Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz H

Użytkownicy
  • Postów

    230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Tomasz H

  1. chciałem Cię dotknąć
    tak zwyczajnie szyję musnąć palcem
    zrobiłaś unik
    nie wiem czy się bałaś mnie
    czy tego co później miało nadejść

    gdy powiedziałaś że jeszcze nigdy
    poczułem się jak kapłan
    na ołtarzu ofiarny bukiet
    świat pozbył się szat
    karmiąc się uczuciem

    obiecałaś że nie będzie łez
    a krew to taka gra kolorów
    już mi lepiej - to Twoje słowa
    z tej strony świat
    jest równie barwny co wczoraj

    zapamiętałem że była wtedy pełnia księżyca

  2. Zakurzyły się już niewypowiedziane słowa
    Czasem przeklinam ten świat, choć go kocham
    Spytałeś czy wierzę w karmelowe ciepło słońca
    Nie wiem. Jest teraz tak, że nic nie jest czyste do końca

    Wewnątrz mnie żyje zupełnie inny świat, trochę dziwny
    Kłócą się i godzą o naiwność posądzając innych
    Patrzę na tych zrobionych na twoje podobieństwo
    W tylko odbiciach znajdując człowieczeństwo

    Z minusem punktów trudniej zaczynać nowe
    Tak na wyskok i rozbieg jesteś człowieku ktoś powie
    Bagienną łapą przeszłości wybij się. Ty mądrzejszy
    zamień się ze mną. Dłoń przyjazną podaj pierwszy.

    13.11.2006

  3. chyba zrobiłem coś okropnego
    chyba będą bezpieki pogróżki
    kupiłem dziś nową kołdrę
    a do niej dwie miękkie poduszki

    powiecie że to nic złego
    że niby zakup jak inny
    lecz koleżanko i kolego
    czuję się teraz strasznie winny

    na cóż mi to wszystko było
    mogłem powstrzymać chuć zakupów
    a tak stało się i teraz mi przybyło
    wewnętrznych rozterek i kłopotów

    zaraz Wam wszystko wytłumaczę
    dopiero w domu sprawdziłem
    TA POŚCIEL MA PIERZE KACZE
    co ja zrobiłem, co ja zrobiłem

    wiem jak się mogę ratować
    napiszę list do parlamentu
    że od tej pory nie wolno stosować
    nic co ma z kaczką wspólnego

    nawet jak mnie do więzienia wsadzą
    moje męczeństwo pomoże innym
    zabronią wszystkiego co kacze
    i nikt już nie stanie się winnym

    nadziewanej kaczki zabraknie
    kreskówek Donalda nie pokażą
    uboższe życie się stanie
    a wszystko przez kaczek skubanie.

    09.11.2006

  4. Mało, kto o tym myśli
    Później w bólu pogrążeni
    Problem mają z wyborem
    Kamieni i ich odcieni

    Pomyślałem, że mógłbym pomóc
    Zrobić projekt kwatery ostatniej
    Fantazji tryby puszczę w ruch
    W końcu tam będę później.

    Chcę granit wyrwany z serca gór
    O rysach ostrych jak moja twarz
    Taki, co czasem dotykał chmur
    I zranił jak ja nie jeden raz

    Chcę na nim zdjęcie jak się uśmiecham
    Jeden kadr z najpiękniejszego dnia
    Jak tańczę lub do nieba dłoń wyciągam
    Jak w cudownej radości właśnie trwam

    Chcę miękką, przystrzyżoną trawę
    Otoczoną polnymi kamieniami
    Ławeczkę by gość mając gołą stopę
    Mógł w źdźbłach palcom znaleźć zabawę

    Nie piszcie, że żył i takie tam knoty
    Po cóż marnować miejsce na to, co wiem
    Wystarczy, że będzie
    Poniżej, że

    21.10.2006

  5. lubiłem czesać Twoje włosy
    między palcami przepływały jak woda
    ścigałem się z czasem kto szybciej
    warkocze uplecie by z końcówek móc wróżyć
    pamiętam kosmyki za uszami
    niesfornie sprzeczały się z moją dłonią
    swą upartością doprowadzały mnie do pasji
    lecz kochałem je za to odmienne zdanie
    przypomniało mi się jak zmoczone deszczem
    płakały na moja twarz
    leżeliśmy na łące i wtedy pierwszy raz wyschły
    ogrzane gorącem naszych słów
    patrzyłem jak je farbujesz
    szczoteczka wczytywała w nie barwny krem
    wołałaś bym sprawdził czy żaden nie umknął
    miałem rozterkę bo może któryś włos nie chciał
    zmieniać ubrania na nowe
    ja kochałem go w tym już nie modnym

    07.10.2006

  6. Przypadkiem się spotkaliśmy
    Kiedyś nawet chciałem
    Czekałem tyle lat i …
    … w końcu zapomniałem.

    ***

    Nawet nie miałem białej koszuli
    Maszynka od trzech dni nie lizała twarzy
    Plama na spodniach i zbyt długie włosy
    Spotkanie, a ja nie przygotowany

    Spytałeś zwyczajnie, co u mnie w życiu
    Gdzie teraz chodzę i czy nie kuleję
    Czy przeszłość ubrałem w patynę czasu
    I wprost przeciwnie dużo się śmieję

    Zdziwiłeś mnie bardzo wyborem przystawki
    Kelner powiedział, że pierwsze to słyszy
    Kartę win nawet znałeś na pamięć
    A ja słuchałem słów lżejszych niż cisza

    Rozmawialiśmy długo jak przyjaciele
    Nie raził brzdęk sztućców o porcelanę
    Kilka zagadek znalazło odpowiedź
    Na chwilę odszedłeś, przy stole czekałem

    Niedługo przyszedł kelner z rachunkiem
    Na przyjaciela czekam, bo zaraz wraca
    My proszę pana już zamykamy
    A pan przecież samotnie zjadł dzisiaj kolację

    ***

    Przypadkiem się spotkaliśmy
    Kiedyś nawet chciałem
    Czekałem tyle lat i …
    … kolację z Bogiem zjadłem.

    22.09.2006

  7. w odrobinie szczęścia
    troszkę nie mojego
    budziłem się w iluzji
    w szkole nowych rzeczy

    godziny w pastelach
    westchnienia
    chwila trwała miliony chwil
    światło nie miało tajemnic

    zapytałem tylko dokąd zmierzam
    ogłuchł świat
    pewnie czekana kolejny krok
    do piekła lub nieba

    podzielę minuty na okruszki
    ułożę puzzle życia
    byle nie stworzyć nowej krzyżówki
    zmartwienia przyklejonego do łez

    gdyby życie trwało dwa dni
    przepraszać czy kochać lepiej
    na dole czy na górze żyć
    powiesić mam obraz czy obrazem być

    18.09.2006

  8. Chciałbym się utopić w blasku oczu
    Powiesić na warkoczu ciepłych słów
    Spłonąć od żaru codziennych westchnień
    Przebity być żądzą, gdy zawołasz chodź

    Niech porazi mnie prąd, gdy rzęsą dotykasz
    Pęknie moje serce, gdy zrobię coś źle
    We wrzątku mogę zginąć patrząc jak zasypiasz
    Rozdarty na strzępy też… jeśli tylko chcesz

    Skoro spytałaś jak umrzeć bym chciał
    Wybierz mi śmierć, ja słowa dotrzymam
    Nie każdy przecież wybór taki ma
    Ja ten scenariusz sam sobie wymyślam

    13.09.2006

  9. nawet na głos nie mogę liczyć zebranych łez
    rankiem wykrzyczeć uczuć gdy chleb składasz
    jaki jest więc sens takiej miłości jedzonej po cichu
    bo jak daleko dojdę skradając się na kolanach

    cóż mi że szminką pokolorowałaś mój świat
    czy w tiul ubrany dzień stał się wyjątkowy
    to takie proste… do niczyjego dosiąść się fortepianu i grać
    wtedy każda nuta udaje muzykę nastrojową

    ubrana w kolejny wieniec laurowy bogini serc
    zawsze zwyciężysz wiec wstań i walcz
    pamiętaj tylko czego cię nauczyłem
    są rzeczy ważniejsze niż mieć i już mam

    a ja? przecież mnie nie ma i nigdy nie było
    spójrz w lustro – tam nie ma tła
    piękniejsza niż zawsze ukradłaś światło
    a ja? zrozum nie może być mnie w twoim świecie

    dłonie złożę by znów Ci się udało
    zawołaj gdy tańczyć będzie wolno


    09.09.2006

  10. zaprosiłaś mnie do walca
    powiewem białej sukni zwabiłaś
    śnieżnym muślinem otoczona

    to tylko taniec
    proszę chodź
    ściana się nie przewróci

    zobaczyłem masz czarną bieliznę
    za inne pieniądze kupioną
    muzycy zaczęli się mylić

    białe wino podali
    w czarnych pucharach
    grając kankana z fokstrotem

    krok mi się pomylił

    29.08.2006

×
×
  • Dodaj nową pozycję...