Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Aneta Wójtowicz-Wójcik

Użytkownicy
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aneta Wójtowicz-Wójcik

  1. Mówią że nie można mieć wszystkiego. Ale ja w to nie wierzę. Codzienność prowadzi mnie do niczego. Ja światło chcę widzieć. Takie, które nigdy się nie skończy. Zadaję sobie pytanie : "Czy mogę się dokończyć?" Brak odpowiedzi. Lecz ja czekam. Cicho. Bezbarwnie. Aż nadejdzie cisza która zbudzi mnie momentalnie. Za dużo rzeczy oswoiłam, jestem za nie odpowiedzialna. Ich życie zmieniłam, co u mnie się nie zdarza. Widzę je teraz na dnie cmentarza. Zapewne czekają tam na mnie. W tym niby "drugim świecie". Ale ludzie! Co wy wiecie?! Świat jest jeden a w nim ja. Ciągle siebie pytam : "Czy to znak?" ; "Co mi to da?" Odpowiedź już poznałam. Lecz nikomu o niej nie opowiadałam. I tego na pewno nie zrobię. Nienawidzę ludzi. Nienawidzę ich błędów w sposobie. Czy oni w ogóle mają coś w głowie?! Ludzie polegają tylko na zegarku. Czekają na coś, czego nie będzie. Chcą mieć wszystkiego więcej. Ale są w błędzie. Nie dostaną nic w swoje ręce. Płakać będą wielce. Ale ludziom nic się nie wybacza. Ludzie to mordercy. Kochają to, co stracą. Nie patrzą w duszę człowieka. Widok dragów ich pociesza. Co za głupota! I tak nie uciekną przed problemami. Ja ciężko się ranię. I powoli odchodzę. Czyny w mym sercu zaprowadziły mnie na złą drogę. I już nigdy z niej nie zejdę. Jestem złym i zepsutym człowiekiem. I do samej śmierci będę trwać w błędzie.
  2. Piękny. Wydaje się być znajomy.
  3. Bardzo refleksyjny i zarazem smutny wiersz. Bardzo mi się takie podobają. Takie nie za długie, ale o głębokiej treści. "Życie nie lepsze niż śmierć A może dać temu kres ?"
  4. Dzięki za opinię. Myślę że przy pisaniu kolejnego wiersza będę pamiętać o tych wskazówkach.
  5. Mówią że nie można mieć wszystkiego. Ale ja w to nie wierzę. Codzienność prowadzi mnie do niczego. Ja światło chcę widzieć. Takie, które nigdy się nie skończy. Zadaję sobie pytanie : "Czy mogę się dokończyć?" Brak odpowiedzi. Lecz ja czekam. Cicho. Bezbarwnie. Aż nadejdzie cisza która zbudzi mnie momentalnie. Za dużo rzeczy oswoiłam, jestem za nie odpowiedzialna. Ich życie zmieniłam, co u mnie się nie zdarza. Widzę je teraz na dnie cmentarza. Zapewne czekają tam na mnie. W tym niby "drugim świecie". Ale ludzie! Co wy wiecie?! Świat jest jeden a w nim ja. Ciągle siebie pytam : "Czy to znak?" ; "Co mi to da?" Odpowiedź już poznałam. Lecz nikomu o niej nie opowiadałam. I tego na pewno nie zrobię. Nienawidzę ludzi. Nienawidzę ich błędów w sposobie. Czy oni w ogóle mają coś w głowie?! Ludzie polegają tylko na zegarku. Czekają na coś, czego nie będzie. Chcą mieć wszystkiego więcej. Ale są w błędzie. Nie dostaną nic w swoje ręce. Płakać będą wielce. Ale ludziom nic się nie wybacza. Ludzie to mordercy. Kochają to, co stracą. Nie patrzą w duszę człowieka. Widok dragów ich pociesza. Co za głupota! I tak nie uciekną przed problemami. Ja ciężko się ranię. I powoli odchodzę. Czyny w mym sercu zaprowadziły mnie na złą drogę. I już nigdy z niej nie zejdę. Jestem złym i zepsutym człowiekiem. I do samej śmierci będę trwać w błędzie.
  6. Wpatrzona w 4 ściany, puste bez niczego, jednak coś ujrzałam. Ujrzałam Ciebie drżącego. Swoje smutki chowałeś pod napięciem, mówiłeś mi że to jest piękne. Lecz ja wiedziałam że już się kończysz. Swoje życie chcesz zakończyć. Nie wiedziałam po co to robisz. Kochałeś te iskry, to głupie uczucie. Jesteś za młody by skończyć swe życie. Masz tylko 17 lat, a przed Tobą cały pieprzony świat. Mówisz mi że chcesz uciec. Od tego świata, od tych złudzeń. Ale nasze wspólne marzenia wymagają spełnienia. Ciągle mi mówiłeś że, takie jest życie. Ale ja wiedziałam o czym Ty śniłeś. Myślałeś że jestem za młoda i nic nie rozumiem. A czy Ty wiesz, co ja czuję?! Patrzę na Ciebie bezradnie. Ty się zbliżasz. Chciałeś mi coś powiedzieć. Ja już nie chciałam tego wiedzieć. Zabrali Cię do szpitala. Wiedziałam jedno - to nic nie pomaga. Po mych policzkach łzy spłynęły, niczym Twoje ulubione iskry. Me oczy płonęły. Czemu to życie jest takie, do cholery?! W nocy wiadomość mnie zbudziła. To już był koniec. Śmierć się wyprzedziła. W dzień Twojej 18-stki która już się nigdy nie odbyła...
  7. Niewidoczna, nieprosząca o zauważenie. Taka właśnie jest miłość. Krystalicznie czysta, jak łza przezroczysta. Bez skazy. Niezwykle mądra i równie przebiegła. Niekochająca, lecz uległa. Jest lepsza od nienawiści, choć nie piękniejsza od wolności. Każdy Anioł pragnie takiej miłości. Lecz ona zeszła na ziemię, by być niezauważona. Człowiek pragnie jej nad życie. Lecz dla człowieka jest zakazana. Miłość, to nie narzędzie do zabijania. Miłość, jest piękną magią niepojętą przez uczonych. Kochaną przez odrzuconych. Tę magię mogą posiąść nieliczni. Chciałabym mieć kiedyś skrzydła i umieć ich używać. Jak motyl. Miłości zażywać. Lecz bałabym się, że znajdzie się ktoś taki, kto mi skrzydła oderwie. Kto miłość mi odbierze. Miłość jest dla wszystkich istot, które potrafią kochać. I nawet jeśli takiej miłości nie mam, wszystkie zasady potrafię zachować. Wiem na pewno, że wszyscy będziemy wolni i znajdziemy się w miejscu niezwykłym o barwie tęczowej. Lecz, żeby znaleźć się w tym miejscu trzeba mieć czyste serce i swobodną beztroskę w głowie. Bez tych rzeczy człowiek nie zasmakuje miłości. Bo miłość to dziedzina niepojęta, lecz jakże piękna, jak ten wczorajszy sen, którego już prawie nie pamiętam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...