Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

asia błaszkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asia błaszkiewicz

  1. dzięki zapraszam też innych do komentowania
  2. porozciągane koszulki wzmagają sny ukochanym zapachem śpię w twojej skórze jest bardziej szorstka niż wczoraj chore od nadmiaru przestrzeni stopy panicznie szukają schronienia ostry kant łóżka- zasadzka dla głupich nie ma podobieństw w każdą bzdurę można uwierzyć wmówić stęsknionym zmysłom że miłość dla wytrwałych
  3. a ja nie widziałam, ale jak zobacze to aż zdjecie zrobie
  4. wszystkie tabletki wydłubać z opakowań tak niby że śmierć (bezczelnie nie sprzątnąć papierka) ślicznotko nie wbiłabyś też żyletki za miękką masz skórę biorąc przykład z najwyższego - zmartwychwstanie a po co? fiołki nie rosną przy kostnicy
  5. dlaczego nikt tego nie komentuje? gorzej niż fatalnie?
  6. światło przebija kolorowe butelki na wylot powraca po nocy wspólnie opróżniana finlandia zwolniła miejsce krzywemu bambusowi sytuacja tak trzeźwa że aż boli ogórek buntowniczo znowu nie śpiewa zapiszczy jak zrobią z niego mizerię koloru moich butelek głupia ustawiam szkło od przezroczystego po skrajną zieleń
  7. dziękuje wszystkim, wiosenny buziak
  8. w puencie miało być: och jak przyjemnie, ale zrezygnowałam dzięki
  9. kolejna gałąź złamana dalej bezwładnie zwisa w trosce o życie soczyście zielonej trawy nie zgniecie przyjaciela żadnych więcej upośledzeń chyba że wziąć pod uwagę tego co siedzi na parapecie nucąc wiosenne melodie wyrywa biedronce skrzydełka
  10. mam jakieś dzikie upodobanie, skrzywienie do tego enterowania a błąd, heh, jak mogłam przeoczyć, dziękuje
  11. dziękuje opinie podzielone dla mnie dobrze
  12. żeby dotknąć skóry na żebrach niepotrzebne zaproszenie odkształcana pod ciężarem niechcianych rąk ginęłam sto razy u dołu brzucha tam gdzie powinno zaczynać się życie inne się kończyło powtórka z rozrywki – kolejne umieranie
  13. spięta przez za duże wymagania zawsze stojąc na głowie upychałam myśli zachowując krystaliczną układankę zapełnianej gwałtownie przestrzeni butelkę w której inni topili życie ja tłukłam by bawić się kolorowymi czasem szkiełkami ranione opuszki i śmiech psychopaty w milczeniu odkupić własność może po to by oddychać w końcu odtrutym powietrzem chyba że zachłysnę się i padnę a za pogrzeb zapłacą kartą visa albo przelewem na konto operacji można dokonać w każdym supermarkecie
  14. jak dla mnie ma sens, w każdym razie dziękuje że zajrzałaś
  15. w za ciasnym umyśle można się schować przeważnie nigdy nieodnalezionym dusić się odcięli powietrze śmierć przychodzi za późno? zabrali nawet papierowe statki porozrzucali gdzieś daleko za barierą zamknięcia wyłączyli szum z sąsiedniego pokoju nigdy nie było żadnego innego pokoju nagle cisza przestała milczeć równomiernie uderzając niczym koniec to dopiero początek
  16. wow:) efekt niepokoju, fajnie, że ktoś w ten sposób to odbiera
  17. uczę się dystansować.... ale bardzo powoli
  18. Dzięki, w sumie nie wiedziałam, gdzie ten wiersz wcisnąć
  19. sama sie zdziwiłam, że taki tytuł wymyśliłam, teraz po pewnym czasie od napisania wydaje mi sie nieco nadmuchany, ale skoro sie podoba, to ok:)
  20. tak tak, własnie o krytyke mi chodzi, ostrej krytyki potrzebuje, pomocy równiez
  21. dziekuje bardzo, do wersyfikacji jednak nie przekonałam się, ale nad końcem rzeczywiscie jeszcze popracuję
  22. przez palce przeleciałeś tysiącem westchnień rozpostarty nad moim ciałem jak Bóg stwarzałeś kobietę noc mozaiką odczuć w bujanym fotelu niebezpiecznych ramion uwięzieni zdobywcy
  23. ja tu jestem nowa i nie wiem za bardzo na jakiej zasadzie komentuje sie haiku? trzeba dopisać swój wytwór? (autorka)
  24. nie potrafisz traktować o uczuciach miłość bębni trzema słowami wierszem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...