Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

FriedaK

Użytkownicy
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez FriedaK

  1. tak...zasłużył.......dziękuje.......
  2. dziekuje za komentarz....dał mi do myślenia....lepiej być krytykowanym niż .........nie być....
  3. wzniosła filozoficzna paplanina nie zawsze działa....Panie Adamie...piszemy, bo czujemy...ja czuje...każdy ma prawo oceniać....lepszy nieprzychylny komentarz niż żaden....pozdrawiam:)
  4. "marskość" dotkneła moich ust, kiedyś...tak sie czułam...dzięki za komentarz, spostrzeżenia...dla początkującego to miłe....
  5. Jesień nie zaczyna się nigdy tak po prostu, przychodzi znienacka, budząc nieposkromione uczucia w spadających liściach. Drzewa wychodząc z letniego letargu tańczą walca pożegnalnego, gubiąc to, co kiedyś stanowiło o ich drzewowatości. Walc pożegnalny to wzrokiem wodzenie po parku, wspomnienie ławki zielonej i czerwonego wina smaku i blasku świecy niezapalonej i głosu niewypowiedzianych słów i strachu rozpalonych oczu i dłoni i… i gorzkiej chwili rozstania… Zrzucając liść po liściu, drzewa nabierają kształtu odwróconych plecami kochanków, niepatrzących sobie w oczy, bo, po co, wiedzą, że muszą patrzeć w przeciwne strony, życie na nic innego przecież nie pozwala…wiesz. Czy jest Ci zimno dzisiaj? Herbata czeka na Ciebie malinowa z dodatkiem czerwieni i zielono – żółtych liści, tych z parku. Sposób na rozgrzanie dłoni znasz, nie pytaj więc. A może zimno jest tylko wyimaginowane, może wszystko jest wytworem schizofrenii otaczających nas drzew. Paranoja rozkłada swój płaszcz i zakrywa to, co kiedyś było nami. Wie, że teraz ogranie nas nieokiełzana obłąkańczość, szaleńczość w swej idealnej postaci. Fantasmagoryczny blask widzisz w moich oczach, nie patrz, nie możesz, od dzisiaj nawet do Katedry nie pójdziemy razem, nie wezmę twojej dłoni, nie napiję się z Tobą herbaty gorącej; liście już całkiem opadły, więc niechybnie przyjdzie zima. Dłonie pogrążą się w zapomnieniu, marskość dotknie moich ust a Ty staniesz się tak nierealny, jak piękno tego, co kiedyś było drzewem… Erotyzm parku niewątpliwie przyciąga mnie, tak jak Twoje usta, dłonie…Nie podchodź, proszę, dłużej tak nie może być, dłużej nie wytrzymam, roztapiam się… Calvados czeka w „Hoteliku pod Basztą”, a ja leżąc na białej kanapie w ciemności rozkoszuję się jego smakiem. Chcesz spróbować? Spoglądam na park, stojąc na krawędzi istnienia, patrzę na Twoją twarz, wpadając w głąb bezkresu, zatapiam się w myślach, których już dawno nie ma. Połóż się obok mnie, powiedz mi gdzie jest granica tego, co niewidzialne, ja nie rozumiem tych słów, nie wiem, co znaczy być… Powiedz mi, dlaczego nie śpię w nocy, budzę się o trzeciej, zapalam lampkę, bojąc się ciemności; dlaczego myśląc o spacerze w parku, bez Ciebie, mam ochotę kląć; dlaczego myśląc o wszystkich obłudnie szczęśliwych sukinsynach krzyczę, przecież nie chcę tak żyć… Przytul mnie jeszcze dziś, jutro pociąg odjeżdża. Nie wiem, o której, na pewno zdążę, nie zobaczymy się, wiesz; nie będę tęsknić, chyba…, nie będę żałować, wiem… Drzewa potrafią zatracić się w intymności, a park ma wymiar erotyczny, nie wiedziałam do wczoraj, a Ty…?
  6. Byłam nieposkromiona i tak bardzo skomplikowana. Ty namiętny, słyszałam Ciebie w oddali. Czułam Ciebie. Wchłaniałam Ciebie. Na brzegu dnia poznałam Cię, w blasku czerwonego wina dostrzegłam Twoje oblicze. Byłeś perfekcyjny. Rozciągałam ręce na Twoich ramionach i wiedziałam, że to, to nie może tak trwać. Byłam wzburzona jak piana morska, gdy zbliża się do brzegu, wręcz zawiedziona, że tracę Twój smak. Mijał dzień, jeden i drugi i tydzień i miesiąc i rok i lata nawet może, i znów jestem nieujarzmiona i jeszcze bardziej skomplikowana i tylko czasem Ty, Ty nie jesteś namiętny, czasem Ty zanikasz w oddali, czasem Ty ...a ja wiecznie zawiedziona, choć nie chciałam być a byłam... i wczoraj znów żałowałam, znów Twój portret w kieliszku wina malowałam… i była w tym miłość i zdrada i zazdrość i pasja bycia razem... gdy czas się rozstać i głos ten w środku mówiący zostań, choć na chwilę, na dzień jeden, drugi, tydzień, miesiąc, na rok, na lata nawet może?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...