
Aneta Wójtowicz-Wójcik
Użytkownicy-
Postów
35 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Aneta Wójtowicz-Wójcik
-
Feltharis
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie i jeszcze raz NIE! źle mnie zrozumieliście :) ten 'mały wykład' jak to nazwałam nie odnosił się do utworu jaki napisałam, a nie nazwałabym go wierszem tylko 'rymującą się opowiastką'. I w tym co napisałam, odniosłam się do wielu wielu innych utworów które przeczytałam a które zostały źle hmm..rozszyfrowane? :) a co do mojego utworu raz jeszcze podkreślam - eksperymentuje ze słowami i nie zmuszam nikogo do interpretacji, po prostu zaznaczam że żyjemy w dobie gotowych odpowiedzi i internetu tak nawiasem rzecz biorąc, niby dobra i pożyteczna rzecz lecz zabija to, co naprawdę piękne - czyli poezję. pozdrawiam i dzięki za opinię. -
Feltharis
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mroczna opowieść, tak bym to nazwała. 'metal masakra' - ani to do metalu nie podobne, ani do masakry, więc nie wiem jak mam to przyjąć. jeszcze mały wykład. zauważyłam że najczęściej czytane są kilkuwyrazowe prozopodobne utwory które bądź co bądź czyta się nie najgorzej. utwory które po pierwszym przeczytaniu się interpretuje tak, że czyta się je po raz drugi. a ja się pytam..gdzie są utwory ma miarę staropolskich poetów, których dzieła interpretowano razy sto. i tutaj nasuwa się pytanie - 'czy ludzie myślą w tych czasach intensywniej czy może mniej intensywniej'. odpowiedź brzmi: ludzie w tych czasach nie myślą, nie interpretują, nie chce im się posiedzieć nad utworem, książką i zastanowić się nad przekazem. mają od tego 'google', mają czyste odpowiedzi - niestety coś za coś, osobowość umiera. dobrze że nie będzie mnie za 200 lat tutaj, bo pewnie słowo 'proza' stanie się archaizmem, a Adam Mickiewicz reżyserem Avatara. dziękuję za uwagę. -
Feltharis
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Krew staje się gęsta. Słychać czyjeś kroki, ktoś dostarczył telegram. Wyglądał zwyczajnie, krwią był przypieczętowany. W środku były kwiaty czarne, które rosły obok bramy. Widok ich zachwycił, oni je pożarli. Ktoś zapukał w okno nie zwracając ich uwagi. Wszedł drzwiami. Zawołał donośnym głosem, ona pojawiła się z lotosem, we włosach. Wyciągnęła dłoń, obróciła się do niego, wchodziła po schodach stworzonych z niczego. Udał się też za nią by jej towarzyszyć, lecz znaleźć schodów nie mógł, wtem zaczął złośliwie krzyczeć. Oni usłyszeli, przebiegli przez salony - ich oczom ukazał się człowiek powieszony. Prawdziwy dla ich oczu, fikcyjny dla niego - żywy obraz samobójstwa popełnionego. Podeszli dysząc z głodu, rozszarpali ciało, on zaś przyglądał się z boku, zasłonięty ścianą. Widząc ich nieuwagę szukał dziewczyny z lotosem. Chwycił drabinę, chwycił też kosę. Ściął im głowy, wypił krew - jego oczy nie będą wylewać już łez. Rzucił ich ciała, zakopał przy altance, zasadził tam róże, w usta włożył różańce. Wysoko otwarło się okno, odwrócił swoją głowę - była tam dziewczyna śpiewająca melodię. Szybko wbiegł do domu, schody się raptem ukazały. Wziął nóż i wodę, szybko pobiegł do panny. Szlachetną była i piękną panienką, w całym dworku tą najpiękniejszą. Kusiła mężczyzn swym wszelakim urokiem, zwabiała do swej komnaty pod późnym zmrokiem. Jakie cuda tam się działy, nikt tego nie wie. Kto wszedł raz do komnaty nie pamięta o własnym pogrzebie. On biegł na górę z nadzieją pożądania, a ona nadal śpiewała, śpiewała.. Dobiegł do komnaty, ona tam była. Cała obnażona, bez wstydu zbierała żniwa. Chowała się w trupich ciałach, nimi żywiła pogardy. On modlił się o dzień, kiedy ona rozda karty. Podszedł bliżej nie patrząc pod nogi, dreptał po rozkładających się ciałach jej podłogi. Ona chwilę patrzyła, podziwiając tym samym swoje dzieło. Podeszła co szybciej, doszła do celu. Oderwała głowę..zabrała resztę ciała. Historia głosi, że z trupami się nocą zabawiała. To co dalej będzie - nikt tego nie wie. To historia tajemnicza o piękności życia w niebie. Niebo odległe i zbuntowane, inne od Anielskiego i ludzkiego. Tam krwią żywią się szatany, byś ty nie został pojmany. Zbyt szybko. -
Między brzozami białymi
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Odeszliśmy by okazać skruchę. Mogliśmy zostać pomimo tych złudzeń. Z rodziną patrzącą teraz w okno. Z tym synem któremu dałes pierwszy samolot. Nagle znajdujesz się wysoko nad ziemią. A w ręku trzymasz spowite spojrzenia. Piszesz list, chcesz by tam dostarł. Do tej rodziny patrzącej w okna. Masz swoje życie całe przed oczami. Żonę, kilkoro dzieci. Wyśnione pożycie ze spełnionymi marzeniami. Nie chcesz ich teraz zawieść, nie chcesz tego stracić. Fundament na którym budowałeś to wszystko, nie może się teraz zawalić. Trzęsą ci się dłonie napełnione strachem. Trzask, huk, głuchy akcent. Strzelasz najdalej, najmocniej i pewnie. A wtem twoja krew blednie. Patrzysz na syna, żonę i dom. Wspominasz wasz ciepły kąt. A w nim najlepsze życia chwile. Tam spoczywać chciałbyś w mogile. Ale tutaj się pochowasz. Na wieczność zostaniesz skazany. Opuścisz to wszystko pod spowiciem mgły, przechadzającej się między białymi brzozami... -
Przyodziani.
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wielkie dni nadeszły ze mną. Przyodziane w kilka chwil. Ludzie mądrzy pełną gębą. Grobowce szykujcie im! Aniołowie, jeden Szatan. Przyodziani w kilka słów. Już szykują swe łopaty. Kopią im ogromny grób. Jeśliś mądrzejszy, powstań i powiedz. Przyodziej się w zło. Nie umiesz do nich podbiec? Więc pożegnaj to. Nie jeden mądrzejszy był od was. Przyodziany w jeden głaz. Dostrzegał kilka swoich potrzeb. Zatem zasypał go piach. -
Roprawa
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Weszli na salę. Powstali. Usiedli. Ona była tam za karę. Mówiła chociaż nie wiedziała. Za co była skazana. Dlaczego nie uciekała. Nie wiem. Uderzona jej ambicja. Ciekawość krwawej rozkoszy. A wtem otworzyły się drzwi. Wiatr rozwiał jej włosy. Wymiar zabiła. Zawsze tego chciała. Rysując kolejne kreski. Na ścianie swojego kalendarza. -
Kongres ludzi diabła
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kongres ludzi diabła. Wchodzą wszyscy - gasną światła. Oddajcie ofiarę z siebie samych. Ile już mieliście ziemi obiecanych? Dajcie sztylet, przebijcie serca. Niech wypłynie krew cenna. Zapomnijcie o miłości - takiej tutaj nie ma. Diabeł wie to z doświadczenia. Wyjdźcie naprzeciw nienawiści. Niech zabije nas wszystkich. Kim jesteś dla diabła? To zagadka pradawna. Otwórz rozum, poczuj krew. Teraz już wiesz, że jest niczym tlen. Oddaj co nie Twoje. Dusze z czyśćca sprawią Ci zbroję. Nie odwracaj wzroku. Chcę widzieć Twe oczy w mroku. Wejdź pod jezioro. Poznaj diabła dom. Usłysz ciszy ton. Usłysz bijący dzwon. Odejdź już stąd. Koniec kongresu. Skończmy tą noc. -
****
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przyjechał. Całkiem obcy człowiek. Wtedy liście spadały robiąc rytualny obieg. Złociste takie, szybko opadały. Jakby już wiedziały że się nigdy nie wzniosą. Wtedy słońce się wznosiło, nie miało tej swojej siły. Powodowało podmuch morskiej bryzy. Zimno otulało tamte twarze, pozbawiające ich tego wyrazu. Wtedy jedna gwiazda była na niebie, ledwo widoczna. Nie poznała Ciebie tak jak ja. Świat był inny. Różnił się między wschodem a zachodem. Tego samego słońca. Wyjątkowość stała się nieobecna. Zwyczajność dobiegała końca, który się nie rozpoczął. Początek stawał się starszy nie dla Niego. On zatrzymał rytm świata. Zabił to, co do tej pory podziwiałam. Nauczył mnie jednak patrzeć na świat. Dzięki Niemu ten świat stawał się dla mnie dobry. Ale On był tylko przedmiotem, który był dla mnie nietrafiony. -
Bajka
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak było. Kiedyś w mojej wyobraźni. Takie miejsce gdzie sny były prawdą. A życie bajką, która postanowiła się zakończyć. Tak miało być zawsze. Bez końca, że sen skończyć można. On ulotni się, zapomnę o nim. I znowu powróci. Mimo to. Aż kiedyś wedrze się w moje życie. W Twoim też będzie. Uświadomisz sobie wtedy, że to ma znaczenie. Przypomnisz sobie zbyt wiele. Pomyślisz: "Mogło być lepiej". I tylko tyle zrobisz. Nadejdzie taki dzień, że Ty i ja będziemy błądzić. Zgubimy się w tej bajce. Ktoś ją zakończy. Nie wiesz jak. Mogę być motylem, mogę być nikim. Nie ja to wiem. To taka bajka, gdzie zdarzyć może się wszystko. Ten sen zapomniany mówi o tym otwarcie. Ty go nie pamiętasz. Przegrałeś. -
Oda do roślin (1)
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dobre, dobre. Ale to bardziej proza. A raczej na pewno. Pozdrawiam. Do poczytania. -
Egzekucja osobowości
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak trudno udawać kogoś, kim się nie jest. Zakrywać smutek śmiechem. Spoglądać w niebo i myśleć dlaczego ono jest. Tak wysoko. Łzy ocierać szczęściem innych. Głęboko we mnie jestem sobie obca. Nie znam siebie do końca. Wychodzę naprzeciw inną sobą. Nie potrafię być podwójna. Chwila szczęścia to dar, który tam głęboko nie dociera. Fałsz. Jestem zakłamaną osobowością. Pomóż mi się odnaleźć. Nie potrafię. Nie mogę już. Tak wiele, tak mało. Tego co się zdarzyło. Aby uwolnić mnie. Ale nie. Spóźniłeś się, za późno już jest. -
To, co najważniejsze
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiem, co jest mu bliskie. Niebo, które jest nade mną. Ziemia, po której stąpam. Czuć. Takie szczęście, że mogę być tutaj. Podziwiać. To wszystko. Myśleć pozytywnie. Zatracić się w szczęściu. Takim, które będzie trwało. Zawsze. Dzielić się nim z innymi. Kochać siebie bezinteresownie. Wszystko mieć w zasięgu ręki. Uzależnić się od szczęścia. Być spełnioną osobowością. Być. Kimś, komu on może zaufać. Kimś, komu ona może się wypłakać. Być. Na wszystkie problemy. Czekać na szczęście. I powiedzieć. Że to życie w miłości jest najważniejsze. -
Sprawozdanie z nieba
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rozmawiałam. Z każdą kroplą deszczu. Wiedziałam. Potrzebny on jest. Spada z nieba. Niczym diamenty. Bez kopalni mogę je mieć. I tak było ich coraz więcej. Były coraz cięższe. Zbyt ciężkie. Brak mi siły aby je mieć. Krople. Inni deszczem je nazywają. Chciałabym móc. Nie mogę. Dosięgnąć ich. Mieć je na zawsze. Zniknęły. Już ich nie ma. Tak ich dużo spadło z nieba. Gdzie one są? -
Pozwól mi być
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zamknięta. W pudełku z kartonu. Tak bardzo ściśnięta. Jak serce bez honoru. Kim będę jutro. Chcę być dzisiaj. Mając do wyboru wolność. Jestem cicho. Nie pozwolono mi mówić. Mam udawać nieżywą. Ja jednak wszystko czuję. Chyba przemijam. Pustka w słowach. Brak ich w umyśle. Pozwól mi stąd wyjść. Nie pozwól mi być ciszej. -
Pozwól mi być
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zamknięta. W pudełku z kartonu. Tak bardzo ściśnięta. Jak serce bez honoru. Kim będę jutro. Chcę być dzisiaj. Mając do wyboru wolność. Jestem cicho. Nie pozwolono mi mówić. Mam udawać nieżywą. Ja jednak wszystko czuję. Chyba przemijam. Pustka w słowach. Brak ich w umyśle. Pozwól mi stąd wyjść. Nie pozwól mi być ciszej. -
Koniec przed początkiem
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Serce przestaje grać. To nie to życie. Nie ten świat. Widzę pusty krajobraz. Żadnego światła. Czyżby świat wygasał? Nie ta część. Nie ten tom. Gdzie me szczęścia odchodzą? Puste drogi przede mną. Świat uciekł. Hałas. Popiół. Dym. Tyle zostało po nim. Ratując wszystko, spisuję się na straty. Niekończącą się opowieść czas zacząć. Wyszedł cicho. Niezauważony. Ten, który wrócił z wojny. Ten, który oddał wszystko. Za ojczyznę, jemu tak bliską. Wyjdź naprzód! Przed Bogiem się pokłoń! Tyle pozostało tym istotom. Szukając przebaczenia w wiązance mądrości. Znajduję różę. Która nieraz skusiła mnie zapachem. Ona doskonale zna smak. Tego życia. Lat. -
Ból
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdy coś jest blisko, tak naprawdę się oddala. W sercu coś Cię ścisnęło. To nie tęskonta. Tylko ból. Zwyczajny król, który rządzi ciałem człowieka. On sam nigdy nie ucieka. Cały czas jest wolny. Swobodny. Delikatny. Taki właśnie jest ból. Lecz ma jedną wadę. Nie wie kiedy przestać. Gubi się. Przechodzi w inne miejsce. Lecz się nie poddaje. Nie odejdzie. Ból nie potrafi trwać w błędzie. Lecz gdy człowiek próbuje zabić swój ból, nie udaje mu się to. Ból to przeciwnik z godnością. Lecz człowieka nigdy nie zarazi swoją mądrością. -
Grzech
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Widziałeś swoje cienie. "Requiem" dało Ci nadzieję. Gdy kogoś nienawidzisz. Zabijasz. Naraziłeś się mojemu Aniołowi. Który nadal nie może się zastanowić. Nad Twoim życiem. Zabiłeś swojego Anioła. Czarne skrzydła mu przyprawiłeś. I jego serce zraniłeś. Wybrałeś zło, czarną otchłań. Wpadasz w nią codziennie. Widać to w Twoich oczach. Teraz mówisz że żałujesz. Lecz nikt Ci nie uwierzy. Bo odbieranie komuś życia to jak skok z wysokiej wieży. Serca zranione. Dusze zabite. Czyśćce zazapełnione. Cóż to za życie?! Wielki jest świat. Wielcy są ludzie. Szkoda mych lat. Bym żyła w nadzieji o cudzie. -
Ślepiec
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy smutek mi doskwiera. Kiedy żal i smutek to jak powszednia niedziela. Nie wiem co robić. Bije me serce. Wolniej. Szybciej. Nagle świat cały przestaje być piękny. Znowu te krzyki. Znowu smęty. Idąc ulicą, nie wiem gdzie idę. Nie wiem co robić. Idę na oślep. W końcu i tak nic nie widzę. Wyciągam dłoń. Mówię pomocy. Nikt nie pomaga, tylko patrzy w me oczy. Brak w nich tego blasku. Czuję się jakbym była w potrzasku. Koniec gadania. Bo kto by chciał usłyszeć ślepca, który nic nie widzi z rana. Piękno ucieka. Nieszczęście zostaje. Taki już los ślepca. Któremu ręki nikt nie podaje. -
Modlitwa
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Za to że jesteś, za to że mnie kochasz. Za to że dałeś mi serce, za to że mogę Ci dziękować. Mój Ojcze, mój Panie najlepszy, wszechmogący. Który jesteś w niebie i czuwasz nade mną. Mój umysł nie jest w stanie pojąć miłość jaką posiadasz. Dziękuję Ci Panie za to, że rano się budzę. Za łzy. Za smutek. Dziękuję za wszystko. Ale też proszę o miłość dla tych, którzy jej nigdy nie doświadczyli. Proszę o zdrowie dla tych, którzy już nie mają nadzieji. Proszę o uśmiech dla wszystkich smutnych dzieci. Proszę o zbawienie tych, którzy wątpią. I pragnę zanieść to w modlitwie mój Panie wszechmocny. Stworzycielu Bram Niebieskich, świata. I niech każda istota na ziemi kocha Ciebie. O to Cię proszę, mój Ojcze w Niebie. -
Ślepiec
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kiedy smutek mi doskwiera. Kiedy żal i smutek to jak powszednia niedziela. Nie wiem co robić. Bije me serce. Wolniej. Szybciej. Nagle świat cały przestaje być piękny. Znowu te krzyki. Znowu smęty. Idąc ulicą, nie wiem gdzie idę. Nie wiem co robić. Idę na oślep. W końcu i tak nic nie widzę. Wyciągam dłoń. Mówię pomocy. Nikt nie pomaga, tylko patrzy w me oczy. Brak w nich tego blasku. Czuję się jakbym była w potrzasku. Koniec gadania. Bo kto by chciał usłyszeć ślepca, który nic nie widzi z rana. Piękno ucieka. Nieszczęście zostaje. Taki już los ślepca. Któremu ręki nikt nie podaje. -
Pożegnanie
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dlaczego odchodzisz i zostawiasz mnie tutaj? Już żyć mi się nie chce. Obiecaj, że wrócisz. Proszę, obiecaj mi to. Bo nie wybaczę sobie jak coś Ci się stanie. Więc proszę. Obiecaj mi że chociaż chwilę ze mną zostaniesz. Powiedz jedno słowo. Tylko jedno. Tak bardzo chcę być z Tobą. Chcę widzieć Twoje oczy. Nie opuszczaj mnie. Zostań ze mną. Przy Tobie jestem bezpieczna. Tak bardzo Cię kocham. W dzień tęsknię. W nocy nie śpię. Proszę, odezwij się. Powiedz, że z Tobą wszystko dobrze. Myślę o Tobie. I Ty o mnie myśl. W dzień i w nocy. I teraz chcę tylko jednego. Ciebie. Nie pogodzę się z tym że Ciebie już nie ma. Tak bardzo tęsknię. I chociaż już mnie nie słyszysz. Pragnę Ci powiedzieć dwa słowa, o których chcesz zawsze wiedzieć. Te słowa to Kocham Cię. I na tych słowach chcę swe życie budować. A teraz śpij słodko. Kiedyś się spotkamy tam w niebie. Gdzie na pewno zobaczę Ciebie. -
Samotność
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No ale jak mogę nie wylewać łez. Skoro to wszystko bez nich traci sens. Nienawidzę chodzić po ziemi patrząc w niebo, i mieć świadomość jakby to była przeszłość. Jakby już nic nie sprawiło że tam pójdę. To takie frustrujące uczucie. Idę codziennie jedną drogą i widzę kogoś przed sobą. Nie znam tej osoby, a jutro płakać z nią będę. Zawsze tak było jest i będzie. Że człowiek nam nieznany w pomocy do nas przybędzie. A przyjaciel zaufany fałszywie współczuje i odejdzie. Wszystkie istoty prócz człowieka przybiegną. Nic ich nie zatrzyma, wszystko to wasza wina. Rodzice, którzy tracą syna tłumaczą, że nie mogą już z tęsknoty wytrzymać. Bo wszystko w życiu przemija. Miłość, zmysły, rodzina. Zostaję sama dla siebie chociaż o tym nie wiem. Pomagam sobie. Tylko sobie. I do końca będę wiedzieć że źle robię. -
Samotność
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No ale jak mogę nie wylewać łez. Skoro to wszystko bez nich traci sens. Nienawidzę chodzić po ziemi patrząc w niebo, i mieć świadomość jakby to była przeszłość. Jakby już nic nie sprawiło że tam pójdę. To takie frustrujące uczucie. Idę codziennie jedną drogą i widzę kogoś przed sobą. Nie znam tej osoby, a jutro płakać z nią będę. Zawsze tak było jest i będzie. Że człowiek nam nieznany w pomocy do nas przybędzie. A przyjaciel zaufany fałszywie współczuje i odejdzie. Wszystkie istoty prócz człowieka przybiegną. Nic ich nie zatrzyma, wszystko to wasza wina. Rodzice, którzy tracą syna tłumaczą, że nie mogą już z tęsknoty wytrzymać. Bo wszystko w życiu przemija. Miłość, zmysły, rodzina. Zostaję sama dla siebie chociaż o tym nie wiem. Pomagam sobie. Tylko sobie. I do końca będę wiedzieć że źle robię. -
Samotność
Aneta Wójtowicz-Wójcik odpowiedział(a) na Aneta Wójtowicz-Wójcik utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
No ale jak mogę nie wylewać łez. Skoro to wszystko bez nich traci sens. Nienawidzę chodzić po ziemi patrząc w niebo, i mieć świadomość jakby to była przeszłość. Jakby już nic nie sprawiło że tam pójdę. To takie frustrujące uczucie. Idę codziennie jedną drogą i widzę kogoś przed sobą. Nie znam tej osoby, a jutro płakać z nią będę. Zawsze tak było jest i będzie. Że człowiek nam nieznany w pomocy do nas przybędzie. A przyjaciel zaufany fałszywie współczuje i odejdzie. Wszystkie istoty prócz człowieka przybiegną. Nic ich nie zatrzyma, wszystko to wasza wina. Rodzice, którzy tracą syna tłumaczą, że nie mogą już z tęsknoty wytrzymać. Bo wszystko w życiu przemija. Miłość, zmysły, rodzina. Zostaję sama dla siebie chociaż o tym nie wiem. Pomagam sobie. Tylko sobie. I do końca będę wiedzieć że źle robię.