Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

REALGAR

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez REALGAR

  1. Twoja szata w ciężki krzyż na plecach ubrana, Idziesz dalej opadając na boskie kolana. Jakbym mógł Tobie dnia tamtego! Pomóc nieść krzyż do miejsca przeznaczonego! Spojrzałbym na Twoją przeszkodę własnymi oczyma, Dostrzegłbym Twego Anioła, bowiem jego dłoń ją trzyma. Na Twojej twarzy wykryłbym zmęczenie ciężarem malowane, I łzy błyszczące jak gdyby blaszane. Razem idziemy, taki widok się w ludziach mieści, Tylko razem otwieramy drzwi do nowej powieści.
  2. Wpatrzyłem się w obraz ruchomy – obraz doskonały, Na nim oczy owocowe, nad nim myśli się urwały. Czym ten obraz? Moje ramię przytuli bez pozwolenia, Moje oczy i dłonie są ramą Twojego więzienia. Tak mi powie moje serce – tak Cię nic nie oswobodzi, Mnie ten obraz szczerego piękna własnym sercem nagrodzi. Mnie samo słowo ustem idzie – tak wiesz, że rymy lubię, Czemuż Tobie przyjemności nie zrobię? Więc ich użyje. O piękno obrazu! Jak bym nie mógł ustek Twych całować? Jak bym tak śmiał, tym szczerym imieniem Cię nie obdarować? romantycznie ułożyć dwie skronie, Aby dwóm ciałom tęsknotom zmrożonym nadać płomienie. Tak stópkom niewinnym pomóc przeskoczyć wredne kamienie, Tak rączęta zimne od płaczu proszą o przytulenie. I ta świadomość bolesna zawsze otworzy me dłonie, Bym tutaj stał przy Tobie – tak żyje dla świata potrzebnie, Żyje dla Ciebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...