Wrodzona zdolność
Do samowykończenia
W późnych godzinach nocnych
Mimo termicznego spadku
Zmierzam
W kierunku bezsennego unicestwienia
Nie drzemią tu ograniczenia
Tak jak nie drzemie
Nic ot, tak
Od jakby nie-chcenia
Zakrzepnięte zgrzebne przywidzenia
Które łuszczą się od
Zimnego dotyku -
Niepotrzebnie zresztą
Gdyż niezręcznie grzeszne zgoła
Wydaje się to -
Ot, co!