Zamykam oczy, a Ty wciąż jesteś...
Pod powiekami...
W korytarzach moich myśli...
W kącikach ust...
Między nami nic już nie ma...
Przydeptałem ten tlący się ognik tego co Ty nazwałas Miłością...
Otwieram oczy, a Ty wciąż jesteś...
Oddychasz lekko i uśmiechasz się przez sen...
Odwracam się do Ciebie zimną ścianą moich pleców...