ali

dzięki ja jednak poprawiłem te stoły. niech będzie "między" dla świętego spokoju - szczególnie, że to ie jest dla mnie w tej miniaturce takie ważne ;) jeszcze raz dzięki za uwagi

to była odpowiedź do Wandy. Paweł - fajnie, że coś Ci się spodobało. co do Twojej uwagi - nie uważam tego za plamę. jak to pisałem, zastanawiałem się nad tym wątkiem. jak ktoś udowodni mi, że anioły są naszego wzrostu, to możemy pogadać. widział ktoś z Was anioła?

autor nie jest aniołem

to chyba trzeba gadać z szefem, skoro "pracownik" się obija ;) dzięki za opinię :) pozdrawiam

no nie wiem, dlaczego. ciśnie mi się tylko na usta %$%$(&*^% !!! zażenowanie i wstyd - no jak tak można, pytam się sam siebie! ;) fajnie, że coś Ci się spodobało. dzięki za obecność! ps. sorry, że ostatnio nie komentuję - czytam, biorę dla siebie, co dla mnie, ale nic mi się nie składa w komentarz. a na siłę nie chcę...

Od lat dopytuję się wiatru, jak dojść do ich knajpy, ale gdy tylko poruszam drażliwy temat, odruchowo spogląda na chmury ze słowami muszę lecieć! A ja chciałbym pogadać z kilkoma aniołami, zapytać, dlaczego zamiast czuwać chleją i zataczają się między stołami. Mam dość pokaźną listę aniołów do „przepytania”. Własnego z niej wykreśliłem. To dla mnie sprawa zbyt drażliwa i obawiam się, że po naszym spotkaniu byłbym dożywotnio pozbawiony „ochrony”.

nie omijam kamienic przeszywam na wskroś jak noc skrzypce targają wyklętymi nutami nawiedzając sny w których policyjne syreny majaczą że ktoś tutaj jeszcze żyje przenikam rozbite szyby zgarbione sylwetki obłąkane wiersze dlaczego w miejsce gdzie powinien tkwić kamień ktoś wsadził mi serce kolejny raz odrzucam świt wyczekiwanej puenty kreśląc własne zakończenie

dzięki, fajnie, że Ci się spodobało :) no tak, zostaję, chociaż ostatnio nic się nie udzielam i i nie piszę zbytnio :(

dzięki serdeczności :)

treść wiersza w żadnym stopniu nie zależy od ilości komentarzy. bo najpierw jest wiersz, potem opinie. no, chyba, że ktoś interpretuje komentarze a nie wiersz. pozdrawiam :)

Marcinie, a tego to nie wiedziałem. Pawle, nalej sobie kolejną szklankę i jak możesz mi też polej ;) dzięki pozdrawiam :)

nie wiem kto co zgubił i gdzie :) dzięki za liczny odzew! pozdrawiam

Piszesz Smutek znowu gości między twoimi literami. Kochanie, ja go wcale nie zapraszałem. Tyle razy próbowałem mu to wyjaśnić, albo schować się za obcojęzycznym tytułem. Nic kurwa nie dociera, nawet „łacina” nie robi na nim wrażenia, a języki obce zna lepiej ode mnie. Wiem, wiem – ciągle tu przyłazi, ciska się i chleje. Słuchaj, wczoraj wpisał mi się w myśli na papierze. Opowiadał, że w tym samym czasie, gdy robiłem korektę nowych wierszy, on posuwał cię w którymś z moich starych erotyków. Idiota! Przecież ja nie piszę erotyków!

dzięki za wizytę i skomentowanie :) pozdrawiam

od miłości do nienawiści zaledwie krzyk haust żalu przyprawionego na ostro od iskry do pożaru zaledwie błysk życia w zbyt krótkiej migawce od ja i ty do my zaledwie szept w butelce której nikt nigdy nie odnajdzie

nie wiem czy to do mojego komentarza, czy wiersza, to na wszelki wypadek uzupełnię od siebie - "powietrze pachnie zwykłą codzienną nowością" czyli wynika z tego, że ta "codzienna nowość" to "zwykła" rzecz. już pierwsze zestawienie mi się gryzie, bo nowości nie odnotowuje się codziennie a już na pewno w użytym w wierszu kontekście. na jedno więc wychodzi. bo jaka to "codzienna nowość" nas spotyka każdego kolejnego dnia?

ali 'skopać, to termin komputerowy, podobnie jak gif, jotpeg, format, zapis czy empetrójka. szczerze mówiąc pierwsze słyszę a komputer używam nie od dziś - czego dokładnie dotyczy ten termin w kontekście komputerowym? bo skopać jednoznacznie kojarzy mi się ale z czymś zupełnie innym.

lubię czasem poczytać takie "opowiadaniowe", trochę rozgadane wiersze. mile spędziłem chwile przy tym utworze. tylko jedno mi się pokłóciło: "w środku powietrze pachnie zwykłą codzienną nowością" - bo dla mnie zwykła codzienność nie jest nowością ;) - choć wiem, że o coś innego tutaj, ale piszę swoje pierwsze wrażenie.

płynnie mi się czytało, nic nie zazgrzytało, ale wiersz nie pozostanie w mojej pamięci na długo - brakuje mi mi w nim ciekawego pomysłu, czegoś co mnie zatrzyma.

postaraj się pomyśleć o bardziej wyszukanych rymach. w kolejnych odsłonach rzecz jasna.

fajne nawet... ale "skopałam" bym wymienił

szkoda, że co niektórzy nie szanują czasu swoich czytelników. a czas to pieniądz - w tym przypadku stracony.

nie porwał mnie ten wiersz. przeszkadzał zastosowany podział wersyfikacyjny. poza tym mimo, że nie jest długi, to i tak rozgadany. kwintesencję można by było tu zawrzeć w dwóch zdaniach.

i ja nie klękam. przed tym wierszem również - bo nie wywołał we mnie zachwytów, ale i nie odepchnął. choć uwag do wiersza nie mam, powiem, że po cichu liczyłem na lepszą pointę.

dzięki :) na którym, na poezje czy piszemy? teraz już pousuwałem tamten kod, bo ludzie różnie to odbierali. intencje miałem dobre, wyszło jak zwykle ;)