Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tobiasz_Bukowicz

Użytkownicy
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tobiasz_Bukowicz

  1. blisko? daleko... usta... nie usta? w oczy spojrzenie odejdź... żal? to tylko samotność pobrzmiewa ckliwie w E-dur kończąc swą drogę łzą na czwartym progu...
  2. Gdzieś pomiędzy nocą, a dniem zanurzam się cały w lawie namiętności. We wnętrzu wulkanu smagają me ciało języki płonące pożądania ogniem Spalam się cały... Przez krater rozkoszy szybuję ku niebu, by o świcie w popiołach spełnienia w Twoje ramiona opaść bez tchu.
  3. Wolność Równość Braterstwo wyrzucił ongiś z siebie rewolucji tygiel Podłość Zawiść Łotrostwo charczy dzisiaj groźnie zjednoczony kolos kołysząc się lekko na glinianych nogach
  4. Alabastrowe oblicze, które chowasz niekiedy za woalką szarego nieba ukazujesz nie pytając nikogo o zgodę mały krok człowieka bezpowrotnie odarł cię z tajemnicy
  5. Alabastrowe oblicze, które chowasz niekiedy za woalką szarego nieba ukazujesz nie pytając nikogo o zgodę mały krok człowieka bezpowrotnie odarł cię z tajemnicy
  6. hmm...mile połechtanie mojej próżności :) dziekuje i pozdrawiam
  7. pragnącego? a może pragnącemu...
  8. Alabastrowe oblicze, które chowasz niekiedy za woalką szarego nieba ukazujesz nie pytając nikogo o zgodę mały krok człowieka bezpowrotnie odarł cię z tajemnicy
  9. Wolność Równość Braterstwo wyrzucił ongiś z siebie rewolucji tygiel Podłość Zawiść Łotrostwo charczy dzisiaj groźnie zjednoczony kolos kołysząc się lekko na glinianych nogach
  10. Wolność Równość Braterstwo wyrzucił ongiś z siebie rewolucji tygiel Podłość Zawiść Łotrostwo charczy dzisiaj groźnie zjednoczony kolos kołysząc się lekko na glinianych nogach
  11. wersja ostateczna :)
  12. Wodospad białej brody Płynnosrebrne oczy Czoło usiane wąwozami zamyślenia Cała mądrość ludzkości Zaklęta w kruchą stuletnią dostojność W księżyca blasku Podąża za horyzont Szukając lepszego świata
  13. Wodospad białej brody Płynnosrebrne oczy Czoło usiane wąwozami zamyślenia Cała mądrość ludzkości Zaklęta w kruchą stuletnią dostojność W księżyca poświacie Podąża za horyzont Szukając lepszego świata
  14. podoba mi sie :) z racji wystarczajacych sil witalnych nie podpisuje sie pod tym:) Pozdrawiam
  15. Dziekuje za sugestie...zgadzam sie, ze patos "odziera" a moze "...języki plonace pożądania ogniem..." Pozdrawiam
  16. :) Pelna wersja tez bardziej przemawia do mnie :) Dziekuje za komentarz:) Pozdrawiam
  17. Witam i dziekuje za uwagi :) Pomyslalem o takim wariancie: Zanurzam się we wnętrzu wulkanu bicze dzikich żądz i milości ognia smagaja lubieżnie ku niebu przez krater szybuje by opaść bez tchu w Twoje ramiona nie wiem czy "lubieznie" tu pasuje...
  18. Gdzieś pomiędzy nocą, a dniem zanurzam się cały w lawie namiętności. We wnętrzu wulkanu smagają me ciało bicze dzikich żądz i miłości ognie. Spalam się cały... Przez krater rozkoszy szybuje ku niebu, by o świcie w popiołach spełnienia w Twoje ramiona opaść bez tchu.
  19. Gdzieś pomiędzy nocą, a dniem zanurzam się cały w lawie namiętności. We wnętrzu wulkanu smagają me ciało języki płonące pożądania ogniem Spalam się cały... Przez krater rozkoszy szybuje ku niebu, by o świcie w popiołach spełnienia w Twoje ramiona opaść bez tchu.
  20. Zamykam oczy Wciąż jesteś Pod powiekami W korytarzach myśli Między nami nie ma już nic Przydeptałem tlący się ognik tego, Co nazwałaś miłością Otwieram oczy Wciąż jesteś Lekko oddychasz Uśmiechasz się przez sen Odwracam się do Ciebie Zimna ścianą pleców
  21. Zamykam oczy, a Ty wciąż jesteś... Pod powiekami... W korytarzach moich myśli... W kącikach ust... Między nami nic już nie ma... Przydeptałem ten tlący się ognik tego co Ty nazwałas Miłością... Otwieram oczy, a Ty wciąż jesteś... Oddychasz lekko i uśmiechasz się przez sen... Odwracam się do Ciebie zimną ścianą moich pleców...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...