krzyżówki
zmartwienia przyklejonego do łez
gdyby życie trwało dwa dni
przepraszać czy kochać lepiej
na dole czy na górze żyć
powiesić mam obraz czy obrazem być
18.09.20060 -
hahahahah:)
poprawię:)
dzięki:)0 -
dziekuję
ja na prawde się zakochałem
amen0 -
Chciałbym się utopić w blasku oczu
Powiesić na warkoczu ciepłych słów
Spłonąć od żaru codziennych westchnień
Przebity być żądzą, gdy zawołasz chodź
Niech porazi mnie prąd, gdy rzęsą dotykasz
Pęknie moje serce, gdy zrobię coś źle
We wrzątku mogę zginąć patrząc jak zasypiasz
Rozdarty na strzępy też… jeśli tylko chcesz
Skoro spytałaś jak umrzeć bym chciał
Wybierz mi śmierć, ja słowa dotrzymam
Nie każdy przecież wybór taki ma
Ja ten scenariusz sam sobie wymyślam
13.09.20060 -
dziekuję Dominiko
0 -
nawet na głos nie mogę liczyć zebranych łez
rankiem wykrzyczeć uczuć gdy chleb składasz
jaki jest więc sens takiej miłości jedzonej po cichu
bo jak daleko dojdę skradając się na kolanach
cóż mi że szminką pokolorowałaś mój świat
czy w tiul ubrany dzień stał się wyjątkowy
to takie proste… do niczyjego dosiąść się fortepianu i grać
wtedy każda nuta udaje muzykę nastrojową
ubrana w kolejny wieniec laurowy bogini serc
zawsze zwyciężysz wiec wstań i walcz
pamiętaj tylko czego cię nauczyłem
są rzeczy ważniejsze niż mieć i już mam
a ja? przecież mnie nie ma i nigdy nie było
spójrz w lustro – tam nie ma tła
piękniejsza niż zawsze ukradłaś światło
a ja? zrozum nie może być mnie w twoim świecie
dłonie złożę by znów Ci się udało
zawołaj gdy tańczyć będzie wolno
09.09.20060 -
zaprosiłaś mnie do walca
powiewem białej sukni zwabiłaś
śnieżnym muślinem otoczona
to tylko taniec
proszę chodź
ściana się nie przewróci
zobaczyłem masz czarną bieliznę
za inne pieniądze kupioną
muzycy zaczęli się mylić
białe wino podali
w czarnych pucharach
grając kankana z fokstrotem
krok mi się pomylił
29.08.20060 -
dziękuję
0
była wtedy pełnia księżyca
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
dziękuję za opinie. temat gryzł mnie od jakiegoś czasu i napisałem jak potrafiłem. fajnie że jesteście:)