Gdy świadomość marzeń jałowych
człowieka tak obezwładnia
nie naruszę niebiańskiej zmowy
ze słowami „tęsknię Arkadia”
Wzniosę się nad jaskrawe zorze
lecz nie zagoisz tej rany
i spadnę na skały w pokorze
bo skrzydła dawno złamane
- - - - - - - -
dziękuję za komentarz
Pamiętasz rąk żądne dialogi
gwiazdy oczu rozsypane świtem
tyle złota w pokoju ubogim
kropelki wstydu czołem odbite
Zostały sny w które się wkradała
księżyc schowany i noc samotna
starym winylem gra kołysanka
piosenka lat młodych - ból tęsknota
- - - - - - - - - - - - -
dzięki z góry za komentarze i poświęcony czas
tak Sceptik
ale zapraszam na http://www.favouritewebsiteawards.com/
obejrzyj sobie tam strony.. ktore sie laduja po kilka minut
zawsze sa jakies straty :) nikt nikogo nie zmusza by czekal 15 sekund.. za ten czas moze np poprawic wlosy ;)
dziekuje za komentarz Strange World
Natchnienie wisi wonną kiścią
Na kartce strugą lazurową
Pióro przelewa myśli mistrza
Kunsztownie przeobraża w słowo
Kazimierzowi Przerwa-Tetmajerowi
- - - - - -
dziękuję za komentarz
dziękuję panu bardzo
zamieściłem ostatnio wiersz w dziale dla początkujących, ale nikt się nie skusił by go ocenić
pewnie dlatego, że jest tam większy natłok
dziękuję jeszcze raz :) będę pracował
A gdyby te włosy co rozpalały
Zmysły uczucia oceanem modrym
Jeszcze przez chwilę opadały zgrabnym
Deszczem jedwabnych dotknięć zagłodzonych
W sadzie całowałem palców opuszki
Przychodzę tam z głową w bezdeń spuszczoną
W leciwy dzban zbieram wspomnień okruszki
Błysków nadziei - a przecież stracona
- - - - - - - -
dziękuję z góry za komentarz
Słyszałem jak stąpała jasnowłosa
Niewidzialna lecz dla uszu miła
Subtelnie nocą gorzkie sny zdobiła
Vivaldim zagrana urocza wiosna
Romantyczka na chłodnej trawie bosa
Nutami serca zmarznięte tuliła
Nastrojem barwnym ładniejsza niż zima
Tańczyła po deszczu pachnącą rosą
Jesienią szlachetna ciszy odmiana
Rano delikatna jak ust muśnięcie
Wieczorem muza namiętnie kochana
Nie kij człeka postawił nad zwierzęciem
Lecz muzyka i jej prawda powabna
Kształcona sekundą minutą wiekiem
- - - - - - - -
dziękuję z góry za poświęcony czas i komentarze
Russe
Gdy z rana leżysz
Wiosennie udami spływa
Stopiona kra naszych uczuć
Którym nie ufasz nie wierzysz
Udając malarza
Zepsułem wyniosłe płótno
Dumnie pijany urodą
Szkarłatem twojego ciała
Kiedy odejdziesz
Z podartych czasem obrazów
Zostaną urywki wspomnień
W powietrze wbitych wyrazów
---------
dziękuję za komentarz
Kolejny kłębek za kłębkiem
Pustotą plecione dni
Wężami ściskają gardło
Dlaczego nie czuję ich ciał
Tylko szorstkość liny
I brak refleksji
Nad własną słabością
Zwisającą martwymi nogami
--------
dziękuję za poświęcenie czasu