Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Don Makavelli

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Don Makavelli

  1. istny katharsis dla duszy i ciała będący dla mnie. Czy miała z tego chociaż cząstkę milionową tego co działo się z moją głową W tej chwili? … a serce tęskni … i serce kwili. ; istna metafizyka ; urody oryginał ; niebiańskością przenika ; czas się z nią nie mija. Chociaż znałem ją od dawna, w tym właśnie momencie, cudna, piękna i przeładna rzuciła zaklęcie. Pół sekundy spojrzenia; drugie pół zachwytu. Stanąłem jak z kamienia łapiąc się uchwytu. Zaskoczenie to pewne było i zdziwienie gdy głębokie, tak rzewne rzuciła spojrzenie. Niepewność delikatna. Kojarzę to z mitem: gdy buzia tak szkarłatna a oczy są błękitem… Nadal lekko zmieszana. Wszystko w kręgach magii by się przywitała zabrakło odwagi, mimo że obok byłem. Ona dalej kroczy… Mimo że stoi tyłem, widzę wciąż jej oczy. Błękit oczu po mózgu całym się rozlewa; przeciskając się do serca, komory zalewa. I opanowuje wszelkie moje człony. Stoję, niczego nie czuję Pięknem oślepiony I nieważne co będzie, Nieważne co się stanie Wiem, że widok anioła W sercu mym zostanie.
  2. istny katharsis dla duszy i ciała będący dla mnie. Czy miała z tego chociaż cząstkę milionową tego co działo się z moją głową W tej chwili? … a serce tęskni … i serce kwili. ; istna metafizyka ; urody oryginał ; niebiańskością przenika ; czas się z nią nie mija. Chociaż znałem ją od dawna, w tym właśnie momencie, cudna, piękna i przeładna rzuciła zaklęcie. Pół sekundy spojrzenia; drugie pół zachwytu. Stanąłem jak z kamienia łapiąc się uchwytu. Zaskoczenie to pewne było i zdziwienie gdy głębokie, tak rzewne rzuciła spojrzenie. Niepewność delikatna. Kojarzę to z mitem: gdy buzia tak szkarłatna a oczy są błękitem… Nadal lekko zmieszana. Wszystko w kręgach magii by się przywitała zabrakło odwagi, mimo że obok byłem. Ona dalej kroczy… Mimo że stoi tyłem, widzę wciąż jej oczy. Błękit oczu po mózgu całym się rozlewa; przeciskając się do serca, komory zalewa. I opanowuje wszelkie moje człony. Stoję, niczego nie czuję Pięknem oślepiony I nieważne co będzie, Nieważne co się stanie Wiem, że widok anioła W sercu mym zostanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...