Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

taliesin 2

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez taliesin 2

  1. > Dziękuję za wszelkie uwagi. > Postaram się nad sobą popracować ;) > Mam jednak pewną uwagę i pozwolę sobie tutaj zacytować za Eugeniuszem Kłodą "Już same rozważania o sensie zycia są sensem" ;) > Egzystencjalizm. Co to jest? Tak szybciutko: > >kierunek filozoficzny o różnych odmianach, którego przedmiotem rozważań jest problematyka egzystencji jako szczególnego, właściwego wyłącznie człowiekowi sposobu istnienia. Dlatego też zastanawia mnie czy egzystencjalizm może być humanizmem? > Niemniej za wszelkie uwagi DZIĘKUJĘ ;) > Z Poważaniem
  2. słaby. Powody : forma - nie dopatrzyłem się nic związanego z jakimkolwiek chwytem poetyckim, a nawet z błędami: gdzie wspomnienia katem chłoszczą nieustannie - jak katem chłoszczą ? złamie Cię podmuchem gdy muśnie zgasi nadzieję wieje wiatr rzeczywistości nic nie zostanie - to już wogóle jakis absurd: a treśc: po pierwsze - adresowany do odbiorcy, który ma depresje, ja takowej nie posiadam. Po drugie - to są słowa na wiatr, bo ktoś kto umiera raczej wierszy nie czyta ( no, tutaj mogę się mylic), a na koniec taki kwiatek: dusza śmierci zapragnie depresja jest do pokonania A do mnie dociera.... wspomniena są jak kat wspomnienia chłoszczą...a więc boli...jak cierpienie zadawane przez kata... Powodzenia nie łam się dla mnie jest ok Nie wszyscy myśła tak samo ale cóż
  3. Dziękuję za odwiedziny I chyba chodziło o coś głębszego... Dziękuję za opinię ;)
  4. Przemawia do mie...duża wyobraźnia ...to nie często się zdarza piekna kompozycja wyobraźni i słowa ;) Życzę powodzenia i oby tak dalej Pozdrawiam ;)
  5. „Pasja nadaremna” Byt poprzedzony istnieniem Istnienie, które było bytem Byt złożył w ofierze człowieka Próbując stać się absolutem I stała się chwila od nowa Przypadki losu Nazwały siebie imieniem jedność Splatają się Łączą się i uwalniają Zakładnicy Próbujący zrzucić z siebie przeszłość Wpadają w swoje objęcia I umierają Codziennie patrząc sobie w oczy Upadamy I próbujemy zmienić swój los Klęczymy tam Gdzie deszcz pada równo Na dobrych i złych ludzi Zapominamy O dziecięcym uśmiechu Działamy bez nadziei Jedną ręką dając to Co odbieramy drugą Jesteśmy Jak projekcje cieni Gubimy swoje kształty Odnajdujemy je od nowa Stajemy się zerami Własnych czynów I chociaż Bóg istnieje Nic się nie zmienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...