To mój pierwszy wiersz, który może przeczytać ktoś poza mną. Nie umywa się do większości zamieszczonych tu utworów, ale proszę o jakieś komentarze lub krytykę
Rozprysło się niebo
W szkarłat zamieniły łzy
Została mi nicość
Jeśli nie ty
Pozwalasz mi odejść
Czarny wróg tam jest
Jest to samotność
Wciąż mokra od łez
Złoto twych włosów
Ciepło twych rąk
Wszystko stracone
Zatoczył się krąg
Ciemność nadchodzi
Zanurzam w niej się
Zimnymi ustami
Pocałunek ci ślę