Nie potrafię gwizdać, nigdy nie umiałem,
i nie pomaga nawet jak się bardzo skupie,
ryj (paskudny) wykrzywię w minie głupiej,
i przez dziurkę sążnym swoim potencjałem,
chuchnę i dmuchnę, naprężając ciało całe,
nic, jeno świśnięcie jak w pustej chałupie.
Przez co nawet nie mogę powiedzieć, że cała para poszła w gwizdek.