Phileas Fogg

Działasz na mnie jak narkotyk, pobudzasz jak amfetamina mam tysięcy myśli jak po marihuanie siły jak po kwasie, a uzależniasz jak heroina... Wstrzyknę sobie dawkę Ciebie...

Ogień-rozpalasz mnie całego woda-chłodzisz mą duszę powietrze-Twój oddech czuć zawszę chcę ziemia-z Tobą chcę zapuścić korzenie, planeta żywiołów-jedno szczęście...

Dotknąłem jądra kosmosu milości kresu, różnokolorowa tęcza przenikła mój umysł, jestem lepszym czlowiekiem kocham mocniej, szukam Ciebie w sobie, by odnaleźć nas...

Biel jak twoja czysta dusza błękit naszych marzeń zieleń spokoju umysłów czerwień pożądania i gorących serc, żółte słońce po szarym deszczu, tęcza miłości...

Świat zmierza do końca cztery czarne słońca śmierć na białym koniu, gasną gwiazdy na czerwonym niebie, a ja trzymam za rękę Ciebie, idziemy w wiecznośc miłość jest najlepsza...

Smutna dziewczyna sama układa pasjansa, pilnuje duszy w więzieniu myśli, nie masz pojęcia co to dla mnie znaczy, że pLaczesz, bo wtedy słyszę ból mego serca... Proszę-walcz!

Czasami miłośc jest ślepa, ale ja chcę być Twoimi oczami, poprowadzić Cię przez Hadesu nieporozumień odmęty by wyjść na powierzchnię uczucia, Orfeusz i Eurydyka, ale bez odwracania...

Świat wylazł z foremki i nie chce tam wrócić za cholerę, spodobało mu się życie i popadł w nałogi, on jest artystą maluje barwami paranoi i w dekadencję destrukcji się stroi....

Dzieci umierają z glodu cha cha wojna domowa cha cha odcięte głowy cha cha dziecko po aborcji cha cha, ja jestem Pan Śmierć boża ironia ziemski los, a Pan Śmierć czasem płaczę...

Na pewnej odległej planecie gdzie nie bylo uczuć, wszyscy tylko pracowali, nie znali radości, świat był szary, mechaniczne życie, mechaniczna śmierć, przyleciał kwiat róży i powstała milość...

Nie bój się gdy przyjdzie czarna postać, daj jej rękę ona weźmie cię do lepszego świata, bo dla wielu ziemskie niebo to piekło życia i wolą spotkać anioła lepszego jutra...

Po co biedronce cztery kropki, po co wojna i gniew, po co my i miłość, linia życia ma być prosta, a tu zakrętów masa, wejść na górę by z niej spaść, ale to piękne dzięki Boże...

Więcej moich wierszy można znaleźć na forum bez limitu!!Zapraszam!KONSTRUKTYWNE komentarze mile widziane:) pozdrawiam

W magicznym lustrze widać rzeczy takimi jakimi są naprawdę w krainie Alicji, wojny toczą się kwiatem w dłoni, nadzieja zawsze umiera ostatnia, zadeptany krzew odradza się na nowo w innym miejscu i czasie, serce mózgiem organizmu, tak boli gdy mówisz-nie! miłość zwycięża ciemność! czy i mój Bóg to widzi?

Dwie komety krążą w kosmosie jak dwie dusze szukające ujścia, z ich zderzenia powstaje nowa planeta, tak my narodzimy się na nowo by odnaleźć miłość...

Co będzie jutro, może mnie nie będzie, bo odlecę jak Mały Książę na odleglą planetę do swej róży i już nie wrócę, tylko ześlę Ci swą łzę, ziemski deszcz uczuć, czy zatęsknisz...

W lustrze prawdy ludzkie losy ukazują się jak film, a to horror to tragedia to komedia pomyłek, ja chcę, by nasze życie wyglądało jak spokojny film romantyczny...

W nocy podczas pełni zamieniam się w wiłkołaka, miłości wyczuwam zapach, bo zakochana krew pachnie inaczej, posilony czystą energią, skazuje kochanków na wieczne życie ze mną we mnie...

W krystalicznie czystej, ciepłej, błekitu lagunie, wyzwolone pływają delfiny, nie znają smutju, wojen ni głodu, Boże niech nasze dusze po śmierci dołączą do stada...

Czy jeteśmy szczęśliwi grzebiąc w swojej próżności kieszeni? A może warto przytulić, pieścić i szeptać czułe słowa wyższym uczuciom, nic nie kosztują, a dają wiele...

Wiersz gotowy, dalej niełapię? :) ja tu jestem raptem 2 tygodniechciałem zobaczyć najpierw, jakie będą reakcje na moją twórczość! poza tym, jestem trochę zdziwiony, że pierwszy wiersz można dodać dopiero po tygodniu i tylko jeden na tydzień tam na tym głownym forum, jak to się ma do promocji młodych talentów, także wole tu wrzucić trochę wierszy, bo tam to bym ze 2lata dodawał, co tutaj zdążę wrzucić:) pozdrawiam

Zgasło me słońce, natchnienia drogowskaz, zdeptany przez ludzi bojących się cienia, oni mówią zostaw ją chodź z nami, a ja kocham Cię i wolę umrzeć na Twoim krzyżu...

Ogłoszenie: oddam serce w dobre ręce, mało używane malo zaznało milości, a wierne, uczciwe, okaż mu odrobinę czulości a pokocha Cie do śmierci Warunki: wystarczy kilka ciepłych snów

Tu na ziemi jesteśmy, ale może w równoległym wymiarze ja jestem drzewem, a Ty ptakiem i robisz sobie gniazdo w moich konarach, albo mnie zjesz na obiad, uppss..... i co wtedy?

U każdego w serduszka zakamarku tli się ogień, który wznieca miłość, u niektórych zamienił się w wulkan-szczęściarze, u większosci gaśnie... Łzy, a może jest nadzieja...