Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pomarańcza

Użytkownicy
  • Postów

    34
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pomarańcza

  1. Z całym szacunkiem, ale po skasowaniu "postanowień" to traci urok i wygląda na nieładnie niedokończone.
  2. Takie rzeczy wychodzą, kiedy bierze się wszystko dosłownie. Gdyby rozebrać ten wierszyk na części, chyba mogłabym nawet doszukać się lwa z wypielęgnowaną grzywą. Okay - Panu wyszedł anioł przy zestawieniu piór i nieba, wyciętych z kontekstu. Gratuluję inwencji. Tak jakby poezja miała czemuś służyć, Panie Marcinie. Dziękuję za zaglądnięcie.
  3. Chyba nie do końca udało Ci się owo „nie zgodzenie się”, Fly Eliko. Poza tym tak namieszałaś, że trudno jest odczytać Twoją polszczyznę na szczudłach. Nigdy nie dogodzi się wszystkim. Jeden człowiek może uznać utwór za arcydzieło, inny – za całkowitą katastrofę. To oczywiste. Jeśli jednak coś uznaje się za wiersz sztampowy, jest on po prostu sztampowy. Z reguły są na to dowody, jak tutaj. Wystarczy przeczytać „Bo trzeba tylko uwierzyć”. I nie widzę związku pomiędzy powyższym a podbudowaniem tych, którzy nie wierzą we własne siły. Więc nie, nie wyszło Ci „nie zgodzenie się”. Z jednym przyznam Ci rację – czasem dobrze jest przeczytać coś, co niekoniecznie wymaga pobudzania umysłu biczem. Tylko to średnio się ma do tematu utworu. A, i nie widzę bystrego spostrzeżenia. Nawet najbardziej sztampowy temat w ODPOWIEDNIM/nowatorski/whatever ujęciu może okazać się żyłą złota. Ten wierszyk nie jest wart złotówki, ponieważ nic nie wnosi. Może gdyby jego tematyka była inna – miałby jakąś wartość. Sztampowe tematy mają jednak to do siebie, że trzeba się WYSILIĆ, naprawdę wysilić, żeby zostać docenionym. W tym owa trudność.
  4. Wiersz nie zachwycił mnie specjalnie, nie mruknęłam sobie pod nosem, że tak, to jest dobre, ale ujęło mnie kilka wersów. "Stare nawyki przyprószone resztką / złego humoru" - niesamowicie podoba mi się to stwierdzenie. "Czas rozmienił na drobne / każde słowo" - ładna gra słów i mix znanych wyrażeń. "Gesty stanęły na baczność / przed rozumiem" - podobnie jak wyżej, ponadto działa na wyobraźnię naprawdę dobrze. I jeszcze ta trawa, pachnąca wydeptaniem... To było genialne. Właśnie zdałam sobie sprawę, że zacytowałam prawie cały wiersz. To musi coś oznaczać. Tylko niestety nie widzę sensu tego wiersza. Normalnie kłócę się z tymi, którzy uparcie twierdzą, iż utwór musi dokądś zmierzać, coś przedstawiać, a przede wszystkim mieć jakiś cel (bo nie musi; poezja ma to do siebie, że niczego nie musi), ale... Co Autorka miała na myśli? Życzę powodzenia przy zmianie tytułu, gdyż ten rzeczywiście kompletnie nie pasuje. Pozdrawiam pomarańczowo :)
  5. To drugi wiersz Twojego autorstwa, który udało mi się przeczytać. W porównaniu z "Kłamstwem" prezentuje się lepiej, ale nie powiem, że jest szczególnie ujmujący. Jak zauważył Pan przede mną, temat jest sztampowy, podobnie jak cała reszta. To wszystko już było, przerabiano ten motyw na całą masę różnorakich sposobów, z mniejszym lub większym powodzeniem. W tym wypadku powodzenie jest niestety mniejsze. Pozdrawiam pomarańczowo :)
  6. Dla mnie wiersz jest trochę prze- i odnoszę wrażenie, że przeciekł mi przez place. Zbyt wiele sztucznego utrudniania czytelnikowi życia, co byłoby nawet dobre, gdyby nie osiągnięty efekt. To naprawdę wygląda tak, jakby ktoś wypisał sobie kilka utartych wyrażeń, potem je zmiksował, co nieco wykasował, a na koniec posypał koperkiem. Mam mieszane uczucia, bo z jednej strony jest tutaj dziwne "rozpowiadanie sztuczek", owe "dzianie się" rzeźby, a z drugiej ładne i zgrabne - "wodzenie dłutem po kształcie postanowień" i sporna "kolejna ostateczność". I z całym szacunkiem, Panie Marcinie, ale jeśli ktokolwiek coś tutaj gwałci - robi to właśnie Pan. W czym jak w czym, ale w przypadku poezji koń może być szczekającą krową, a rzep na psim ogonie - błogosławieństwem, jeśli tylko autor będzie miał takie widzimisię. Równie dobrze ostateczność może być kolejna, a przywoływanie w tym miejscu "mocy terminu" to zwykłe pieprzenie.
  7. Czytałam ten wiersz w wersji pierwszej i pamiętam swoje wrażenie - przewlekła monotonia. Przeczytałam po raz kolejny i właściwie mogłabym stwierdzić to samo. Wciąż całość jest jakaś taka płona, a pierwsza strofa trąci kiczem i raczej zniechęca. Niedomówienia? Nie zauważam, pomimo zmiany. "Pobłądzić w rozpacz" gryzie, szczekając, a pojedyncze wyrazy w wersie są średnio trafione, żeby nie powiedzieć, że w ogóle. Ja nie wiem, nigdy nie potrafiłam komentować utworów poetyckich, nawet tych pseudo, ale na moje oko "Kłamstwo" albo nie odleżało, albo nie wyszło. A, i jest totalnie nierytmiczne. Może gdyby to jakoś przerobić, dodać polotu i tajemnicy... Kto wie. Pozdrawiam pomarańczowo :)
  8. Może i nie podołałam, zresztą zawsze twierdziłam, że moją domeną jest proza. Cóż, pewnie ma to coś wspólnego z tym, że dotąd własną łapką nawet nie głasnęłam poezji. W każdym razie - ten komentarz zdziwił mnie niezmiernie. Jaki anioł? Jaka niezdecydowana dusza? W tym "wierszu" nie ma nic nadprzyrodzonego, a "trudną tematyką" jego rzeczywistej tematyki nie nazwałabym na pewno. Gdybym tylko ja interpretowała go w taki sposób, zaczęłabym się martwić, że jestem kompletnie niezrozumiała. W tej sytuacji nie potrafię jedynie przestać się dziwić. Jakkolwiek bym nie spojrzała na to coś, nie rozumiem, skąd się Panu wzięły owe anioły. Dziękuję jednak bardzo za krytykę. Z pewnością byłaby bardziej motywująca, gdybym widziała te cholerne anioły. ;) Nie, nie jest on osobisty. Nie mogłabym go tak potraktować. Mogę się tylko domyślać, o czym Pani pomyślała, czytając to coś, ale mimo wszystko nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Pani interpretacja jest zgoła inna od mojej własnej, ale nie ma w tym ostatecznie nic złego. Wręcz przeciwnie :) Dziękuję bardzo za przeczytanie i komentarz, nie spodziewałam się pochwały. Dziękuję. Wystosował Pan tyle pochwał, że mogłabym się zaczerwienić. ;) Nie przesadzałabym z tym wszystkim, szczególnie z "duszą poety". Poezji nigdy nie było ze mną dobrze. I na odwrót. Co do zapisu bez interpunkcji - spróbowałam, idąc za Pańską radą. Z racji mojego zamiłowania do przecinków i całej reszty, poczułam się niemal jak złodziej. Chyba nie mogłabym tego zrobić. Sobie. Chociaż oczywiście zamierzam jeszcze raz wrzucić tę kwestię na patelnię. Jeszcze raz dziękuję :) Tytuły to moja prawdziwa zmora. Ale z rady skorzystam i może coś z tego wyjdzie. Czytać będę, to pewne, choć pisać nie zamierzam, chyba że prozę. Poezji się boję. Dziękuję bardzo za miłe słowo :)
  9. *** Połączyłeś się z niebem chyba niechcący na pewno, tak mi się zdaje Poczekaj, zanim zakończysz gdyż tutaj nikt nie udaje Unieś się dumnie poszybuj w nieznane i zagłusz swe myśli i portfel, i wszechświat Ktoś bowiem zaklął w tej jednej nocy wieczność, sny i marzenia Więc tak - zagłusz je, proszę nieprzemierzoną wolą spełnienia Masz orle pióra tonę rozkoszy - zagłusz je mną albo sobą A potem wyjdź wyjdź bezszelestnie i daj Niebu odpocząć rechocząc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...