Robaczek
Piękna miłość, całkiem szczera,
niczym Julii i Romea,
scenariusze różne ćwiczy,
nawet w sklepie ogrodniczym...
Na pewnej półeczce,
w jabłuszku czerwonym
siedział robaczek.
Obok gdzieś miał żonę
Śliczny robaczek,
główka czerniona,
żółciuchny kubraczek.
Każdy może się przekonać.
Dwie dziurki w jabłuszku
miał ku wygodzie -
bo jedną wchodził,
drugą zaś wychodził.
Ranek był śliczny,
kiedy to się stało.
Obydwie dziurki
mu pozatykali!
I cóż teraz robić
płakał robaczek.
Już nigdy słonka
nie zobaczę.
Myślał i myślał
biedny robaczek,
aż przetarł oczy
i zdjął kubraczek.
Sposób ja muszę
jakiś wymyślić.
Może poprosić
robaczka z wiśni.
Nie, on za mały,
On nie da rady.
Szuka innej myśli,
rozwiązania szarady.
Wiem już co zrobię!
Wymyślę zaklęcie
strraszszne takie,
że się go boją
wszystkie robaki.
I myślał, myślał,
trochę też i zmyślał.
Wymyślił, powiedział...
I nie pomagało...
Zaklęcie widać było za małe,
bo w ogóle nie zadziałało.
Wymyślił drugie
strrraszszne szalenie.
Powiedział je groźnie...
Tu proszę o uwagi zwrócenie
Bo coś nagle trzasnęło,
jabłko z półki spadło
i na kawałki się rozleciało!
I tak zaklęcie
robaczka uratowało
Znalazł potem robaczek
inne jabłuszko czerwone
Zabrał ze sobą
oczywiście żonę.
Siedzi teraz robaczek
w jabłuszku czerwonym,
specjalnie dla niego
jakby przeznaczonym.
Dwie dziurki w jabłuszku
ma ku wygodzie.
Z jednej wygląda o wschodzie,
z drugiej o słońca zachodzie.
Przez to nieszczęście
robaczek tak się przysposobił,
że lepszy domek
znalazł sobie.
Prawda - jaka ta miłość piękna
Prawda - jakaż ona szczera
Coś nam ona przypomina,
choć innych ma bohaterów.