Mówią, że ludzie się nie zmieniają,
jacy są dzisiaj- tacy zostają.
Dlaczego ? Bo chyba trudno jest nagle
tak bez powodu odkochać się w diable.
Łatwo jest krzywdzić, ranić boleśnie,
pozbawiać pestek czerwone czereśnie,
wręcz nienawidzić, podpalać kobierce
lecz czy tak łatwo okazać serce ?
Czy warto kochać i mieć marzenia,
gdy na tym świecie brak zrozumienia ?
Czy jest sens walczyć do upadłego,
kiedy wokoło tyle jest złego?
Czy warto się zmienić ? Tylko dla kogo ?
Ruszyć przed siebie, czy zasnąć znów błogo ?